- Realizacja ostatniego fragmentu ringu warszawskiego dalej jest wstrzymana - przekazał lokalny oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Chodzi o wschodnią obwodnicę, a konkretnie planowany odcinek S17 między Ząbkami a węzłem Warszawa Wschód. "To kolejne miesiące oczekiwania na dalsze procedowanie" - czytamy w komunikacie prasowym drogowców, który - choć zwykle rzeczowy - tym razem wydaje się nieco nacechowany bezradnością.
Dlaczego wciąż nie ma wschodniej obwodnicy?
To historia, która ciągnie się latami niczym słabej jakości telenowela. Jej pierwszy sezon zaczyna się w 2015 roku - wtedy drogowcy złożyli wniosek o decyzję środowiskową dla wspomnianego odcinka Ząbki - Warszawa Wschód (10,2 km). To kluczowy dokument potrzebny do rozpoczęcia prac. Jednak dwa lata po złożeniu wniosku okazało się, że powinien rozpatrywać go inny oddział RDOŚ (Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska). Sprawę przeniesiono z Warszawy do Białegostoku.
Później zaczęły się spory prawne. Najpierw wspominany RDOŚ z Białegostoku wydał decyzję (rok 2018), ale została ona zaskarżona i trzy lata później GDOŚ podważył ustalenia regionalnego organu. Tym samym zakwestionowano przebieg obwodnicy, który budzi również pewne opory społeczne (mieszkańcy Wesołej sprzeciwiali się budowie nasypu, który rozdzieliłby ich dzielnicę). Jednak drogowcy poszli z tą sprawą do sądu. Urzędy wzajemnie odwoływały się od swoich decyzji, które przechodziły od Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA), aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten ostatni przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez... poprzedni sąd (WSA). Finalnie okazało się, że decyzja z 2018 (!) roku nie powinna zostać uchylona. Ustalenie tej decyzji sądom i urzędom zajęło... pięć i pół roku.
Dodajmy, że wciąż nie oznacza to startu inwestycji.
- Od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) dla S17 Ząbki – Warszawa Wschód nie wpłynęły do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) skargi kasacyjne. Tym samym stał się on prawomocny. Oznacza to, że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska (GDOŚ) ponownie rozpatrzy odwołania od decyzji środowiskowej. Akta sprawy zostały już przekazane do GDOŚ. Są to kolejne miesiące oczekiwania na dalsze procedowanie. Co za tym idzie realizacja ostatniego fragmentu ringu warszawskiego dalej jest wstrzymana - czytamy w oświadczeniu drogowców.
To jeszcze nie wszystko.
Wschodnia Obwodnica Warszawy ma się składać z dwóch odcinków:
- Ząbki - Warszawa Wschód (10,2 km)
- Drewnica - Ząbki (3,6 km).
Również drugi z wymienionych odcinków utknął w sądach. W tym przypadku nie ma jeszcze decyzji NSA.
Wschodnia Obwodnica Warszawy. Czy jej się doczekamy?
Sprawa jest pilna, ponieważ WOW to brakujący odcinek warszawskiego ringu. Co więcej, na prawym brzegu Wisły brakuje także wschodniej obwodnicy śródmiejskiej. To oznacza poważną komunikacyjną wyrwę, przez którą miejskie ulice jak Grochowska czy Targowa stają się de facto trasą przelotową dla osób, które chciałyby skorzystać z obwodnicy.
W sprawie obwodnicy śródmieścia jest pat. Nie wiadomo w którą stronę wyewoluuje projekt. Sławomir Potapowicz, wiceprzewodniczący Rady Warszawy, mówił w rozmowie z nami, że rozważana jest zamiana koncepcji tej drogi. Głośno mówi o tym Lewica, która zamiast obwodnicy chce miejskiej, spokojnej drogi.
Ale gorszą wiadomością jest brak Wschodniej Obwodnicy Warszawy. Nawet jeśli okaże się, że decyzja środowiskowa zostanie uzyskania, drogą przejedziemy nie szybciej niż 4 lata od tej decyzji. A to oznacza, że istnieje niewielka szansa na domknięcie obwodnicy Warszawy do końca lat 20. Coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz, że drogowcy (GDDKiA) rozpoczną całą procedurę od nowa. A to oznacza kolejne lata opóźnień i problemów komunikacyjnych Pragi i wschodnich dzielnic.
Napisz komentarz
Komentarze