Reklama

Dzielnica Ursus mówi „stop” inwestycjom lex deweloper. „Najpierw metro, potem kolejne bloki”

Kolejny deweloper przedstawił radnym Ursusa swoje plany budowy osiedla lex deweloper. Dzielnica uznała jednak propozycję Strus Development za niepoważną. Na ostatniej sesji rady przyjęła stanowisko sprzeciwiające się dalszym inwestycjom z wykorzystaniem specustawy mieszkaniowej. „Póki nie będzie sensownych rozwiązań komunikacyjnych, my jako radni musimy blokować wszelkie poczynania deweloperów” – powiedział radny Paweł Dilis.
Ursus - osiedle Szamoty z lotu ptaka.
Ursus - osiedle Szamoty z lotu ptaka.

Autor: ukosne.um.warszawa.pl

Radni dzielnicy Ursus jednogłośnie przyjęli stanowisko, w którym sprzeciwiają się kolejnym inwestycjom lex deweloper na terenie po dawnych Zakładach Mechanicznych Ursus. To reakcja na propozycję firmy Strus Development, która przedstawiła plan zabudowania terenu znajdującego się na północ od ulicy Kompanii AK „Goplana”, między ulicami Herbu Oksza, Taylora a torami kolejowymi. Radni zapoznali się z propozycją podczas Komisji Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej i oględnie mówiąc, nie byli z niej zadowoleni.

Deweloper przedstawił plan budowy w Szamotach 17 bloków, każdy po 8 pięter, a do tego 3 pawilonów usługowych. Miałoby stanąć tam około 2,5 tysiąca mieszkań, to oznacza, że do Ursusa wprowadziłoby się od 8 do nawet 12 tysięcy nowych mieszkańców. Tymczasem niedawno miasto zakończyło negocjację z firmą Ronson, która w trybie lex deweloper chce nieopodal postawić osiedle na 2,5 tys. mieszkańców, w zamian budując m.in. szkołę. 

„Może w Białymstoku by taki pomysł wypalił”

Choć Strus Development ma plany jeszcze ambitniejsze, to wcale nie zaproponował korzystnej umowy dla dzielnicy, co wśród radnych Ursusa wywołało niesmak i oburzenie. 

- Najważniejsza jest szczerość, jak ktoś przychodzi robić biznes, pan prezes firmy Strus Development najpierw mówił nam, że planuje tam 3 tys. mieszkańców, dopiero potem okazało się, że chodzi o 2,5 tys. mieszkań, z 3 tys. zrobiło się nagle 7-8 tys. mieszkańców. Nie tędy droga. Pan prezes rozczulił mnie także do łez zapewnieniem, że najchętniej wybudowałby w tym miejscu takie małe mieszkania i to bez miejsc parkingowych, bo przecież młodzi ludzie i tak nie mają samochodów. Ja go troszeczkę rozumiem, on buduje w okolicach Siedlec, na przedmieściach Białegostoku i sprzedaje te mieszkania za 8 tys. z metra. Więc on sobie pomyślał, że tym samym nakładem finansowym zrobi to w Ursusie, że będzie miał czysty biznes. Nie tędy droga, powinien się zapoznać z realiami w Warszawie. Może w Białymstoku by taki pomysł wypalił – mówił radny Dariusz Grylak z PiS podczas sesji rady dzielnicy Ursus. 

Firma w zamian za zgodę na inwestycję podczas komisji proponowała radnym zakup autobusu, który „miałby dowozić mieszkańców do metra”, czy oddanie działki na budowę szkoły, lecz nie samą budowę. Prezes spółki miał deklarować gotowość do rozmów, jednak radni uznali jego propozycje za niepoważne.

- To był jedyny deweloper, który chciał budować na lex deweloper, który nie zaproponował infrastruktury publicznej. Myślę, że byliśmy dla niego na komisji zbyt łagodni. Ten deweloper nie tyle nie chce poprawić komunikacji, w jego projekcie ograniczana jest ulica Edwarda Habicha, by postawić kolejny blok, chce on likwidować miejsca parkingowe, które mogłyby być wykorzystywane przez mieszkańców – mówił radna Magdalena Kurzyńska z KO.

- Ten deweloper przyszedł totalnie nieprzygotowany na tego typu spotkanie, nie do końca on rozumie idee lex deweloper. Dzielnica powinna mieć korzyść z takich ustępstw, te propozycje już na wstępnym etapie powinny być przesiewane. Bardziej to wyglądało na folder przedstawiany nabywcom mieszkań, a nie radnym – wtórował radny Łukasz Nejman z PiS. 

