Otwarto ulicę Panamską. Droga ma łączyć nie tylko osiedle, ale i kontynenty

W czwartek 27 czerwca przy Al. gen. Władysława Sikorskiego zorganizowano uroczystość otwarcia ul. Panamskiej. Ta dosyć krótka, bo niespełna 150m droga, zdaniem władz miasta i dzielnicy Mokotów, jest wyrazem sympatii oraz przyjaźni między Polską, a Panamą. Na uroczystość zaproszono niemalże wszystkich ambasadorów Ameryki Środkowej i Południowej. Od Meksyku, przez Peru i Wenezuelę, po Brazylię na Argentynie kończąc. Nie zabrakło również korpusu dyplomatycznego Panamy w postaci ambasadora Javiera De Garcii oraz... Portugalii.

Stronę Polską reprezentowały władze miasta oraz dzielnicy Mokotów, tj. Renata Kaznowska, zastępca prezydenta m. st. Warszawy, Sławomir Potapowicz, wiceprzewodniczący Rady m. st. Warszawy oraz Rafał Miastowski, burmistrz dzielnicy.

To nie tylko połączenie drogowe, ale i symboliczne

Urzędnicy określi to wydarzenie mianem „symbolicznego połączenia dwóch odległych krajów”. Pozostaje więc pytanie, skoro ul. Panamska jest łącznikiem, to czy symbolem Polski są przyległe ul. Mangalia czy Al. gen. Sikorskiego?

Na spotkaniu nie zabrakło licznych przemów oraz wyrazów wzajemnej wdzięczności. Przypominano również, że w samej Panamie istnieją już ulice nazwane na cześć naszego kraju. W przypadku Warszawy jest to pierwsza droga swoją nazwą nawiązująca do Panamy.

– W ubiegłym roku obchodziliśmy 90. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych i ta uroczystość wpisuje się właśnie w ten kontekst. Ceremonia ta jest również świadectwem odniesienia i do miasta Panamy, gdzie istnieją ul. Polska, Warszawska, Getta Warszawskiego, a także aleja Jana Pawła II, upamiętniająca wizytę papieża Polaka w Panamie. Panama wybrała właśnie Polskę, aby zaznaczyć swoją obecność w tej części świata - mówił ambasador Republiki Panamy, Javier Alcides Bonagas De Gracia.

Odczytany został także list prezydenta stolicy, Rafała Trzaskowskiego. 

– Cieszę się, że Panama, wspaniały i interesujący kraj, z którym od blisko stulecia Polska ma bardzo dobre i coraz szersze relacje dyplomatyczne, gospodarcze, kulturalne i naukowe ma wreszcie swoją ulicę w Warszawie. Otwieram ją z dumą i satysfakcją. Spotykając się tu, gdzie dziś widzimy naszą różnorodność, pamiętamy, że jesteśmy wszyscy częścią globalnej, harmonijnej społeczności. To otwiera przed nami nowe możliwości, daje motywację do nowych działań i inspiruje do poznawania innych kultur, krajów i przede wszystkim ludzi – czytała wiceprezydentka Renata Kaznowska. 

Po części oficjalnej zostały przedstawione wymyślne, tradycyjne stroje panamskie, zwane „pollerras”. Pracowniczki ambasad Polskiej i Panamskiej przebrały się w suknie codzienne, odświętne, ale i takie, należące do plemion tubylczych Panamy, których jest aż siedem. 

Panama - mały kraj łączący wielki świat

Mamy nadzieję, że ambasada Panamy dalej będzie promować projekt bezpośredniego połączenia lotniczego między Warszawą i miastem Panamą, która jest węzłem połączeń lotniczych dla tego regionu. Myślę, że fakt nadania nazwy ulicy panamskiej zbliży nas do siebie jeszcze bardziej – o polsko-panamskich relacjach mówił ambasador tego kraju.

Panama to mały kraj pod względem terytorium, ale szczyci się ogromną różnorodnością biologiczną i kulturową, który przez V w. był łącznikiem między narodami na całym świecie. Kilka dni temu Panama po raz szósty została wybrana na członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, a w zeszłym roku Panamczyk został wybrany na sekretarza generalnego Międzynarodowej Organizacji Morskiej. 

Ulica Panamska wpisuje się w międzynarodowe nazewnictwo w tej części dzielnicy Mokotów. 

– Chce podkreślić, że Rada Warszawy podjęła decyzję o nazwaniu nazwy ulicą Panamską jednomyślnie. Mam też gorącą nadzieję i wierzę w to głęboko, że dzisiejsza uroczystość jest początkiem współpracy między naszymi krajami i naszymi państwami. Że współpraca ta będzie miała jeszcze większy wymiar gospodarczy, polityczny i kulturalny – podziękował Sławomir Potapowicz, zastępca przewodniczącego Rady m.st. Warszawy.

Wydarzenie przyciągnęło uwagę nie tylko dyplomatów czy dziennikarzy, ale i zwykłych warszawiaków, którzy chętnie podziwiali tradycyjne stroje czy kosztowali regionalnych potraw z Panamy.