„Oddajcie Kino Moskwa i Kino 1 Maj” – śpiewa Pablopavo na płycie wydanej w 2011 roku. Nie wiedział jeszcze, że burzenie starych, powojennych kin dalej będzie trwało w najlepsze. Wspomniane Kino Moskwa znajdowało się przy ul. Puławskiej 19. Największe kino powojennej Warszawy stało się znane na świecie, ale z zupełnie innego powodu.
To ten budynek w 1981 roku, podczas stanu wojennego, uchwycił Chris Niedenthal. Na zdjęciu słynnego fotografa widać transporter opancerzony SKOT, w tle napis „Kino Moskwa” oraz plakat filmu F.F. Coppoli „Czas Apokalipsy”. Kino-symbol nie poradziło sobie w nowym systemie. Zburzono je w 1996 roku. Dziś w tym miejscu stoi biurowiec. Przetrwały jedynie posągi lwów, stojące niegdyś przed kinem.

Z kolei wspomniane Kino 1 Maj, jedno z pierwszych powojennych kin Warszawy, dalej stoi. Budynek przy ul. Podskarbińskiej 4 wciąż jest, ale samą funkcję stracił w 1995 roku. Obecnie jest tam sklep. To z resztą nie jedyna taka zmiana. Przed kilkoma laty miłośnicy Kina Femina również nie chcieli, by w tym miejscu znalazł się dyskont. Ale nie mieli nic do powiedzenia. Biznes wygrał.
Podobnie było z innymi kinami:
- kino Sawa zburzono w dość kontrowersyjnych okolicznościach a na działce postawiono bloki niepasujące zupełnie do zabudowań Saskiej Kępy
- kino Skarpa zburzono w 2008 roku. Na jego miejscu postawiono ekskluzywny apartamentowiec
- kino Praga zburzono w 2005 roku, ale w miejsce socrealistycznego gmachu powstał nowy, bardziej nowoczesny.
Przykładów jest znacznie więcej, ale te wymienione wyżej pokazują pewien trend. Dawne ważne obiekty kulturalne, po roku 1989 roku, traciły swoją rolę. Finalnie – najczęściej przy pomocy państwowej spółki – były sprzedawane deweloperom, którzy albo burzyli i budowali apartamenty, albo uruchamiali tam zupełnie inną działalność. Za każdym razem nowy podmiot obiecywał zachowanie fragmentu kina, stworzenie sali pamięci czy niewielkiego mini-kina. I za każdym razem z obietnic się nie wywiązywano.
Kino Wars. Czy zatrzymaliśmy burzenie kin?
Epoka burzenia kin nie zatrzymała się. Nie uchroniły się przed nią nawet multipleksy. Słynne Multikino Ursynów kończy swoją działalność. Pierwsze „nowoczesne” kino w Warszawie za kilka miesięcy zostanie zburzone. A co z mniejszymi, dawnymi kinami?
Kino Wars de facto przestało działać w 2004 roku. Wtedy odbył się ostatni seans. Miejsce kupił deweloper BBI, ten sam, który „przerobił” kino Skarpę na Rezydencję Foksal. Tutaj miało być podobnie. W miejscu kina – luksusowe apartamenty. Ale Wars uratowała konserwator zabytków Barbara Jezierska obejmując budynek ochroną. Deweloper, którego plany zatrzymał kryzys finansowy, nie był zadowolony. Finalnie – po długich negocjacjach – Wars wrócił do miasta, a w zamian deweloper otrzymał działkę w miejscu dawnego Pasażu Simonsa (wkrótce zacznie tam budowę).
.jpg)
Kino Wars nie poradziło sobie. Przez kilka lat działał tam teatr, potem budynek stał opuszczony. Finalnie w 2020 roku miejscy radni zadecydowali, że kino przejdzie remont. Trzy lata później przyznano środki – 31 milionów złotych. Za te pieniądze „Wars” ma znów być ważnym punktem Rynku Nowego Miasta. Dzielnica zapowiedziała, że będzie tu działać sala teatralna z powiększoną sceną, a także „wielofunkcyjne miejsce spotkań" z myślą np. o wystawach czasowych. W trakcie prac nad projektem pojawił się problem. Okazuje się, że zachowało się niewiele zdjęć dawnego kina. Stołeczny Konserwator Zabytków prosi mieszkańców o zajrzenie do rodzinnych albumów.
„Niestety przez lata wnętrza kina podlegały różnym zmianom, które zatarły ich pierwotny wygląd” – czytamy we wpisie Michała Krasuckiego. „Szukamy archiwalnych zdjęć holu głównego kina Wars przy Rynku Nowego Miasta. Niedługo to sławne miejsce wróci na kulturalną mapę Warszawy, ale w nowej roli. Zanim to się stanie jego wnętrza zostaną wyremontowane. Zdjęcia pomogą przywrócić dawną estetykę tej reprezentacyjnej przestrzeni” – tłumaczy Krasucki.
Napisz komentarz
Komentarze