Druga, pod względem liczby mieszkańców, dzielnica Warszawy – Praga-Południe, mierzy się ze sporymi problemami. Wielkie inwestycje deweloperskie na Kamionku „wyprzedziły” zmiany w tej części miasta. Brakuje szkół, ale też dróg i chodników. Te ostatnie są w opłakanym stanie.
Problem widoczny był szczególnie przy wprowadzaniu Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN). Takie ulice jak Terespolska, Mińska czy Podskarbińska wymagają gruntownego remontu. Na to jednak nie ma pieniędzy.
Stadion „pożarł” budżet?
Problem w tym, że sporym obciążeniem dla dzielnicowego budżetu była modernizacja stadionu lekkoatletycznego „Podskarbińska”. Lokalne władze chcą, by była to arena zmagań lekkoatletów z najwyższego szczebla. Dlatego zdecydowały się na drogi remont, który pochłonął 22,31 mln zł.
Większość tej kwoty to środki dzielnicy.
- Wolelibyśmy za te pieniądze wyremontować wszystkie place zabaw i boiska szkolne, żeby sport oddolnie wesprzeć. Natomiast widzimy, że ten obiekt jest popularny wśród mieszkańców – tłumaczy nam Robert Migas, radny dzielnicy z Miasto Jest Nasze.
Tylko w 2024 roku na remont wydano 12,2 mln zł z kasy przeznaczonej na inwestycje, a konkretnie na „Rekreację, sport i turystykę”. To niemal sto procent budżetu na ten cel, który wynosi 12,4 mln zł. Reszta poszła na remont dachu hali sportowej.
W sumie tylko w tym roku remont stadionu pochłonął jedną szóstą całego budżetu inwestycyjnego. Z kolei rok temu było to nieco mniej – ok. 10 proc.
- Gdybyśmy byli w zarządzie, to byśmy 20 mln nie przeznaczyli na ten stadion. Widzimy pilniejsze inwestycje: chodniki, ulice, bazar, remonty boisk szkolnych czy placów zabaw. Wiele jest ważnych obiektów, które potrzebują remontu, zasób komunalny… - wylicza Migas.
Jak dodaje, spore koszty poniesiono, żeby dostosować obiekt do wymogów Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Jednak nie ma pewności, że takie zawody będą tu organizowane.
- To duże pieniądze jak na inwestycję dzielnicową, szczególnie gdy brakuje pieniędzy. Bo dochodzi do tak absurdalnych sytuacji, że gdy w szkole popsuje się rzutnik, to ze względu na brak pieniędzy rodzice ze swoich pieniędzy go kupują – wyjaśnia Dorota Spyrka, radna dzielnicy z Razem.
Napisz komentarz
Komentarze