Koncepcja Strus Development przedstawiona radnym Ursusa.
Koncepcja Strus Development przedstawiona radnym Ursusa.

Najpierw metro, potem bloki

Ostatecznie radni zgodzili się na przyjęcie wspólnego stanowiska w sprawie inwestycji lex deweloper w Ursusie. W dokumencie przypominają oni, że uchwalony w 2014 roku plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów po dawnych Zakładach Mechanicznych Ursus przewidywał tam zabudowę mieszkaniową na 35 tys. mieszkańców. Tymczasem budowa osiedla przez Strus spowodowałaby wzrost o nieplanowane 12 tys. osób, co doprowadziłoby do dalszego przeciążania dzielnicy. Ursus już teraz ma gigantyczne problemy z komunikacją.

- Tak dynamiczny wzrost liczby mieszkańców powoduje, że pomimo iż przez naszą dzielnicę przebiegają dwie linie kolejowe, już dziś nie jest możliwe, aby w godzinach szczytu wsiąść do pociągów KM na linii ze Skierniewic do centrum Warszawy. Problem komunikacyjny Dzielnicy Ursus jest już bardzo widoczny, a dane statystyczne oraz zainteresowanie inwestycyjne świadczą jedynie o jego pogłębianiu – czytamy w stanowisku dzielnicy.

Podczas sesji rady Ursusa radni wprost mówili, że rozwiązaniem problemów byłoby doprowadzenie tam metra. 

- Dzielnica Ursus wymaga pilnych rozwiązań komunikacyjnych takich jak Metro oraz SKM na linii sochaczewskiej. Dodatkowo nie powinny być dokonywane dalsze zmiany sposobu użytkowania gruntów – czytamy w stanowisku dzielnicy.

Choć niektórzy deweloperzy planujący budowę mieszkań w Ursusie już teraz nęcą klientów wizją budowy metra, to w rzeczywistości to bardzo odległa perspektywa. Docelowo w obrębie planowana jest tam budowa 6 stacji oraz poprowadzenie dwóch linii metra — przedłużenie linii M2 ma zapewnić Ursusowi połączenie z Bemowem, Wolą, Śródmieściem, Pragą-Północ, Targówkiem i Żoliborzem, a nowa linia M5 połączy dzielnice Ursus, Włochy, Ochotę, Śródmieście i Pragę-Południe. Te plany uda się jednak prawdopodobnie zrealizować nie wcześniej niż za 20 lat. Na razie miasto żadnych konkretnych dat nie podaje. 

Koniec deweloperskiego raju w Ursusie?

Na metro mieszkańcy Ursusa więc poczekają, a tymczasem na inwestycje w trybie lex deweloper ostrzą sobie zęby kolejne firmy. Obecnie skorzystać ze specustawy mieszkaniowej chce firma Robyg, która planuje zbudować osiedle przy ul. Gierdziejewskiego razem z przedszkolem oraz parkiem, przebudowany ma też zostać pobliski układ drogowy. Tuż obok inwestycję w tym trybie planuje deweloper Ronson Development. Halę Tłoczni zastąpić ma osiedle oraz szkoła podstawowa. Do tego niewielką budowę lex deweloper zapowiada też spółka Kalisto Ursus na rogu ul. Hennela oraz ul. Silnikowej. Nieoficjalnie mówi się też o dwóch kolejnych planowanych inwestycjach, jednak na razie nie znamy ich szczegółów. 

Można się spodziewać, że radni Ursusa będą do takich planów negatywnie nastawieni, tym bardziej że już teraz sami odczuwają skutki przeciążenia dzielnicy.

- Mieszkam w Ursusie już 25 lat i nie pamiętam, żeby była tu taka blokada ulic jak teraz. Póki nie będzie sensownych rozwiązań komunikacyjnych, my jako radni musimy blokować wszelkie poczynania deweloperów, bo już jest tych budynków za dużo – powiedział radny Paweł Dilis ze Stowarzyszenia Obywatelskiego w Ursusie.

Ostatecznie decyzje dotyczące pozwoleń na skorzystanie ze specustawy mieszkaniowej podejmować będą jednak radni Warszawy. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Masakra 08.03.2025 14:21
17 bloków, każdy po 8 pięter. Przy samych torach. Gdzie MPZP ogranicza wysokość budynków do ok. 30 metrów i to w miejscu gdzie już mieszkają ludzie i podczas zakupu kierowali się MPZP. Tego dewelopera powinni na taczce wywieźć!

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama