Naczelny Sąd Administracyjny w listopadzie rozstrzygnął spór pomiędzy podwarszawskimi Markami a warszawskim Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania. Dotyczył on dawnego wysypiska śmieci, które zaczęło powstawać pod koniec lat 70. w Markach. Wówczas stolica szukała miejsca, gdzie mogłaby magazynować swoje odpady, padło właśnie na teren znajdujący się przy ulicy Okólnej. Początkowo umowa pomiędzy samorządami zakładała, że śmietnisko będzie działało tam tylko przez 3 lata, będzie miało maksymalnie 6 hektarów powierzchni i 3 metry wysokości.
Warszawskie wysypisko śmieci w Markach, czyli zniszczenie środowiska i epidemie wśród mieszkańców
Jak pisaliśmy na łamach Raportu Warszawskiego, założenia te nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Góra śmieci ostatecznie osiągnęła aż 24 metry i rosła aż do początku lat 90., zajmując aż 10 hektarów. To wpływało negatywnie nie tylko na estetykę okolicy, ale też na środowisko i zdrowie mieszkańców podwarszawskiej miejscowości.
- Rozmiary zniszczeń ekologicznych w rejonie wysypiska są przerażające. Jest to widoczna z oddali „bomba ekologiczna” jaką Warszawa za pośrednictwem MPO przekazała miastu Marki. Z użytkowania wyłączone jest ponad 100 ha terenów wokół wysypiska stanowiącego prywatną własność 11 mieszkańców – pisał Burmistrz Miasta Marki do Prezydenta m.st. Warszawy dr inż. Stanisława Wyganowskiego w 1991 roku.
Wyniki badań wody przy wysypisku śmieci w Markach wskazywały na bardzo wysokie stężenie ołowiu i kadmu. Z kolei według obserwacji lekarzy z lat 90. wśród osób mieszkających w rejonie wysypiska zauważono wzrost zachorowalności na choroby układu pokarmowego i oddechowego. Pojawiły się też ogniska epidemii zatruć pokarmowych oraz chorób dróg oddechowych obejmujących szczególnie małe dzieci. Pojawiły się też informacje o składowaniu na śmietnisku nie tylko odpadów komunalnych, ale też przemysłowych.
Według umowy warszawskie MPO było zobowiązane do rekultywacji wysypiska po jego zamknięciu, dlatego w 1993 roku zaczęły się pierwsze prace na Zwałce. Trwały one do 2001 roku, jednak nigdy nie zostały zakończone. Wówczas MPO pozostawiło plac budowy, nie kończąc nawet pierwszego etapu inwestycji. Spółka powołała się wówczas na uchwałę rady miasta Marki z 1992 roku w sprawie wykupu lub zamiany terenów zajętych pod składowisko stałych odpadów komunalnych. To ten dokument blokował dalsze prace na Zwałce na kolejne dekady.
Przez kolejne ponad 20 lat w sprawie rekultywacji Zwałki niewiele się działo, a Marki nie podejmowały szczególnych działań. Zmieniło się to w 2023 roku. To wówczas rada miasta przegłosowała decyzję o uchyleniu feralnej uchwały z 1992 roku, by zmusić MPO do dokończenia prac. Warszawska spółka próbowała odwoływać się do WSA i NSA, ale ostatecznie w pod koniec listopada 2024 roku Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację podwarszawskiej miejscowości. W praktyce oznacza to, że na MPO znów ciąży obowiązek dokończenia przebudowy Zwałki.
Czy MPO zrekultywuje Zwałkę w Markach? Ma powstać nowy projekt
Teraz stołeczne MPO odnosi się do całej sprawy. Jak informuje nas biuro prasowe spółki, o wyroku sądu dowiedziała się ona 5 grudnia 2024 roku.
- Uchylenie uchwały Rady Miasta Marki z 18 sierpnia 1992 roku (podjętej w sprawie wykupu lub zamiany terenów zajętych pod składowisko stałych odpadów komunalnych w Markach przy ul. Okólnej) jest dla spółki jednoznacznym wyrazem wycofania się przez gminę Miasto Marki z wykonywanego w latach poprzednich porozumienia w zakresie sposobu pozyskania gruntów, niezbędnych do dokończenia rekultywacji składowiska. Realizacja jakiegokolwiek projektu budowlanego wymaga możliwości władania terenem i temu właśnie miała służyć uchylona uchwała – informuje Raport Warszawski stołeczne MPO.
Po otrzymaniu informacji o wyroku sądu MPO zaczęła analizę prawną dotyczącą całej sytuacji. Ma ona na celu sprawdzenie, czy zrealizowanie planów z lat 90. nadal jest możliwe bez niszczenia ekosystemu, który powstał przez ten czas na Zwałce.
- Ten, w harmonijnym rytmie, kształtował się ponad ćwierć wieku. Czas i trwałe działanie natury stworzyły ów ekosystem w zgodzie ze specyficznymi warunkami środowiskowymi tego obszaru. Wykonanie wszystkich prac, które zostały przewidziane wiele lat temu, wymagałoby zdewastowania znacznej części ukształtowanego i naturalnie wytworzonego środowiska. W opinii MPO szczegółowej analizy wymaga weryfikacja, czy usuwanie istniejącego, bogatego drzewostanu nie spowoduje naruszenia całej bryły składowiska, co w dalszej kolejności mogłoby przynieść trudne do przewidzenia skutki – zwłaszcza dla nieruchomości sąsiednich – informuje nas MPO.
W MPO mnożą się wątpliwości dotyczące całej inwestycji. Urzędnicy zastanawiają się, czy rośliny, które zaplanowano tam do posadzenia, zaadaptują się do specyficznych warunków podłoża Zwałki.
- Mając na uwadze dobro natury oraz mieszkańców Marek spółka będzie w stanie podejmować dalsze, stosowne czynności po zleceniu i przeprowadzeniu analiz geologicznych oraz dendrologicznych. Spółka stoi na stanowisku, iż wszelkie zmiany zagospodarowania tego terenu powinny odbywać się w zgodzie i z poszanowaniem ukształtowanej natury oraz w oparciu o realistyczny projekt, który powstanie na bazie fachowych opinii oraz analiz – informuje nas MPO.
MPO odniosło się również do zarzutów dotyczących składowania odpadów przemysłowych w Markach. Urzędnicy podkreślają, że na Zwałkę trafiały jedynie śmieci komunalne, jednakże w jego sąsiedztwie znajduje się składowisko technologiczne (ok. jednego hektara powierzchni) dawnej Fabryki Okładzin Ciernych Fomar-Roulands S.A., gdzie trafiał m.in. azbest.
Pierwotny plac rekultywacji Zwałki zakładał, że powstaną tam m.in. tory i zjazdy saneczkowe, trasy biegów narciarskich, ścieżki zdrowia, ośrodek sportowy, boiska, a także mała architektura i drogi z chodnikami. Przebudowany zostać miał także staw zwany „Meksykiem”. Jak informował nas wiceburmistrz Marek Paweł Pniewski, termin rozpoczęcia prac zależny jest od woli i możliwości MPO.
Zwałka jest geodezyjnym środkiem województwa mazowieckiego. Radny Daniel Kurek, który angażował się w sprawę jej rekultywacji, wierzy, że wzgórze ma szansę stać się „sercem Mazowsza.
Napisz komentarz
Komentarze