Otwarte wiosną tego roku Centrum Lokalne Kamionek przy ulicy Grochowskiej miało stać się tętniącym życiem sercem prężnie rozwijającego się osiedla. Dzielnica Praga-Południe na przeobrażenie betonowego placu opuszczonego przez dawny Bazar Rogatka wydała ponad 6 mln zł. Pojawiło się tam sporo zieleni, plac zabaw, a także siedem pawilonów, które miały posłużyć handlarzom, urzędnicy planowali stworzyć tam również miejsce aktywności lokalnej.
Od otwarcia kompleksu mijają kolejne miesiące, a pawilony nadal świecą pustką. Jak dowiedział się niedawno Raport Warszawski, dzielnicy nie udało się wynająć tej przestrzeni i wkrótce mają nastąpić tam zmiany. Okazało się, że lokale mają zbyt małą powierzchnię i są za mało funkcjonalne, by spełnić oczekiwania przedsiębiorców.
- Zrobiliśmy wszystko, o co prosili mieszkańcy, a jednak nie ma chętnych do prowadzenia handlu na tym terenie – tłumaczył Raportowi Warszawskiemu rzecznik dzielnicy Andrzej Opala.
Jak dowiaduje się Raport Warszawski, po fali krytyki dzielnica przymierza się do przeniesienia części pawilonów z Centrum Lokalnego Kamionek w inne miejsca na terenie dzielnicy. Pozostałe mają zostać przearanżowane. Niepowodzenie inwestycji urzędnicy tłumaczą również dużą konkurencją ze strony innych sklepów w tej okolicy.
- W tej sytuacji planujemy obecnie wykorzystać fakt, że kontenery można łatwo przestawiać i dostosować położenie oraz układ części pawilonów pod zgłaszane przez potencjalnych najemców potrzeby. Dotyczy to zwłaszcza największego i piętrowego pawilonu, w którym planowane są usługi gastronomiczne. Pozostałe niewykorzystane zaś na terenie CLK pawilony zostaną przeniesione i wykorzystane w innych lokalizacjach na terenie dzielnicy — poinformował Raport Warszawski Michał Szewycer z urzędu dzielnicy Praga-Południe.
„Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje”
Informacja o porażce Centrum Lokalnego Kamionek wywołała w dzielnicy spore poruszenie. Mieszkańcy zaczęli zasypywać radnych Pragi-Południe pytaniami o przyszłość tego miejsca. Radny Marek Borkowski z Prawa i Sprawiedliwości domaga się wyciągnięcia konsekwencji wobec projektantów i pomysłodawców kompleksu.
- Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje wobec osób, które to zaprojektowały i wymyśliły. Zastanawiam się nad zawiadomieniem do prokuratury w sprawie niegospodarności dzielnicy. Wydała 6 mln złotych na coś, co stoi puste. Nie wiadomo, jak długo będzie to tak dalej stało – mówi Raportowi Warszawskiemu Marek Borkowski.
Jak mówi, sytuacja Centrum Lokalnego Kamionek przypomina sprawę Bazaru Różyckiego, gdzie również po modernizacji części handlowej, miasto nie mogło znaleźć najemców.
- Wydaje mi się, że ten pomysł, żeby samorząd brał się za działalności gospodarczą jest nietrafiony. Niedawno przecież zbankrutowało też zagłębie gastronomiczne PZO na Kamionku, więc chyba nasze miasto ogólnie robi się nieprzyjazne dla działalności gospodarczej – dodaje.
Centrum Lokalne Kamionek zostało ukończone już w grudniu zeszłego roku, jednak dzielnica zaczęła szukać najemców dopiero wiosną. To wówczas okazało się, że stworzona przestrzeń nie spełnia wymagań przedsiębiorców.
- Jestem zdziwiony, że dzielnica nie przeprowadziła na Centrum Lokalnym Kamionek żadnych analiz i doszło do takiej sytuacji – mówi Marek Borkowski.
„Kosztowało to dużo, a jest niefunkcjonalne”
Radny Prawa i Sprawiedliwości ma nadzieję, że dzielnica zaproponuje mieszkańcom wyjście z patowej sytuacji. Podobne spostrzeżenia dotyczące Centrum Lokalnego Kamionek ma Dorota Spyrka, to radna partii Razem z Pragi-Południe, która tłumaczy, że choć lokalizacja ta cieszy się popularnością, to przedsiębiorcy nie chcą wynajmować pawilonów ze względu na małą przestrzeń.
- Podstawowy problem to jest ta powierzchnia lokali. Nie wiem, kto wydał zgodę na to, by były one tak malutkie. Może nie być to problem w przypadku sprzedaży owoców i warzyw, ale jeśli liczymy na to, że tam rozwinie się jakaś kawiarnia i cukiernia, czy cokolwiek, co wymagałoby większego zaplecza, to naprawdę nie ma szans – tłumaczy.
Jak mówi radna, nie tylko pawilony pozostawiają wiele do życzenia. Według niej nowy plac zabaw również jest daleki od ideału.
- Jest to niesamowity skandal, kosztowało to dużo, a jest niefunkcjonalne. Same pawilony to część problemu. Mamy też ten plac zabaw, obok którego została ta strasząca ściana ruiny, od której dzieciaki zostały odgrodzone taśmą z napisem, że grozi im śmierć lub kalectwo. Maluchy to czytają, myślę, że to absurd w miejscu, które kosztowało aż tyle. Pozostaje to wrażenie, że miejsce zostało otwarte na szybko, by przeciąć wstęgę w kampanii wyborczej. A to, co się dzieje teraz, to nieudolna próba łatania tego, co zostało zrobione źle – mówi nam Dorota Spyrka.
Obecnie dzielnica planuje zmianę zagospodarowania Centrum Lokalnego Kamionek. Dorota Spyrka twierdzi, że handel jest najlepszym rozwiązaniem dla tej okolicy, a planowana kawiarnia byłaby świetnym miejscem dla rodziców, którzy mogliby spędzić tam czas, podczas gdy ich pociechy korzystałyby z placu zabaw. Problem w tym, że każdy lokal gastronomiczny potrzebuje zaplecza, a metraż pawilonów jest za mały.
- Myślę, że mamy tu do czynienia z niegospodarnością dzielnicy. Nie zostało to dobrze przemyślane, pawilony nie powinny mieć wszystkie identycznych rozmiarów, tylko być dostosowane do różnych potrzeb. Myślę też, że za późno się za to wszystko zabrano. Przetarg powinien być rozpisany wcześniej – mówi radna.
Mieszkańcy Kamionka są zdziwieni i sfrustrowani sytuacją w Centrum Lokalnym Kamionek. Coraz częściej naciskają na radnych, by dopytywali władze o przyszłość tego miejsca.
- Radni PiS złożyli na najbliższą sesję rady dzielnicy punkt dotyczący Centrum Lokalnego Kamionek, ale został on zdjęty przez przewodniczącą rady z KO, zostali oni wezwani do pisania interpelacji. Te pytania są palące. Mieszkańcy ciągle pytają o to miejsce. Jest tam wieczne poczucie niedokończenia i pośpiechu. Tam było mnóstwo funkcji planowanych i został z nich w zasadzie tylko plac zabaw i siłownia oraz te nieszczęsne pawilony – mówi Dorota Spyrka.
Rafał Trzaskowski o Centrum Lokalnym Kamionek: czasami tak bywa
O sytuację na Kamionku spytaliśmy również prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który jeszcze przed oficjalnym otwarciem centrum lokalnego zachwalał spektakularną metamorfozę tego miejsca. Dziś prezydent wciąż ma nadzieję, że jego losy się odmienią.
- Niektóre pomysły się przyjmują szybciej, a niektóre wolniej. Tam był kiedyś targ, więc to miejsce wydawało się idealne, by pełnić te przeróżne funkcje. Przecież tam miały być sklepy, gastronomia, miejsce spotkań. Przy tam jak Kamionek się rozwija, wydawałoby się, że to jest strzał w dziesiątkę. Ja bym poczekał, myślę, że to centrum będzie jeszcze funkcjonować. Ale czasami tak bywa, to jest trudne do przewidzenia – mówi Raportowi Warszawskiemu Rafał Trzaskowski.
Pawilony znikną z Centrum Lokalnego Kamionek
Co dalej z Centrum Lokalnym Kamionek? Jak dowiadujemy się w urzędzie dzielnicy Praga-Południe, z powodu braku zainteresowania wynajmem ze strony najemców, część pawilonów wkrótce zniknie z tego miejsca. Mają one zostać rozlokowane na terenie dzielnicy. Pozostałe zostaną przearanżowane.
- Nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z handlu na obszarze CLK. W efekcie rozmów z okolicznymi mieszkańcami oraz lokalnymi przedsiębiorcami i kupcami planujemy organizację na tym terenie tzw. targów śniadaniowych, a także udostępniać go na potrzeby okazjonalnego handlu obwoźnego - przekazał Raportowi Warszawskiemu Michał Szweycer.
Centrum Lokalne Kamionek utknęło w martwym punkcie i zamiast tętnić życiem, powoduje coraz większą frustrację na Pradze-Południe. Specjalne terenowe posiedzenie Komisji Komunalnej i Spraw Samorządowych zwołał w tej sprawie Robert Migas. Radny z Miasto Jest Nasze ma nadzieję, że urzędnicy odpowiedzą na jego pytania dotyczące tej inwestycji. Tymczasem dzielnica ma nadzieję, że po przearanżowaniu kompleksu uda się wynająć pawilony, a przynajmniej ten, w którym ma działać lokal gastronomiczny.
Napisz komentarz
Komentarze