Lotnisko Warszawa-Radom, otwarte po kosztownej modernizacji 27 kwietnia 2023 roku, miało być remedium na rosnące obciążenie Lotniska Chopina w Warszawie.
Pierwszy pełny rok działalności przyniósł jednak rezultaty znacznie poniżej oczekiwań. W 2024 roku obsłużyło jedynie 112 610 pasażerów, co oznacza, że dziennie z portu korzystało średnio około 500 osób – liczba odpowiadająca dwóm w pełni zapełnionym samolotom. Lotnisko funkcjonuje tylko przez cztery dni w tygodniu, co dodatkowo ogranicza jego potencjał operacyjny.
Dla porównania, Lotnisko Chopina w tym samym okresie przyjęło aż 21,28 mln pasażerów, co jasno wskazuje na przepaść między dwoma portami.
– Od momentu otwarcia, z uwagi na małą skalę prowadzonej działalności w pierwszych latach funkcjonowania, Lotnisko Warszawa-Radom generuje stratę finansową – przyznał Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury, odpowiadając na interpelację w tej sprawie.
Inwestycja za miliony i straty finansowe
Modernizacja lotniska w Radomiu kosztowała ponad 800 mln zł, a Polskie Porty Lotnicze (PPL) od momentu otwarcia musiały zmierzyć się z realiami finansowymi. Do końca października 2024 roku lotnisko wygenerowało stratę w wysokości 61,4 mln zł. Jak tłumaczy wiceminister Lasek, lotnisko wciąż znajduje się na etapie rozwoju, a jego pełny potencjał może zostać osiągnięty dopiero w kolejnych latach, szczególnie po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).
– Rozmawiamy z sześcioma liniami lotniczymi, które wstępnie deklarują operowanie z Lotniska (w Radomiu – przyp. red.) w sezonach lato 2025/lato 2026 – poinformował Lasek, wskazując na plany zwiększenia liczby połączeń.
Obecna siatka obejmuje jedynie loty do Rzymu (PLL LOT) oraz Larnaki (Wizz Air). Jednak liczba pasażerów pozostaje niska, co pokazuje grudzień 2024 roku, w którym port obsłużył zaledwie 2 977 osób.
CPK, Modlin i przyszłość Radomia
Centralny Port Komunikacyjny, planowany jako nowoczesny hub przesiadkowy, ma zmienić układ transportowy Polski. Jednym z jego efektów może być marginalizacja Lotniska Warszawa-Radom.
– Wiemy doskonale, że prawie 65 proc. ruchu pasażerskiego (w aglomeracji – red.) obsługiwane jest przez przewoźników niskokosztowych. Dla nich będziemy mieli ofertę w Modlinie, a także będziemy proponowali wykorzystanie lotniska w Radomiu, które jednak położone jest prawie trzykrotnie dalej niż lotnisko w Modlinie – tłumaczył Lasek podczas jednego ze spotkań poświęconych decyzji lokalizacyjnej dla CPK.
Modlin, oddalony od Warszawy o 35 km, oferuje znacznie korzystniejszą lokalizację niż Radom, znajdujący się aż 100 km od stolicy. To stanowi wyzwanie, zwłaszcza dla przewoźników, którzy szukają portów atrakcyjnych cenowo i logistycznie.
Czy warto inwestować w Radom?
Marcin Danił z zarządu PPL twierdzi, że lotnisko w Radomiu ma potencjał, by w przyszłości odegrać istotną rolę w systemie transportowym Polski.
– W Radomiu wciąż widzimy potencjał na rozwój i chcemy, aby lotnisko odgrywało coraz ważniejszą rolę w regionalnym ekosystemie transportowym. Rozmawiamy z przedstawicielami Radomia i przewoźnikami, by ogłosić kolejne, atrakcyjne dla pasażerów kierunki – mówi Danił, wskazując na plany zwiększenia atrakcyjności portu.
Jednak przy obecnej liczbie pasażerów, ograniczonej siatce połączeń i rosnących stratach finansowych przyszłość lotniska wydaje się niepewna. Na razie Radom pozostaje inwestycyjnym eksperymentem, który ma jeszcze długą drogę do osiągnięcia stabilności finansowej i operacyjnej.
Napisz komentarz
Komentarze