Decyzja Rady m.st. Warszawy dotycząca zmiany planu zagospodarowania przestrzennego rejonu Marysin w Dzielnicy Wawer wywołała ogromne kontrowersje i protesty mieszkańców. W głosowaniu, które miało miejsce podczas czwartkowej sesji, radni odrzucili możliwość odesłania projektu zagospodarowania Marysina do ponownego rozpatrzenia przez komisję. Wyniki głosowania były jednoznaczne: 16 radnych było za, 34 przeciw, a 8 osób wstrzymało się od głosu. To oznacza, że mieszkańcy, którzy sprzeciwiali się zmianom, dziś przegrali.
Podczas sesji Rady, mieszkańcy wyrazili swoje stanowisko w bardzo zdecydowany sposób.
„Chcecie zrobić z Marysina slumsy!” – to mocne stwierdzenie padło w odpowiedzi na planowane zmiany, które obejmują między innymi budowę Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) w pobliżu ich osiedli.
Obawy mieszkańców koncentrują się na tym, że wprowadzenie PSZOK-u w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów znacząco pogorszy jakość ich życia, spowoduje wzrost hałasu i nieestetyczny wygląd okolicy. Mieszkańcy wyrazili swoje obawy w sposób bardzo emocjonalny.
- Nie chcemy PSZOK-ów w naszym rejonie! Obawiamy się, że to doprowadzi do zwiększenia liczby nielegalnych wysypisk i pogorszenia estetyki naszej dzielnicy – powiedział mieszkaniec Marysina, który wziął udział w sesji.
Inny mieszkaniec zaznaczył: Nasze osiedle ma już wystarczająco dużo problemów związanych z odpadami. Teraz, mając PSZOK pod naszymi oknami, ryzykujemy dalsze pogorszenie warunków życia oraz spadek wartości nieruchomości.
Mieszkańcy krytycznie ocenili brak jasnych kryteriów wyboru miejsc, podnosząc obawy dotyczące bliskości tych punktów do ich domów.
- Ministerstwo Środowiska wskazuje, że PSZOK-i powinny być lokalizowane w sposób minimalizujący wpływ na mieszkańców. W naszej opinii lokalizacja w pobliżu osiedli mieszkalnych jest całkowicie nieakceptowalna – zaznaczyła jedna z mieszkanek, biorąca udział w sesji Rady Miasta.
Inna mieszkanka dodała: Jeżeli PSZOK-i będą ustawione tuż obok naszych domów, to nie tylko pogorszy to estetykę, ale również nasz komfort życia. Mamy obawy o wzrost hałasu i zanieczyszczeń.
Podczas obrad Rady, wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska zwróciła uwagę na to, że zmiany w planie zagospodarowania są częścią większej strategii rozwoju miasta.
- Decyzja Rady była trudna, ale wierzymy, że jest słuszna w kontekście ochrony interesów mieszkańców i zachowania równowagi w rozwoju dzielnicy – powiedziała Kaznowska.
Wiceprezydent podkreśliła, że decyzja o wprowadzeniu PSZOK-u miała na celu poprawę efektywności zarządzania odpadami w całym mieście, ale mieszkańcy Marysina nie ukrywali swojego niezadowolenia i obaw.
"Nasze potrzeby są ignorowane"
Rada m.st. Warszawy postanowiła również o zmianach w planie, które obejmują m.in. intensyfikację zabudowy oraz zwiększenie liczby mieszkań w tej części miasta. Mieszkańcy obawiają się, że te zmiany doprowadzą do dalszego zatłoczenia i problemów z infrastrukturą.
- Wprowadzanie takich zmian bez konsultacji z mieszkańcami oraz bez dostatecznego rozważenia ich wpływu jest nieodpowiedzialne. Jesteśmy zaniepokojeni tym, że nasze potrzeby i obawy są ignorowane – powiedział jeden z przedstawicieli mieszkańców Marysina.
Mimo że wynik głosowania w Radzie m.st. Warszawy jest jednoznaczny i niekorzystny dla mieszkańców Marysina, pozostaje pytanie, jak władze miasta zamierzają reagować na rosnące niezadowolenie społeczności. Czy miasto uwzględni jednak głosy mieszkańców i rozważy ich obawy dotyczące planowanych zmian? Obecnie mieszkańcy Marysina czekają na odpowiedź, która mogłaby wpłynąć na przyszłość ich dzielnicy i jakość życia.
Napisz komentarz
Komentarze