Postoje dla taksówek w Warszawie, zamiast pełnić swoją funkcję, coraz częściej stają się bezpłatnymi parkingami dla nieuprawnionych kierowców. Grzegorz Staniszewski ze Straży Miejskiej ujawnia, że rocznie otrzymują aż 4 tysiące zgłoszeń dotyczących nieprawidłowego parkowania na tych miejscach.
– Największe problemy występują w Śródmieściu i na Woli, szczególnie pod dworcami. Niestety, jeśli właściciela auta nie ma na miejscu, możemy jedynie skierować sprawę do sądu. Tylko w przypadku parkowania na kopercie możemy odholować pojazd – tłumaczy Staniszewski.
Choć straż miejska interweniuje, problem wciąż się nasila. Kierowcy wiedzą, że kara za parkowanie na postoju taxi wynosi zaledwie 100 zł i jeden punkt karny, czyli mniej niż mandat za brak biletu w strefie płatnego parkowania, który wynosi 300 zł.
Straż miejska bez uprawnień?
Problem nie dotyczy jedynie nieuprawnionych kierowców. Paweł Saturski, przewodniczący Związku Zawodowego Solidarność Taksówkarzy w Warszawie zauważa, że na postojach taxi parkują także kierowcy Ubera i Bolta.
– Taksówki muszą mieć swoje miejsca postojowe, by mogły oczekiwać na pasażerów. Tymczasem liczba taksówek w Warszawie wzrosła dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich 15 lat, a postojów nadal jest tyle samo, około 210 – mówi Saturski.
Saturski zwraca także uwagę na brak odpowiednich przepisów i kompetencji straży miejskiej w kwestii egzekwowania zasad na postojach taxi.
– Zgłaszam problem z nieuprawnionymi pojazdami, a straż miejska rozkłada ręce. Sądziłem, że istnieją przepisy jasno regulujące korzystanie z postojów taxi, ale okazuje się, że ich nie ma – wskazuje.
Taksówkarze apelują o rozwiązania systemowe, takie jak wprowadzenie słupków zintegrowanych z centralami taksówkarskimi, które funkcjonują już w Berlinie. Mówią także o potrzebie lepszego monitoringu postojów, np. za pomocą pojazdów kontrolujących opłaty w strefach płatnego parkowania.
Parkowanie bardziej opłacalne niż mandat
Kierowcy, widząc różnicę w wysokości mandatów, chętnie ryzykują zaparkowanie na postoju taxi.
– To czysta matematyka. 100 zł i jeden punkt karny to mniej niż 300 zł za brak biletu – komentują taksówkarze.
Problem potęguje fakt, że firmy carsharingowe są zwolnione z opłat w strefach płatnego parkowania, co według przedstawicieli stowarzyszeń taksówkarskich jest kolejną niesprawiedliwością. Taksówkarze oczekują realnych zmian, bo jak podkreślają – niedługo może zabraknąć klasycznych taksówek.
Napisz komentarz
Komentarze