Reklama

Zerówki w szkołach na Pradze-Północ do likwidacji? Radni biją na alarm

Decyzja o likwidacji oddziałów zerówek w szkołach na Pradze Północ wywołała burzę. Rodzice, nauczyciele i radni domagają się wyjaśnień od zarządu dzielnicy. Czy niż demograficzny to wystarczające uzasadnienie? Dlaczego pieniądze na oświatę nie są wykorzystywane? I co z przyszłością praskiej edukacji? Nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy ma przynieść odpowiedzi na te pytania.
Szkoła Podstawowa nr 258 im. gen. Jakuba Jasińskiego w Warszawie
Szkoła Podstawowa nr 258 im. gen. Jakuba Jasińskiego w Warszawie

Źródło: SP nr 258

Oddziały zerówek w szkołach podstawowych istnieją od około 14 lat. Ich wprowadzenie wymagało niemałych nakładów finansowych – sale musiały zostać dostosowane do potrzeb najmłodszych uczniów. Dla wielu rodziców to wygodne rozwiązanie, zwłaszcza gdy starsze dziecko już uczęszcza do tej samej szkoły.

– Mam czworo dzieci i korzystałam zarówno z zerówek w przedszkolu, jak i w szkole. To duże ułatwienie – mówi radna Barbara Domańska z Kocham Pragę.

Jednak zarząd dzielnicy podjął decyzję o likwidacji tych oddziałów, argumentując to niżem demograficznym. 

– W uzasadnieniu napisano, że dzieci jest coraz mniej. Ale czy to wystarczający powód? – pyta retorycznie Domańska. Rodzice nie kryją zaniepokojenia. – Dyrektorzy szkół mówią, że dostają mnóstwo pytań od rodziców, którzy chcą zapisać dzieci do zerówek. Skoro jest zapotrzebowanie, po co je likwidować? – dodaje radna.

"Pieniądze na oświatę leżą odłogiem"

Sprawa zerówek to tylko wierzchołek góry lodowej. Radni zwracają uwagę na problem niewykorzystanych środków na oświatę. 

– W zeszłym roku 700 tysięcy złotych zostało oddanych do miasta zamiast zainwestować je w szkoły – mówi Domańska. 

Przykładem jest hala sportowa przy ulicy Białostockiej, oddana do użytku w kwietniu. Do dziś nie powstał łącznik między halą a szkołą, mimo że dokumentacja i fundusze są gotowe. – Wystarczy znaleźć wykonawcę. Dlaczego nic się nie dzieje? – pyta radna.

Inne inwestycje, takie jak budowa pracowni matematycznej przy szkole nr 73 czy nowego przedszkola przy ulicy Kępnej, zostały wstrzymane. – To wszystko upadło, a przecież osiedla na Pradze się rozbudowują. Będzie więcej dzieci, a my nie jesteśmy na to przygotowani – dodaje Domańska.

Czy Praga straci swój edukacyjny potencjał?

Praga Północ przez lata walczyła o poprawę wizerunku swoich szkół. 

– Są placówki, do których rodzice przywożą dzieci z podwarszawskich miejscowości. To świadczy o ich renomie – podkreśla Domańska. Jednak obecna polityka zarządu dzielnicy budzi obawy o przyszłość praskiej oświaty. – Zamiast inwestować, oddajemy pieniądze. To regres – mówi radna.

Radny Karol Szyszko z PiS zapowiada, że na nadzwyczajnej sesji radni będą domagać się szczegółowych informacji o stanie praskich szkół, planowanych inwestycjach i perspektywach na najbliższe lata. – Chcemy wiedzieć, jakie są plany zarządu dzielnicy. Nie możemy pozwolić na likwidację zerówek bez jasnego uzasadnienia – podkreśla Szyszko.

Co kluczowe – sporo się buduje teraz na Pradze-Północ. Powstają nowe osiedla, takie jak Port Praski czy inwestycje przy ulicy Okrzei, a na terenie dawnego FSO planowane jest osiedle na kilkanaście tysięcy mieszkańców. To oznacza, że w najbliższych latach liczba dzieci w dzielnicy znacząco wzrośnie. Deweloperzy byli skłonni współpracować przy budowie kolejnych placówek oświatowych. Tymczasem plany budowy nowych placówek oświatowych, jak przedszkole przy ulicy Kępnej, zostały wstrzymane. 

To wszystko upadło, mimo że porozumienia z deweloperami były już na stole – mówi radna Barbara Domańska.

Jaki jest powód zamykania zerówek?

Jednym z argumentów za likwidacją zerówek są problemy z dostosowaniem budynków do wymogów przeciwpożarowych. – Część szkół nie przechodzi przeglądów, bo poprzednie władze nie zadbały o odpowiednie remonty – mówi radna Wanda Grudzień z Porozumienia dla Pragi. Jednak kluczowy w sprawie ma być niż demograficzny.

- Obserwujemy co roku, że mamy coraz mniej dzieci w zerówkach i już od jakiegoś czasu po tej pierwszej rekrutacji mamy wolne miejsca, zostają nam tutaj na Pradze. W związku z tym widać też, że nie ma aż takiej dużej potrzeby – dodaje Grudzień.

Co dalej z praską oświatą?

Nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy ma być okazją do szerokiej dyskusji o przyszłości oświaty na Pradze Północ. 

Chcemy rozmawiać nie tylko o zerówkach, ale też o remontach, nowych inwestycjach i długoterminowych planach – podkreśla Domańska. Czy zarząd dzielnicy podejmie wyzwanie? Rodzice, nauczyciele i radni czekają na konkretne działania. – Nie możemy pozwolić, by praska oświata stała w miejscu – podsumowuje Szyszko.

Termin sesji nie jest jeszcze znany, ale radni zapowiadają, że nie odpuszczą. – Będziemy walczyć o każde miejsce w zerówkach i o każdą złotówkę na oświatę – mówi Domańska. Czy zarząd dzielnicy zrozumie skalę problemu? Odpowiedź poznamy najprawdopodobniej w piątek – bo wtedy minie tydzień od wniosku radnych Kocham Pragę i PiS o sesję nadzwyczajną. W najbliższy czwartek planowane jest posiedzenie Komisji Oświaty i Sportu Rady Dzielnicy Praga-Północ.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama