Jak przekazały służby, do zdarzenia doszło ok. godz. 10. Chodzi o 42-latka, który był przewożony z aresztu śledczego, na przesłuchanie do prokuratury. Jak przekazały służby, mężczyzna doznał głębokiej rany w okolicy gardła. Niestety mimo przyjechania na miejsce karetek pogotowia ratunkowego, mężczyzna zmarł. Mężczyzna zgodnie z informacjami służb miał założone kajdanki. Mimo to nieoficjalnie mówi się, że rany były skutkiem samookaleczenia.
Na miejsce zdarzenia, poza karetkami pogotowia ratunkowego i służb, przyjechał także prokurator, który nadzorował oględziny. Wiemy, że zmarły 42-latek przewożony był z aresztu śledczego do prokuratury na czynności.
- Obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ, która nadzorowała oględziny ciała zmarłego mężczyzny oraz policyjnego samochodu, którym był konwojowany. Materiały w tej sprawie zostaną przekazane do prokuratury najpewniej w poniedziałek. Wtedy też będziemy mogli mówić o formalnym wszczęciu śledztwa — przekazuje nam prok. Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.
Prokurator Woliński dodał także, że wstępnie śledztwo prowadzone jest z art. 155 kodeksu karnego, którego treść brzmi następująco: „kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Jednocześnie jak dodaje rzecznik, art. ten przyjęto niejako z automatu.
- Kodeks karny wielu możliwości w przypadku takich zdarzeń nie daje. Ta kwalifikacja przyjmowana jest standardowo. Kwalifikacja może się zmienić, o tym zadecyduje prokurator rejonowy po formalnym otrzymaniu dokumentów — dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze