Oddziały zerówek w szkołach podstawowych istnieją od około 14 lat. Ich wprowadzenie wymagało niemałych nakładów finansowych – sale musiały zostać dostosowane do potrzeb najmłodszych uczniów. Dla wielu rodziców to wygodne rozwiązanie, zwłaszcza gdy starsze dziecko już uczęszcza do tej samej szkoły.
– Mam czworo dzieci i korzystałam zarówno z zerówek w przedszkolu, jak i w szkole. To duże ułatwienie – mówi radna Barbara Domańska z Kocham Pragę.
Jednak zarząd dzielnicy podjął decyzję o likwidacji tych oddziałów, argumentując to niżem demograficznym.
– W uzasadnieniu napisano, że dzieci jest coraz mniej. Ale czy to wystarczający powód? – pyta retorycznie Domańska. Rodzice nie kryją zaniepokojenia. – Dyrektorzy szkół mówią, że dostają mnóstwo pytań od rodziców, którzy chcą zapisać dzieci do zerówek. Skoro jest zapotrzebowanie, po co je likwidować? – dodaje radna.
"Pieniądze na oświatę leżą odłogiem"
Sprawa zerówek to tylko wierzchołek góry lodowej. Radni zwracają uwagę na problem niewykorzystanych środków na oświatę.
– W zeszłym roku 700 tysięcy złotych zostało oddanych do miasta zamiast zainwestować je w szkoły – mówi Domańska.
Przykładem jest hala sportowa przy ulicy Białostockiej, oddana do użytku w kwietniu. Do dziś nie powstał łącznik między halą a szkołą, mimo że dokumentacja i fundusze są gotowe. – Wystarczy znaleźć wykonawcę. Dlaczego nic się nie dzieje? – pyta radna.
Inne inwestycje, takie jak budowa pracowni matematycznej przy szkole nr 73 czy nowego przedszkola przy ulicy Kępnej, zostały wstrzymane. – To wszystko upadło, a przecież osiedla na Pradze się rozbudowują. Będzie więcej dzieci, a my nie jesteśmy na to przygotowani – dodaje Domańska.
Czy Praga straci swój edukacyjny potencjał?
Praga Północ przez lata walczyła o poprawę wizerunku swoich szkół.
– Są placówki, do których rodzice przywożą dzieci z podwarszawskich miejscowości. To świadczy o ich renomie – podkreśla Domańska. Jednak obecna polityka zarządu dzielnicy budzi obawy o przyszłość praskiej oświaty. – Zamiast inwestować, oddajemy pieniądze. To regres – mówi radna.
Radny Karol Szyszko z PiS zapowiada, że na nadzwyczajnej sesji radni będą domagać się szczegółowych informacji o stanie praskich szkół, planowanych inwestycjach i perspektywach na najbliższe lata. – Chcemy wiedzieć, jakie są plany zarządu dzielnicy. Nie możemy pozwolić na likwidację zerówek bez jasnego uzasadnienia – podkreśla Szyszko.
Co kluczowe – sporo się buduje teraz na Pradze-Północ. Powstają nowe osiedla, takie jak Port Praski czy inwestycje przy ulicy Okrzei, a na terenie dawnego FSO planowane jest osiedle na kilkanaście tysięcy mieszkańców. To oznacza, że w najbliższych latach liczba dzieci w dzielnicy znacząco wzrośnie. Deweloperzy byli skłonni współpracować przy budowie kolejnych placówek oświatowych. Tymczasem plany budowy nowych placówek oświatowych, jak przedszkole przy ulicy Kępnej, zostały wstrzymane.
– To wszystko upadło, mimo że porozumienia z deweloperami były już na stole – mówi radna Barbara Domańska.
Jaki jest powód zamykania zerówek?
Jednym z argumentów za likwidacją zerówek są problemy z dostosowaniem budynków do wymogów przeciwpożarowych. – Część szkół nie przechodzi przeglądów, bo poprzednie władze nie zadbały o odpowiednie remonty – mówi radna Wanda Grudzień z Porozumienia dla Pragi. Jednak kluczowy w sprawie ma być niż demograficzny.
- Obserwujemy co roku, że mamy coraz mniej dzieci w zerówkach i już od jakiegoś czasu po tej pierwszej rekrutacji mamy wolne miejsca, zostają nam tutaj na Pradze. W związku z tym widać też, że nie ma aż takiej dużej potrzeby – dodaje Grudzień.
Co dalej z praską oświatą?
Nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy ma być okazją do szerokiej dyskusji o przyszłości oświaty na Pradze Północ.
– Chcemy rozmawiać nie tylko o zerówkach, ale też o remontach, nowych inwestycjach i długoterminowych planach – podkreśla Domańska. Czy zarząd dzielnicy podejmie wyzwanie? Rodzice, nauczyciele i radni czekają na konkretne działania. – Nie możemy pozwolić, by praska oświata stała w miejscu – podsumowuje Szyszko.
Termin sesji nie jest jeszcze znany, ale radni zapowiadają, że nie odpuszczą. – Będziemy walczyć o każde miejsce w zerówkach i o każdą złotówkę na oświatę – mówi Domańska. Czy zarząd dzielnicy zrozumie skalę problemu? Odpowiedź poznamy najprawdopodobniej w piątek – bo wtedy minie tydzień od wniosku radnych Kocham Pragę i PiS o sesję nadzwyczajną. W najbliższy czwartek planowane jest posiedzenie Komisji Oświaty i Sportu Rady Dzielnicy Praga-Północ.
Napisz komentarz
Komentarze