Nocna prohibicja w Warszawie? Radni zagłosują za uchwałą w czwartek

Radni zadecydują w czwartek

Od niemalże roku w stolicy coraz głośnie są głosy, oczekujące wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie całego miasta. Po wielu kontrowersjach, opóźnieniach i konsultacjach społecznych, projekt uchwały wreszcie trafi pod głosowanie. Podczas najbliższej sesji Rady Miasta, w czwartek o godz. 10, radni zadecydują o przyszłości projektu. Jako jeden z głównych powodów wprowadzenie ograniczenia, jest zwiększenie bezpieczeństwa i spokoju na ulicach Warszawy, zwłaszcza po zmroku. 

Ograniczenie sprzedaży zgodnie z uchwałą, ma obowiązywać w sklepach i na stacjach benzynowych. Wyłączone z zakazu mają być za to wszelakie bary, puby czy restauracje. Prohibicja obowiązywałaby od godz. 22 do 6 rano.

Miasto miałoby dwa tygodnie na wdrożenie w życie uchwały, licząc dopiero od momentu opublikowania jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego i w Biuletynie Informacji Publicznej Miasta Stołecznego Warszawy.

Projekt uchwały jest efektem konsultacji społecznych, w których poparcie dla ograniczenia sprzedaży alkoholu w stolicy okazało się być ogromne. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się wówczas aż 80 proc. mieszkańców, przeciwko było jedynie 18 proc. Do tego aż 96 proc. osób uznało, że zakaz powinien obowiązywać na terenie całego miasta. Mocne poparcie dla tego pomysłu zadeklarowały też niektóre dzielnicowe samorządy — zwłaszcza Śródmieście, Żoliborz i Praga-Południe.

W Warszawie jest więcej sklepów z alkoholem niż w całej Szwecji

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Ratusz, obecnie na terenie miasta funkcjonuje 3 305 sklepów, mających koncesję na sprzedaż alkoholu. To oznacza, że średnio na jeden sklep przypada tylko 563 mieszkańców — zgodnie z liczbą warszawiaków, podanych przez Główny Urząd Statystyczny.

Dla porównania w samej tylko Warszawie jest ponad siedem raz więcej sklepów z alkoholem, niż w całej Szwecji. U naszych północnych sąsiadów funkcjonuje jedynie 450 tego typu punktów. Dodatkowo ich funkcjonowanie jest ściśle określone przez prawo: sklepy otwarte są w dni robocze do godz. 20, z kolei w soboty jedynie do 15.

Planowana implementacja tych przepisów w Warszawie to zasługa środowisk lewicowych, a głównie aktywistów z Miasto Jest Nasze i Porozumienia dla Pragi, którzy od dawna zabiegali w Ratuszu o rozwiązania działające już i zdające egzamin w Krakowie czy Wrocławiu.