- Odejście Stanisława Tyma to koniec pewnej epoki. Przez dekady kształtował poczucie humoru Polek i Polaków. Nikt tak jak On nie podnosił nas na duchu w szarym i przygnębiającym PRL-u. Nawet wtedy, gdy nie było wesoło, dawał wiele powodów do uśmiechu - mówiła Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Stanisław Tym zmarł 6 grudnia, w wieku 87 lat. Pochowano go na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jego pogrzeb zgromadził wiele znany osób ze świata kina i teatru, w tym m. in. Jacka Fedorowicza, Wiktora Zborowskiego, Cezarego Żaka czy Mai Komorowskiej.
Tym znany był przede wszystkim ze swojego udziału w kultowej już komedii „Miś”. Nie tylko stworzył scenariusz oraz współreżyserował film, ale i wcielił się w główną postać, Ryszarda Ochódzkiego. Na poczet swojego dorobku artystycznego mógł zaliczyć także udział w takich serialach jak: „Spadkobiercy”, „Czterdziestolatek” czy „Bank nie z tej ziemi”.
Ponadto był również felietonistą, publikującym m. in. na łamach tygodnika „Polityka” przez dwadzieścia lat, a wcześniej także w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” czy „Tygodniku Kulturalnym” i „Literaturze”, gdzie debiutował.
„Panie Stanisławie będzie nam bardzo brakować Pana dowcipu, celnych ripost i słodko-gorzkiej oceny otaczającej nas rzeczywistości. Spoczywaj w pokoju” - podsumowała Kaznowska.
Napisz komentarz
Komentarze