Reklama
ReklamaBanner

Afera Collegium Humanum. Rafał Trzaskowski zapowiedział egzaminy dla warszawskich absolwentów MBA. Trwa „polowanie na czarownice”

Afera Collegium Humanum, która niedawno miała swoją kolejną odsłonę w postaci aresztowania Jacka Sutryka, odbija się także echem na lokalnych strukturach Platformy Obywatelskiej. Rozpoczęło się swoiste „polowanie na czarownice”. W Warszawie pracuje ok. 20 urzędników z dyplomem MBA. Część z nich zasiada w miejskich spółkach, także w radach nadzorczych. Co ciekawe radni Lewicy i PiS-u podejmowali temat Collegium Humanum już na początku roku. Do dzisiaj jednak nie uzyskali odpowiedzi.
Afera Collegium Humanum. Rafał Trzaskowski zapowiedział egzaminy dla warszawskich absolwentów MBA. Trwa „polowanie na czarownice”
Prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział, że urzędnicy z dyplomem MBA będą musieli potwierdzić swoje kompetencje

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Afera Collegium Humanum pociągnie warszawskie PO na dno?

Niedawna informacja o aresztowaniu przez CBA prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, przypomniała mediom o sprawie Collegium Humanum. Rozpoczęło się swoiste „polowanie na czarownice”, zwłaszcza w stołecznych strukturach Platformy Obywatelskiej i administracji prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Dlaczego? Ponieważ Sutryk — mimo że do PO nigdy nie wstąpił — był bardzo blisko powiązany ze środowiskiem Trzaskowskiego i premiera Donalda Tuska.

Dzisiaj wiemy już, że w Warszawie dyplom MBA, z ang. Master of Buisness Administration, posiada nieco ponad 20 osób. Dyplom ten upoważniał posiadacza do zajmowania stanowisk kard menadżerskich m. in. w miejskich spółkach. Ponadto przygotowywana jest także lista nazwisk urzędników, które z tytułu dyplomu MBA zajmują prominentne stanowiska w radach nadzorczych. 

Jednak cofając się o kilka miesięcy, możemy zauważyć, że sprawę Collegium Humanum próbowano podjąć co najmniej dwukrotnie. Wtedy jednak pytania miejskich i dzielnicowych radnych zostały de facto przemilczane, zignorowane przez ówczesne władze miasta. Bez wsparcia mediów interpelacje i zapytania zostały pozostawione same sobie. Ich autorzy nigdy nie doczekali się odpowiedzi.

Miasto milczało przez niemal cały rok

Po raz pierwszy kwestią kontrowersyjnych dyplomów MBA niektórych z urzędników, dyrektorów i samorządowców zainteresował się miejski radny Marek Szolc. W swojej interpelacji nr 3899 zadał on władzom miasta konkretne pytanie — czy miasto finansowało swoim pracownikom studia na Collegium Humanum, a jeśli tak — kto uzyskał tam dyplom. Odpowiedzi nie uzyskał do dzisiaj. Nie jest to jeszcze jakiś wymowny znak, gdyby nie to, że interpelacja pochodzi z... lutego! Jeszcze z czasów pierwszej kadencji prezydenta Rafała Trzaskowskiego i jego ekipy.

Dzisiaj jesteśmy w stanie odpowiedzieć na większość pytań, jakie w lutym zadał Marek Szolc radny Lewicy-Miasto Jest Nasze-Razem. Niestety władze miasta nigdy takiej odpowiedzi nie udzieliły.

  • Czy Warszawa dofinansowywała swoim pracownikom jakiekolwiek studia, w szczególności studia MBA na Collegium Humanum?

Okazuje się, że tak. Jednak zamiast dofinansowania, była to raczej forma refundacji. Tylko dla tych urzędników, którzy po ukończeniu studiów złożyli wniosek, o zwrot części kosztów.

  • Czy w radach nadzorczych spółek komunalnych Warszawy zasiadają osoby, których uprawnienia do zasiadania w ranach nadzorczych wynikają wyłącznie ze studiów MBA ukończonych na Collegium Humanum?

W mediach przebija się liczba nieco ponad 20 osób. Jest to jednak suma wszystkich urzędników posiadających dyplom MBA. Osób w radach nadzorczych jest odpowiednio mniej. Dokładna lista nazwisk ma zostać niedługo podana przez warszawski Ratusz.

  • Czy Warszawa przewiduje odwołanie tych osób z rad nadzorczych lub zawieszenie ich uczestnictwa? 

Na to pytanie odpowiedział wczoraj w sam prezydent Trzaskowski. Podczas spotkania z wyborcami w Katowicach prezydent zapowiedział, że miejscy urzędnicy nie będą mogli zasiadać w radach nadzorczych spółek komunalnych na podstawie dyplomu MBA Collegium Humanum. Żeby potwierdzić swoje kompetencje, będą musieli zdać specjalny egzamin. Mają czas do końca roku.

„Politycy Platformy nie różnią się niczym od PiS-u czy PSL-u”

- Gdyby miasto nie miało nic od ukrycia, odpowiedzieliby na moją interpelację w ustawowym czasie — komentuje w rozmowie z Raportem Warszawskim były już radny Marek Szolc. - Mówię to z dużym rozczarowaniem, ale politycy Platformy Obywatelskiej nie różnią się niczym od polityków PiS-u czy PSL-u. Kupowanie sobie fałszywych dyplomów MBA było drogą, do zdobycia stanowisk w radach nadzorczych miejskich spółek. Powiedzmy to otwarcie: zajmowanie tych funkcji jest polityczną nagrodą dla danego działacza. Jesteś lojalny partii, to proszę, dostaniesz tę funkcję oraz odpowiednio większą wypłatę - dodaje Szolc.

Były radny, obecnie działacz Miasto Jest Nasze, zarzuca tym samym samorządowcom, że kupowanie dyplomów MBA miało być swoistą inwestycją, która miała zwrócić się z nawiązką. Zajmowanie stanowisk dyrektorskich lub w radach nadzorczych wiąże się bowiem z wysokimi pensjami. 

Czy zapowiedź prezydenta Trzaskowskiego zostanie zrealizowana? Czy osoby posiadające wątpliwy już dyplom MBA potwierdzą swoje kompetencje? O tym przyjdzie nam się przekonać dopiero w styczniu 2025 roku

Warto dodać, że sprawą Collegium Humanum oraz kupionych dyplomów zajmuje się Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach. Czy wątek Warszawski jest również brany pod uwagę? By odpowiedzieć na to pytanie, należy czekać na listę nazwisk, które dzięki dyplomowi MBA piastowały do tej pory prominentne, dobrze opłacane stanowiska. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Inteligent 20.11.2024 13:24
Czy ktoś inteligętny odpowie mi w końcu czy wyborcy koalicji rządzącej byliby w stanie zdobyć za łapówki dyplom MBA colegium Humanum? Prawo w tej kwestii jest zabujcze, aby dostać tytół MBA najpierw trzeba skończyc podstawówkę a do tego minimalny wymagany iloraz inteligencji nie może byc mniejszy niz IQ=80

ProfMiodek 20.11.2024 13:36
A jak bardzo trzeba gardzić językiem polskim aby pisać "zabujcze" czy "tytół"?

Uczciwy 20.11.2024 13:20
"Polowanie na czarownice" - oznacza szukanie winnych na siłę. W tym przypadku mamy po prostu winnych oszustwa i nazywa się to sprawiedliwość.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.