ReklamaBanner

Porażka zbudowanego za 6 mln zł Centrum Lokalnego Kamionek. Nikt nie chce wynająć pawilonów, bo są za małe

Prace na Centrum Lokalnym Kamionek zostały zakończone w grudniu 2023 roku i od tamtej pory czarne pawilony stoją puste. Wszystko wskazuje na to, że nie zmieni się to w najbliższym czasie. Jak dowiedział się Raport Warszawski, dzielnica nie znalazła chętnych na wynajem lokali i obecnie rozważa zmianę ich przeznaczenia. „Zrobiliśmy wszystko, o co prosili mieszkańcy, a jednak nie ma chętnych do prowadzenia handlu na tym terenie” – przekazał nam rzecznik Pragi-Południe.
Centrum Lokalne Kamionek na Pradze-Południe w Warszawie. Pawilony zbudowane za 6 mln złotych.
Centrum Lokalne Kamionek na Pradze-Południe w Warszawie. Pawilony zbudowane za 6 mln złotych.

Autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski

Zbudowane za ponad 6 mln złotych Centrum Lokalne Kamionek miało być nową wizytówką prężnie rozwijającego się osiedla. Władze Pragi-Południe obiecywały, że będzie to miejsce tętniące życiem, w którym podobnie jak niegdyś na Bazarku Rogatka kwitnąć będzie handel. Choć dzieci mieszkające w okolicy chętnie korzystają z nowego placu zabaw, a mieszkańcy cieszą się z nowej zieleni, która pojawiła się na dotychczas betonowym placu, to stojące tam czarne pawilony nadal są puste. Pomimo że Centrum Lokalne Kamionek było gotowe już w grudniu 2023 roku, to dzielnica przystąpiła do poszukiwania najemców na znajdujące się tam lokale dopiero wiosną tego roku. Teraz okazuje się, że zakończyły się one fiaskiem. 

- Niestety próby wynajęcia lokali użytkowych w trybie konkursowym oraz pozakonkursowym nie powiodły się. Nie cieszą się one zainteresowaniem. Zdaniem przedsiębiorców lokale posiadają zbyt małą powierzchnię do prowadzenia działalności i są mało funkcjonalne – czytamy w piśmie przesłanym do jednego z mieszkańców przez ZGN z Pragi-Południe.

Jak dowiadujemy się w urzędzie dzielnicy, obecnie jej zarząd zastanawia się nad innym przeznaczeniem dla czarnych pawilonów

- Mogę jedynie potwierdzić, że trwają dyskusje w gronie zarządu Dzielnicy, kompetentnych urzędników i ZGN na temat przyszłości CLK. Zrobiliśmy wszystko, o co prosili mieszkańcy, a jednak nie ma chętnych do prowadzenia handlu na tym terenie. Bardziej udają się tu animacje kulturalne i zajęcia dla dzieci. Nawet połączenie pawilonów i powiększenie ich przestrzeni usługowo-handlowej nie dało rezultatu – przekazał Raportowi Warszawskiemu Andrzej Opala, rzecznik urzędu dzielnicy Praga-Południe. 

Centrum Lokalne Kamionek / autor: Miłosz Piotrowski

Centrum Lokalne Kamionek podzieli losy Bazaru Różyckiego? 

Przyszłość Centrum Lokalnego Kamionek wciąż się waży, a dzielnica nie podjęła jeszcze żadnych wiążących decyzji, jednak wszystko wskazuje na to, że próba przywrócenia handlu na terenie dawnego Bazaru Rogatka się nie powiodła. Swojego rozczarowania nie kryją mieszkańcy Kamionka.

- Co za absurd. Czyli rozumiem, że na etapie konsultacji i analiz nikt nie przewidział tego, że powierzchnia na prowadzenie usług będzie zbyt mała? Kto w takim razie opiniował projekt i czemu w takiej formie dopuszczono go do realizacji? Nie dość, że na długie miesiące, a może i lata zmarnowano potencjał tego miejsca to jeszcze poszła na to masa pieniędzy. Gdyby urzędnicy to zatwierdzający musieli oddać "ze swoich" za taką rażącą niegospodarność, to zapewne każda tego typu inwestycja byłaby poprzedzona fachową analizą i opiniowaniem, a nie tylko "konsultacjami społecznymi" czy mieszkańcy chcą kupić koperek, czy dorobić klucze – napisał jeden z mieszkańców Kamionka. 

Wszystko wskazuje na to, że Centrum Lokalne Kamionek będzie przykładem kolejnej nieudanej rewitalizacji bazaru po tej, która miała miejsce na Bazarze Różyckiego. Tam miasto postawiło 44 nowe blaszane pawilony, które również nie cieszyły się dużą popularnością wśród handlarzy i mieszkańców, przez co długo stały puste. Sytuację na Bazarze Różyckiego w ostatnim czasie ratują organizowane tam regularnie garażówki, które przyciągają wielu mieszkańców. 

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

P 20.06.2024 16:53
Publicznie dostępna zieleń, multum miejsc do siedzenia. Gdy niedawno tamtędy przechodziłem, w tygodniu, było mnóstwo ludzi. Oby tylko takie "porażki" w tym mieście! Akurat przechodząc pomyślałem sobie, że ten piętrowy zespół kontenerów, najdalej odsunięty od Grochowskiej, byłby idealny na kawiarnię albo nawet przysłowiową budkę z piwem czy lodami. Chętnie bym tam sobie usiadł na pięterku aby popatrzeć na wszystkich z góry i dalej nie tracę nadziei, że ten sen się kiedyś spełni. Przecież taka mała gastronomia, już nie mówiąc o różnego rodzaju sklepach, operuje często z "wysp" w centrach handlowych, gdzie miejsca jest jeszcze mniej i tam jakoś sobie radzą. Co więcej, w okolicy nawet specjalnie nie ma konkurencji, więc przyznam, że naprawdę nie rozumiem, w czym problem. Jeśli nie ma chętnych, to może warto byłoby te lokale zaoferować Wietnamczykom poszkodowanym w pożarze Marywilskiej 44?

Ł. 20.06.2024 23:30
Problem z największym lokalem jest taki, że nie jest dostosowany do prowadzenia gastronomii. Wiem, że jeden potencjalny (i doświadczony) najemca oglądał lokal, ale ustawienie lokalu uniemożliwia wystawienie lady na parterze, a do tego nie ma podpiętej mocy, więc nie ma możliwości podania ciepłych posiłków - a bez tego przy aktualnej cenie obiekt nie miał szans być rentowny. Może obniżenie czynszów pomoże? Jednak niedługo okaże się zwyczajnie, że nowy bazar na siebie nie zarabia, a więc zniknie ochrona, nie będzie tak często sprzątany i z czasem wrócą panowie pod wpływem i przepędzą rodziny z dziećmi.

P 21.06.2024 13:24
OK. Rozumiem, że komercjalizacja nie powiodła się i jest to oczywiście wpadka, bo powinno się o tym myśleć już na etapie projektowania, pracując z potencjalnymi najemcami, aby zbudować infrastrukturę dostosowaną do ich potrzeb, tutaj zaś najpierw zbudowano "coś" - co nawet przyzwoicie wygląda - ale nie spełnia niczyich oczekiwań i okazuje się to dopiero na tym etapie, bo nikt wcześniej nie zapytał. Nie jest to oczywiście sukces. Natomiast główną myślą mojego komentarza (co sformułowałem może nieco chaotycznie) było to, że skoro w mieście jest tyle nieużytków, niezagospodarowanych latami, służących co najwyżej jako np. dzikie wysypiska śmieci czy parkingi, jak również niestety sporo bezsprzecznych absurdów i prawdziwych porażek, to przesadą jest moim zdaniem mówić, że niepowodzenie komercjalizacji to "porażka" tego projektu jako całości, bo ostatecznie powstała ogólnodostępna, zielona przestrzeń, z której ludzie mogą korzystać i już to robią.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama