PGNiG Termika planuje realizacje dwóch dużych inwestycji w Elektrociepłowni Siekierki. Chodzi o budowę progu podpiętrzającego i nowych bloków energetycznych, co ma być odpowiedzią na ciągle rosnące zapotrzebowanie Warszawy. Zdaniem aktywistów oraz niektórych radnych projekty PGNiG, wraz z wydobyciem piasku z Wisły, stanowią tzw. „niszczycielską trójkę”, o czym więcej pisaliśmy w tym artykule.
W skrócie realizacja wszystkich tych projektów ma poskutkować masowym wymieraniem życia w Wiśle - mowa o milionach ryb rocznie. Ponadto warszawiacy będą musieli się borykać z ciągłym obniżaniem się poziomu wody w rzece. Aktywiści domagają się od prezydenta Trzaskowskiego zatrzymania planów PGNiG oraz likwidacji stołecznych piaskarni. W odpowiedzi na apele działaczy oraz medialne zainteresowanie spółka PGNiG zdecydowała się odpowiedzieć na część zarzutów.
W dokumencie opublikowanym na platformie X, spółka PGNiG Termika odpiera część zarzutów, kierowanych przez aktywistów. Alternatywą dla inwestycji ma być brak prądu i ciepła w Warszawie.
Po pierwsze kwestia poboru wody
Jak czytamy w oświadczeniu, spółka deklaruje, że budowa nowego bloku nie zwiększy zapotrzebowania elektrowni na wodę. Wynika to z tego faktu, że planowane bloki gazowo-parowe docelowo mają zająć miejsce obecnie działających trzech bloków węglowych. Te mają zostać wyłączone do 2035 roku, kiedy to spółka zamierza zamknąć wszystkie bloki węglowe odpowiedzialne za dostarczanie ciepła i prądu. Dzięki tej „zamianie” ilość pobieranej wody ma być na podobnym poziomie co teraz.
„Już teraz 97 proc. wody, której używamy do chłodzenia pracy zakładu wraca z powrotem do Wisły. A obecne dozwolone wielkości poboru wody przez elektrociepłownię stanowią od 2 proc. do 6 proc. średniego niskiego przepływu wody w rzece Wiśle” - czytamy w dokumencie.
Ponadto zdaniem spółki pobór wody, niezależnie od rodzaju bloku czy jego zdania, jest konieczny. Obniżające się dno Wisły ma z kolei wymuszać na spółce konieczność spiętrzenia nurtu rzeki. „Już dziś pobór wody realizowany jest w trybie awaryjnym” - czytamy dalej.
Czy żegluga po Wiśle jest zagrożona?
PGNiG uważa, że budowa faszyny, czyli materaca z witki wierzbowej wzmocnionego kamieniem hydrotechnicznym w nurcie Wisły, nie będzie stanowić problemu dla kontynuowania żeglugi po rzece.
Faszyna ma zapewnić możliwość poboru wody przez Siekierki z uwagi na stale obniżające się dno rzeki, a co za tym idzie lustro wody, do którego sięgają pompy zasilające kompleks.
„Jest to szczególnie istotne z uwagi na coraz niższe stany rzeki obserwowane od wielu lat. Spiętrzenie wody przez faszynę będzie miało miejsce jedynie przy najniższych stanach rzeki. Materac zostanie ułożony na dnie i nie będzie wystawał ponad lustro wody. Oznacza to, że nie wpłynie negatywnie na żeglowność Wisły” - zapewniają pracownicy spółki.
To rozwiązanie ma nie tylko rozwiązać problemy elektrociepłowni, ale i ograniczyć ingerencję w ekosystem Wisły. Alternatywą jest przerwanie dostaw ciepła i prądu do stolicy.
Ostatnim tematem podjętym przez PGNiG jest stabilizacja dna Wisły. W oświadczeniu czytamy, że budowa bloku gazowo-parowego i stabilizacja dna rzeki nie są ze sobą powiązane.
Napisz komentarz
Komentarze