ReklamaBanner

Marsz Niepodległości w cieniu zakazów? „Tylko szaleniec może myśleć, że powstrzyma Polaków”

Marsz Niepodległości, który od lat przyciąga dziesiątki tysięcy osób, w tym roku napotyka kolejne przeszkody. Decyzja prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o zakazie organizacji zgromadzeń w dniu 11 listopada wywołała falę sprzeciwu. Organizatorzy są jednak zdeterminowani, by marsz doszedł do skutku.
Konferencja prasowa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pod stołecznym ratuszem.
Konferencja prasowa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pod stołecznym ratuszem.

Autor: Greta Sulik

Źródło: Raport Warszawski

Tylko szaleniec może myśleć, że decyzją administracyjną powstrzyma 100 tysięcy Polaków, którzy przyjadą świętować Niepodległość – stwierdził Jakub Kalus, wiceprezes Stowarzyszenia Marszu Niepodległości. 

Organizatorzy nie mają wątpliwości, że niezależnie od zakazów, 11 listopada ulice Warszawy będą wypełnione patriotami. - Ludzie przyjadą z różnych miast, nie ugną się przed tym zakazem – dodał Marcin Kowalski, szef sztabu organizacyjnego.

O decyzji prezydenta Warszawy, który zabronił demonstracji z okazji 11 listopada, mówił także rzecznik stowarzyszenia, Aleksander Kowaliński: 

- Od miesięcy zmagamy się z problemami rzucanymi przez polityków rządzącej koalicji. Przypomnijmy chociażby siłowe wejście do siedziby stowarzyszenia, a teraz zakaz zgromadzenia - mówił w trakcie konferencji Kowaliński.

Podkreślił, że mimo to Marsz Niepodległości odbędzie się, a organizatorzy złożą odwołanie od tej decyzji w sądzie.

Zdaniem Mariusza Kowalskiego, organizatora marszu, zakaz wydany przez władze Warszawy jest częścią większej strategii politycznej. 

- Decyzje prezydenta Trzaskowskiego i wojewody mazowieckiego nie są podyktowane obiektywizmem, tylko wolą polityczną – mówił. 

Kowalski dodał także, że organizatorzy starają się o przesłuchanie prezydenta Trzaskowskiego przed sądem. - Chcemy, żeby prezydent wyjaśnił pod przysięgą, dlaczego zakazuje Polakom świętowania - podkreślał Kowalski.

„Marsz się odbędzie!”

Mimo przeszkód, sztab organizacyjny Marszu Niepodległości działa pełną parą. 

- Pracujemy od miesięcy, by zapewnić bezpieczeństwo i godny przebieg wydarzenia. Nikomu bardziej na tym nie zależy niż nam – podkreślał Kowalski.

Organizatorzy apelują do władz miasta o rozsądek i dialog. - Piłka jest po stronie prezydenta. Bez względu na zakazy, Polacy i tak przyjadą na Rondo Dmowskiego – zaznaczył.

Krytyka prezydenta Warszawy była wyjątkowo ostra. - Tylko szaleniec podejmuje takie irracjonalne decyzje – grzmiał Jakub Kalus. W jego opinii działania rządu i władz miasta mają na celu pacyfikację obywateli, a Marsz Niepodległości jest symbolem wolności, który władze starają się stłumić. Organizatorzy przypominają, że nawet zaborcy w czasach zaborów pozwalali Polakom na manifestacje patriotyczne, podczas gdy obecne władze starają się je blokować.

Jakub Kalus podczas konferencji prasowej Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pod stołecznym ratuszem. / fot. Greta Sulik, Raport Warszawski

Mateusz Marzoch, szef Straży Marszu, podkreślił, że organizatorzy są w pełni przygotowani do zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom. 

- Straż Marszu Niepodległości działa od lat i mamy doświadczenie w organizacji spokojnych zgromadzeń. Mamy nadzieję, że również w tym roku policja nie zostanie wykorzystana do celów politycznych – mówił. Organizatorzy liczą na to, że władze Warszawy zdecydują się na dialog, a nie konfrontację.

Marsz Niepodległości to jedno z największych wydarzeń patriotycznych w Europie. Mimo zakazów i politycznych napięć organizatorzy są zdeterminowani, by 11 listopada Polacy mogli godnie uczcić swoje święto. - Marsz się odbędzie, nie mamy co do tego wątpliwości – podsumował Marzoch.

Organizatorzy Marszu Niepodległości twierdzą, że składają zgłoszenia na organizację wydarzenia zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. W ich opinii wszystkie wnioski były zgodne z terminami ustawowymi oraz wymogami formalnymi, a odmowa ze strony Rafała Trzaskowskiego to działanie polityczne, mające na celu utrudnienie organizacji marszu. Zgłoszenia obejmują tradycyjną trasę przez centrum Warszawy, co według nich ma szczególne znaczenie w obchodach tego narodowego święta.

Co na to prezydent?

Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, odniósł się do zarzutów o celowe zakazanie Marszu Niepodległości, wyjaśniając powody swojej decyzji. 

- Czytam w sieci: "TRZASKOWSKI ZAKAZAŁ MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI!". W domyśle – na złość. A jakie są fakty? No cóż, przyczyny odmowy są dość prozaiczne – tłumaczył. 

Zaznaczył, że zgłoszeń od organizatora było aż sześć, w tym jedno dotyczące zgromadzenia trwającego 16 dni. Trzaskowski podkreślił, że wszystkie zgłoszenia przekraczały ustawowy termin zgłoszenia, co było pierwszym powodem odmowy.

W dalszej części wyjaśniał, że miasto zasięgnęło opinii instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, takich jak policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz Zarząd Transportu Miejskiego. 

- Od wszystkich tych instytucji otrzymaliśmy jednoznaczne odpowiedzi, że wielodniowe zgromadzenia będą miały negatywny wpływ na działania służb ratunkowych, transportu publicznego i funkcjonowanie miasta, prowadząc do paraliżu centrum Warszawy – argumentował prezydent.

Trzaskowski dodał, że jeśli wpłynie wniosek zgodny z przepisami i zdrowym rozsądkiem, to miasto rozważy jego rozpatrzenie.

Obecnie organizatorzy Marszu starają się uzyskać formalne pozwolenie na legalne przeprowadzenie zgromadzenia i kontynuują działania prawne oraz mediacje z miastem, by marsz mógł się odbyć zgodnie z planem.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama