Reklama
ReklamaBanner

Korek na torowisku? Przyspieszenie kursów doprowadziło do zatoru

Warszawskie tramwaje są, obok metra, jednymi z najpopularniejszych środków transportu. Borykają się jednak z wieloma problemami, a jeden z nich dotyczy skrzyżowania ul. Broniewskiego i Armii Krajowej. W wyniku działania algorytmu kierowania światłami, tramwaje nie mogą płynnie przejeżdżać drogi. W kolejce stoi nawet po osiem pojazdów. Mieszkańcy narzekają na utrudnienia, a urzędnicy obiecują rychłą poprawę sytuacji.
Korek na torowisku? Przyspieszenie kursów doprowadziło do zatoru

Autor: Jakub Szyda

Jak zaalarmowali nas mieszkańcy, problem skrzyżowania ul. Broniewskiego i AK jest znany warszawiakom od dawna. W godzinach porannych 5-8, tworzy się korek, który dotyczy jednak tramwajów. Tabor nie jest w stanie przejechać płynnie przez skrzyżowanie. Do tego dochodzi fakt, że przystanki nie są przystosowane do przyjmowania więcej niż jednego tramwaju na raz. To powoduje, że podczas porannego szczytu tabor kolejkuje się. Na wjazd na przystanek potrafi czekać nawet do ośmiu pojazdów, stojących jeden za drugim.

Władze miasta wydają się być świadome problemu, lecz nie mogą go rozwiązać od razu, ponieważ... wina nie leży po ich stronie.

Kto jest odpowiedzialny na utrudnienia?

Zdaniem inżynierów Tramwajów Warszawskich, problem ma tkwić w algorytmie sterowania światłami na skrzyżowaniu Broniewskiego i AK, który „nie sprzyja ruchowi tramwajowemu”. 

Jak czytamy w oświadczeniu miejskiej spółki: „na przełomie 2023 i 2024 roku wdrożyliśmy wraz z Zarządem Dróg Miejskich zieloną falę na wszystkich skrzyżowaniach na ciągu między Piaskami a placem Grunwaldzkim. Czas przejazdu skrócił się o minutę, z 10 do 9 minut, co potwierdzają pomiary. Na skrzyżowaniu z ul. Rudnickiego wprowadziliśmy tzw. pełny priorytet, co spowodowało, że tramwaje nie są spowalniane na dojeździe do Trasy AK. Powoduje to, że tramwaje w godzinach szczytu mogą oczekiwać w dłuższej kolejce przed tym skrzyżowaniem – najczęstszy czas oczekiwania to 3.5 minuty".

Innymi słowy, przyspieszenie kursów tramwajów spowodowało, że szybciej korkują się one na problematycznym skrzyżowaniu.

Urzędnicy mają pomysł jak rozwiązać problem

Zdaniem Macieja Dutkiewicza, rzecznika prasowego spółki, aby zlikwidować kolejki, należy zmienić sterowanie algorytmu, odpowiedzialnego za światła na skrzyżowaniu. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ działanie to wymaga akceptacji ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dlaczego? Ponieważ to jedyne takie skrzyżowanie na całej trasie, od pętli Piaski do placu Grunwaldzkiego. Pozostałe są w gestii miasta. 

Spółka ma opracowaną korektę w sterowaniu i przedstawiła ją drogowcom z GDDKiA. Co więcej, wdrożenie algorytmu ma być możliwe już pod koniec przyszłego tygodnia. Czy tak się stanie? Zobaczymy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

P 17.06.2024 21:52
Dlaczego w ogóle tymi światłami zarządza GDDKiA? A czy światłami pod wiaduktami linii kolejowych zarządza PKP PLK? A w al. Krakowskiej, nad którą latają samoloty, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej?

OWIEC 17.06.2024 18:38
Niech stoją w korku. Gorzej, że podjeżdża 2 naraz, gdzie połowa drugiego zostaje na przejściu. I piesi albo chodzą po torowisku, albo czekają na kolejną zmianę świateł. Bo motorniczy z matematyki to pamięta tylko tyle, że była w szkole. Bo dosdacdwie długości tramwaju do siebie i zweryfikować, czy wychodzi więcej niż długość przystanku to pewnie wyższa kadra kierwonicza tylko umie.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama