Reklama

500 dzików do odstrzału w Warszawie. Inne metody są nieskuteczne?

Warszawa planuje odstrzelić 500 dzików do końca 2025 roku. Tylko w listopadzie 2024 roku zabito 125 zwierząt. Ale czy odstrzał to jedyne rozwiązanie? Eksperci wskazują, że główną przyczyną problemu są... sami mieszkańcy. Niezabezpieczone śmietniki, dokarmianie dzików i brak porządku na działkach to tylko niektóre z błędów, które sprawiają, że dziki czują się w mieście jak u siebie.
Dziki przechadzające się ulicami Wilanowa
Dziki przechadzające się ulicami Wilanowa

Autor: nadesłane

Radna Marta Szczepańska z Miasto Jest Nasze już w lipcu 2024 roku wyraziła sprzeciw wobec decyzji o odstrzale dzików. W swojej interpelacji podkreśliła: Człowiek spowodował, że dzik opuścił swoje naturalne środowisko, jakim są lasy, i na trwałe wpisał się w miejski ekosystem. Czy zabijanie tych zwierząt to jedyna odpowiedź?

Wiceprezydent Warszawy, Aldona Machnowska-Góra, w odpowiedzi stwierdziła, że odstrzał jest konieczny ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców.

- Wpływały setki zgłoszeń od przerażonych mieszkańców, szczególnie w związku z pojawianiem się dzików w pobliżu szkół i przedszkoli. Musimy działać- ocenia wiceprezydent.

Jednak radna Szczepańska zwróciła uwagę, że większość dzików unika ludzi, a odstrzał nie rozwiązuje problemu systemowo. W lutym 2025 roku ponownie zaapelowała, że szybkość, z jaką zabija się dziki, jest szokująca. Według niej to nie jest rozwiązanie, tylko doraźna reakcja, a Warszawa potrzebuje długofalowych strategii.

Dlaczego dziki tak dobrze radzą sobie w mieście?

Głównymi przyczynami nadmiernie rozwijającej się populacji dzików są:

  • łatwy dostęp do pokarmu – dokarmianie przez ludzi, niezabezpieczone kontenery na śmieci, nieogrodzone działki,
  • korzystne warunki klimatyczne – łagodne zimy i brak naturalnych zagrożeń,
  • adaptacja do miejskiego życia – dziki szybko przyzwyczajają się do miejskich warunków, a nawet przekazują te nawyki swojemu potomstwu.

Jak podkreślają Lasy Miejskie:

- Dziki zmieniły upodobania pokarmowe oraz zwyczaje bytowe. Wykorzystują nieużytki, porzucone grunty, słabo zagospodarowane fragmenty ogrodów działkowych, a nawet pozostałości fortów - czaytamy na stronie Lasów Miejskich.

Czy konieczne jest zabijanie?

Władze miasta przyznają, że próbowano różnych metod humanitarnego zarządzania populacją dzików m.in. odstraszaczy typu "Hukinol" czy specjalnych preparatów z feromonami. Niestety, bezskutecznie.

- Stosowaliśmy środki farmakologiczne, ale dziki są na nie odporne. Testowaliśmy również odstraszacze dźwiękowe i zapachowe, ale te metody okazały się nieskuteczne - tłumaczy Machnowska-Góra.

Przykładem jest Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, które mimo budowy zapór i stosowania odstraszaczy, nadal boryka się z problemem dzików.

Radna Szczepańska wskazała jednak na przykład Łodzi, gdzie dziki są odławiane i wywożone do Lasu Łagiewnickiego. Wskazuje, że Warszawa również posiada lasy miejskie. Jednak w odpowiedzi władze miasta podkreśliły, że przepisy sanitarne związane z afrykańskim pomorem świń (ASF) uniemożliwiają przemieszczanie dzików, nawet w obrębie miasta.

Czy edukacja wystarczy?

Warszawa prowadzi szeroko zakrojoną akcję edukacyjną. Wiceprezydent Machnowska-Góra poinformowała, że w 2024 roku miasto przeprowadziło 350 zajęć edukacyjnych pod hasłem "Dzik nie jest taki zły", w których uczestniczyło ponad 10 tys. uczniów.

Jednak radna Szczepańska zauważyła, że edukacja nie rozwiązuje problemu systemowo:

- Edukacja jest ważna, ale nie zastąpi długofalowych strategii. Odstrzał dzików stał się rutynową praktyką, a mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni - ocenia radna.

Czy Warszawa pójdzie śladem Gdyni?

W swojej interpelacji z lutego 2025 roku radna Szczepańska zwróciła uwagę na inicjatywy innych miast, takich jak Gdynia, gdzie powołano Zespół ds. Dzikich Zwierząt. Na razie władze miasta nie odpowiedziały na to pytanie.

- Czy Warszawa rozważa utworzenie podobnego zespołu? Potrzebujemy ekspertów, którzy opracują długofalowe strategie współistnienia ludzi i dzikich zwierząt - dodaje radna.

Radna Szczepańska zapytała również o możliwość wdrożenia nowoczesnych metod kontroli populacji, takich jak środki ograniczające płodność dzików np. GonaCon, które testowane są w innych europejskich miastach.

Planowany odstrzał 500 dzików do końca 2025 roku budzi ogromne emocje. Tylko w listopadzie 2024 roku zabito 125 zwierząt. Mieszkańcy i ekolodzy apelują o bardziej humanitarne metody, ale władze miasta twierdzą, że odstrzał jest konieczny ze względu na bezpieczeństwo. Czy Warszawa powinna pójść śladem innych miast i postawić na długofalowe strategie? Na razie odpowiedź pozostaje otwarta.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama