Rozszerzenie Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego na Saską Kępę i Kamionek dokonało się w poniedziałek. To temat, który zawsze wywołuje wiele dyskusji i kontrowersji. Nie inaczej jest tym razem. Na problematyczny aspekt nowych przepisów zwrócił uwagę dziennikarz Thomas Orchowski, sam będący mieszkańcem al. Waszyngtona.
Mieszka on tuż przy granicy nowej strefy, jednak jego budynek nie znajduje się na jej obszarze. Wszystko dlatego, że SPPN obejmie jedynie część osiedla, a jego połowa nadal pozostanie poza nią. Jak tłumaczy dziennikarz w przesłanym do nas mailu, w strefie nie znajdzie się rejon od ulicy Saskiej do Międzynarodowej, ale będzie w niej fragment al. Waszyngtona od Saskiej do Międzynarodowej.
- Tak się składa, że ja mieszkam przy al. Waszyngtona między Saską i Międzynarodową, mam adres przy alei Waszyngtona. Wystąpiłem więc do ZDM-u o wydanie abonamentu mieszkańca, bo wiem, co będzie się działo w obszarze bez strefy - jeden wielki samochodowy armagedon – zaznacza Orchowski.
SPPN na Saskiej Kępie. Mieszkańcy odcięci od miejsc parkingowych
Problem w tym, że blok, w którym mieszka dziennikarz wraz z rodziną, zdaniem ZDM nie przylega do al. Waszyngtona, a do drugiej linii zabudowy – tym samym nie znajduje się on w SPPN. Jak tłumaczy Orchowski, blok jest kilkadziesiąt metrów od ulicy, a jedyna droga dojazdowa do niego wiedzie od Alei Waszyngtona. Mimo to ZDM uważa, że w tej sprawie nie da się nic zrobić. „Uchwała nie przewiduje abonamentów dla osób spoza strefy” – stwierdza rzecznik ZDM Jakub Dybalski w odpowiedzi na nasze pytanie. Jak zaznacza, prawo jest w tej sytuacji jasne, „abonament mieszkańca przysługuje osobie fizycznej zameldowanej na pobyt stały lub czasowy na obszarze obejmującym SPPN oraz przylegające do jej granic nieruchomości". Inne zdanie ma Thomas Orchowski.
- Uchwałę Rady Miasta można interpretować nie tak jak ZDM, który twierdzi, że "nie ma luzu decyzyjnego" (tak odpowiedział na nasze odwołanie). Bo można stwierdzić, że nasza nieruchomość przylega do strefy drogą dojazdową bez bezpośredniego styku działki – pisze dziennikarz.
Zaznacza on również, że w obecnej sytuacji ZDM pozbawił go parkowania w strefie pod własnym blokiem, przez co musi on szukać miejsca poza SPPN.
- Chcę, żeby to wybrzmiało - jestem wielkim zwolennikiem SPPN, ale nie w tym kształcie - strefa powinna być na całej Kępie, a nie tylko przysługiwać bogatszym mieszkańcom willowej części. ZDM zaniedbał "blokową" część Kępy, w szczególności w rejonie Międzynarodowej (brak wyznaczonych miejsc postojowych, inaczej niż w "willowej" części brak remontów uliczek itd., itp.) – pisze dziennikarz.
Tylko część Saskiej Kępy w SPPN. To rodzi problemy
Orchowski zaznacza, że problem wynika z wyznaczenia SPPN jedynie na połowie Saskiej Kępy. Przepisy będą obowiązywały na „willowej części”, podczas gdy ta „blokowa” pozostanie poza nią. Jednocześnie w okolicy brakuje parkingu, a spółdzielnia nie i urzędnicy nie chcą tego zmieniać.
- Niestety, nikt nie poczuwa się, by rozwiązać problem. Miasto i ZDM - takie odnoszę wrażenie - mszczą się teraz na "blokowej" części Kępy za sprzeciw części mieszkańców wobec SPPN (w mojej ocenie bezzasadny). Spółdzielnia liczy, że wszystko za nią zrobi miasto i też nie poczuwa się do odpowiedzialności. A cierpią na tym wszyscy mieszkańcy, którzy nie chcą żyć w samochodowym chaosie – pisze Orchowski.
Napisz komentarz
Komentarze