Zabytkowa kamienica przy Żelaznej 66 została zakwalifikowana przez miasto jako „planowana do zbycia”. To oznacza, że wolski ostaniec może wkrótce trafić w ręce prywatnego inwestora. Niepokoi to Instytut Mieczysława Wajnberga, dbający o dziedzictwo słynnego kompozytora, który na świat przyszedł właśnie w tym budynku. Osoby związane z tą organizacją od lat walczą o uratowanie walącego się zabytku. „Zadrżeliśmy z niepewności” – mówią po ogłoszeniu decyzji miasta.
Historia kamienica przy Żelaznej 66
Kamienica przy Żelaznej 66 dziś przypomina ruinę, brakuje szyb w jej oknach, a elewacja jest pokryta pseudograffiti. Ma ona jednak ponad stuletnią historię i stanowi ważne historyczne świadectwo Warszawy. Jej budowa zakończyła się 1911 roku, a pierwszym właścicielem był Chaim Kielmanowicz Gerkowicz. W 1919 roku urodził się tam syn aktorki Sury Dwojry Stern oraz kompozytora Szmula Wajnberga – Mieczysław Wajnberg, który później został jednym z najbardziej znanych polskich kompozytorów na świecie.
W czasie wojny budynek znalazł się w granicach małego getta, a w 1944 roku ucierpiał podczas niemieckiego ostrzału. Zniszczony został dach i ostatnia kondygnacja. Runęła też kuchenna klatka schodowa. Po wojnie kamienicę zabezpieczono, pojawiły się też plany odbudowy zrujnowanych elementów, jednak nigdy ostatecznie nie wcielono ich w życie.
Przez lata budynek podupadał coraz bardziej, a przez brak generalnego remontu dalsze przebywanie w nim stało się niebezpieczne dla mieszkańców. W 2008 roku kamienica została całkowicie opustoszona, a wszystkie mieszkania stały się niezamieszkałe. Rok później zabytek wyłączono z użytkowania.
.jpg)
Co dalej z Żelazną 66?
W 2019 roku wolski ostaniec w końcu trafił do rejestru zabytków, dzięki wnioskowi Stowarzyszenia „Kamień i co?”. Wpis nie zmienił jednak nic w przypadku tego budynku. Obecnie jego okna są zasłonięte, a stan konstrukcji jest fatalny.
Po dawnej świetności budynku dziś już pozostało niewiele, jednak miłośnicy przedwojennej historii Warszawy odnajdują w nim dużą wartość. Wrażenie może robić nie tylko bogata historia ostańca, ale też detale takie jak piece kaflowe, okładziny ścienne, stolarka drzwiowa i okienna czy przejazd bramny.
Instytut Mieczysława Wajnberga ma nadzieję, że kamienica przy Żelaznej 66 znów będzie zachwycała. Organizacja snuła plany o umieszczeniu w budynku swojej siedziby. Jednak jeśli budynek trafi w ręce prywatnego inwestora, jego los może być niepewny. Remont zabytku z pewnością pochłonąłby ogromne kwoty.
Napisz komentarz
Komentarze