Reklama

Plaga szczurów na Pradze Południe. „Spacerują po chodnikach i nikogo się nie boją”

Mieszkańcy warszawskiej Pragi Południe biją na alarm – dzielnica zmaga się z rosnącym problemem populacji szczurów.
Plaga szczurów
Plaga szczurów w Warszawie

Źródło: pixabay.com

Gryzonie, które do tej pory można było spotkać jedynie w piwnicach i kanałach, coraz częściej widywane są na ulicach, chodnikach, a nawet w miejscach publicznych, gdzie poruszają się bez strachu przed ludźmi. Sytuacja staje się coraz bardziej uciążliwa, a mieszkańcy czują się bezsilni wobec narastającego problemu.

- Widziałam parę sztuk na Mińskiej pod Biedrą. Tam to odchodzą walki szczurów przy śmietniku – pisze mieszkanka ulicy Mińskiej.

Jej słowa potwierdzają inni mieszkańcy, którzy zauważają, że gryzonie coraz śmielej spacerują po chodnikach. - One spacerują po chodnikach i nikogo się nie boją – dodaje mieszkaniec jednego z bloków na Kamionku. Widok szczurów na ulicach stał się codziennością, a to budzi niepokój.

Przyczyny tej sytuacji są wielorakie. Zdaniem mieszkańców jednym z głównych powodów jest zmniejszenie częstotliwości deratyzacji. Nowe przepisy, nakazujące deratyzację jedynie dwa razy w roku, mogą przyczyniać się do zwiększenia populacji szczurów w mieście.

- No i tak będzie, albo jeszcze gorzej, dopóki zgodnie z przepisami deratyzację trzeba robić co pół roku, a nie jak wcześniej co kwartał – zauważa jedna z mieszkanek. 

Nie bez znaczenia jest także brak naturalnych wrogów szczurów w miejskiej przestrzeni. - Nie dbamy o koty w podwórkach, to mamy szczury – wskazuje jeden z mieszkańców. Koty, które dawniej skutecznie odstraszały gryzonie, są coraz rzadziej spotykane na osiedlach, co dodatkowo pogarsza sytuację.

Szczury to nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim zagrożenie dla zdrowia. Gryzonie te są nosicielami wielu groźnych chorób, takich jak leptospiroza, salmonelloza, czy tularemia. Szczury przenoszą również pasożyty, które mogą wywoływać groźne choroby u ludzi i zwierząt domowych. Ponadto ich obecność w okolicy pojemników na śmieci, altanek śmietnikowych, a nawet w piwnicach i na podwórkach, to ryzyko zanieczyszczenia żywności i uszkodzenia instalacji technicznych budynków. Szczury mogą przegryzać kable elektryczne, co stwarza zagrożenie pożarowe, oraz niszczyć fundamenty budynków, powodując poważne uszkodzenia infrastruktury.

Dzielnica Praga Południe zdaje sobie sprawę z narastającego problemu i podejmuje działania mające na celu jego rozwiązanie. 

- Administrator danego obiektu jest zobowiązany do deratyzacji, i te tereny, które są zarządzane przez dzielnicę, są regularnie deratyzowane, dwa razy w roku – wiosną i jesienią. Nie wszystkie wspólnoty mieszkaniowe wywiązują się z tego obowiązku. Jak w jednym miejscu zapomną, to potem te szczury przechodzą na inne obiekty – mówi przedstawiciel urzędu dzielnicy Praga Południe.

Pomimo zapewnień władz lokalnych, mieszkańcy czują, że problem wymyka się spod kontroli. Coraz częściej apelują o powrót do częstszej deratyzacji i wprowadzenie skuteczniejszych środków zapobiegawczych. Niektórzy z nich, z braku innej opcji, zaczynają sami podejmować działania – od rozmieszczania pułapek, po stosowanie środków chemicznych. Jednak bez skoordynowanych działań całej społeczności i wsparcia ze strony władz, problem szczurów na Pradze Południe może się pogłębiać.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama