Urzędnicy raz kolejny donoszą o przypadkach dewastacji miejskiej zieleni. Tym razem jeszcze nieznany sprawca obrał sobie za cel młode drzewa w pasach drogowych. Dosypywana ma być sól do mis m.in. pod magnoliami rosnącymi przy ul. Woronicza w rejonie ul. Bukietowej. Jak czytamy w komunikacie zarządu, takie działanie może doprowadzić do obumarcia młodych, bo ledwie trzyletnich nasadzeń. O soli w donicach poinformowali zaniepokojeni pracownicy, którzy 4 lipca podlewali drzewa.
Jak poinformował nas Stefan Bobrowski, zastępca kierownika Działu Komunikacji Społecznej z Zarządu Zieleni, misy wokół drzew zostały już oczyszczone z soli. Żeby przeciwdziałać zabójczemu wpływowi substancji i wypłukać ją z gleby, planowane jest obfite podlewanie roślin. Sprawa została już zgłoszona na policję.
Problem dotyczy całej Warszawy
Z aktami wandalizmu wobec miejskiej zieleni borykają się nie tylko na Mokotowie. Podobną sytuację urzędnicy zaobserwowali także na Bielanach przy ul. Przybyszewskiego (na odcinku od ul. Schroegera do ul. Żeromskiego).
Od momentu posadzenia drzew ktoś notorycznie przecina paski stabilizacyjne przy klonach pospolitych, co sprawia, że drzewa są niestabilne i nie mogą się prawidłowo ukorzenić. Ponadto jedno z drzew obumarło po tym, jak ktoś wlał do jego misy nieznaną substancję. Urzędnicy obawiają się, że sprawca będzie dalej niszczył drzewa w szpalerze.
Z podobnym problemem muszą borykać się urzędnicy w dzielnicy Ursus, gdzie od miesiąca grasuje samozwańczy, tajemniczy drwal, który niszczy zieleń na terenie całej dzielnicy. Jego „ofiarami” były m.in. kilkunastoletnie drzewa w Parku Hassów oraz na placu przy ul. Wojciechowskiego.
Nie będąc w stanie złapać wandali samodzielnie, władze apelują o pomoc do mieszkańców. We wpisie na portalu Facebook, stołeczny Zarząd Zieleni przypomina, że jeśli ktoś jest świadkiem niszczenia zieleni, powinien tę sprawę zgłosić na policję lub straż miejską.
Napisz komentarz
Komentarze