Fotoradar w Ursusie został zniszczony (znowu)
W miniony czwartek informowaliśmy o tym, że „ikoniczny” już fotoradar w Ursusie, po kilkumiesięcznej przerwie naprawczej, powraca do Alei Jerozolimskich 239. Teraz okazuje się, że urządzenie przetrwało nieco ponad 24 godziny, bowiem nieznany sprawca zniszczył go jeszcze w piątkową noc, 18 kwietnia. Fotoradar pierwotnie zainstalowany został w listopadzie 2024 roku. Po raz pierwszy zniszczono go 5 lutego.
Obecnie na żółtej obudowie fotoradaru widoczne jest wgniecenie, na jego dolnej prawej krawędzi. Jak informuje Raport Warszawski Wojciech Król, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, nieznany sprawca miał uszkodzić sprzęt za pomocą siekiery.
- Fotoradar włączyliśmy w czwartek o godz. 13, a został zniszczony w piątek, ok. godz. 23, za pomocą siekiery. Nasi pracownicy właśnie demontują sprzęt. Sprawa została już zgłoszona na policję. Teraz oni zajmą się fotoradarem. Następnie przekażemy go ubezpieczycielowi. Na końcu raz jeszcze go naprawimy — dodaje.
Jeśli sprawca nie zostanie ujawniony, koszty naprawy pokryje w pełni ubezpieczyciel. Ostatnim razem koszty naprawy wyceniono na ok. 50 tys. złotych. Warto dodać, że policja nadal nie ustaliła sprawcy poprzedniego, lutowego zniszczenia.
- Fotoradar będzie po raz drugi naprawiany i oczywiście prędzej czy później wróci na Aleje Jerozolimskie. Zanim to nastąpi, będziemy musieli naradzić się z warszawskim Zarządem Dróg Miejskich, który był inicjatorem postawienia tam fotoradaru, aby nasz sprzęt był jakkolwiek monitorowany — mówi rzecznik GITD.
(2).png)
Do trzech razy sztuka?
Tytułowy fotoradar został postawiony jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, na wysokości nr 239 Alei Jerozolimskich. Była to odpowiedź GITD na kierowców, którzy nie stosowali się do przepisowych 50 km/h. Decyzja z punktu widzenia inspektoratu była strzałem w dziesiątkę. Bardzo szybko ursuski fotoradar zyskał miano „najskuteczniejszej fotopułapki w mieście”.
Dość wspomnieć, że już w grudniu urządzenie zarejestrowało niemalże osiem tysięcy wykroczeń! Dla przykładu, jeżeli każde wykroczenie rejestrowane przez fotoradar skończyłoby się 200-złotowym mandatem, tylko ten jeden fotoradar w miesiąc „zarobiłby” ponad półtora miliona złotych.
Niestety urządzenie skupiło na sobie zbyt wiele uwagi oraz złości łamiących prawo kierowców. Fotoradar został zniszczony przez nieznanych sprawców. Dowiedziano się o tym wtedy, kiedy przestał przesyłać zdjęcia. W momencie zniszczenia na swoim koncie miał rekordowe 12,5 tys. zarejestrowanych wykroczeń.
Czy fotoradary wrócą do samorządów?
W Warszawie notorycznie dochodzi do przekraczania prędkości przez kierowców, czego skutkiem była seria tragicznych wypadków w ostatnich miesiącach.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski chce, żeby fotoradary znów trafiły pod kontrolę samorządów. Jeszcze w październiku 2024 roku zapowiedział, że pracę zaczyna specjalna grupa robocza z udziałem przedstawicieli rządu i samorządów, której celem będzie wprowadzenie korzystnych dla bezpieczeństwa na drogach zmian. Póki co żadne poważniejsze zmiany nie zostały wdrożone.
W tym momencie zgodnie z przepisami fotoradary mogą instalować i usuwać jedynie zarządcy dróg na wniosek GITD, lub z własnej inicjatywy, otrzymując zgodę inspektoratu.
Napisz komentarz
Komentarze