Reklama
ReklamaBanner

Nie będzie linii metra na Zieloną Białołękę. Może załapie się na linię M6, ale po 2050 roku

Białołęka, czyli druga największa dzielnica stolicy, od lat pozostaje na samym końcu pod względem inwestycji w infrastrukturę. To powoduje problem w skomunikowaniu z resztą Warszawy. Autobusy nie jeżdżą po większości ulic, a tramwaj to w wielu miejscach dopiero pieśń przyszłości. Także metro linii M4 zawita na Białołękę z jedynie trzema stacjami, w jej zachodniej części. Zielona Białołęka będzie nadal białą plamą na miejskiej mapie komunikacyjnej. Zdaniem Warszawskiego Metra ta inwestycja po prostu się „nie opłaca”.
Nie będzie linii metra na Zieloną Białołękę. Może załapie się na linię M6, ale po 2050 roku
Zielona Białołęka może doczeka się linii metra, lecz po 2050 roku

Autor: Greta Sulik / Urząd Dzielnicy Białołęka

Zielona Białołęka białą plamą miasta

Mieszkańcy Białołęki, drugiej największej terytorialnie dzielnicy, a wkrótce także drugiej pod względem populacji, od lat czują się pomijani w wszelakich miejskich inwestycjach komunikacyjnych. Autobusy, ze względu na wąskie ulice, nie wszędzie mają wydzielone buspasy lub w ogóle dojeżdżają.

Problem ten dotyczy przede wszystkim mieszkańców Zielonej Białołęki, którzy by dostać się do najbliższej stacji metra M2 Bródno, muszą pokonać chociażby Trasę Toruńską. Niedawno Tramwaje Warszawskie ogłosiły, że „Tramwaj na Zieloną Białołękę” stanie się faktem, jest to jednak dopiero pieśń przyszłości, bo chodzi o rok 2030. Lecz nawet wtedy zdaniem radnych oraz mieszkańców pojedyncze torowisko nie zaspokoi potrzeb całej wschodniej części dzielnicy - zwłaszcza, że mieszkańców będzie tam przybywać.

Rozwiązaniem tego problemu miała być koncepcja linii metra M4, planowana przez całą długość Warszawy, od Miasteczka Wilanów, po Białołękę. Niestety koncepcja i tym razem pominęła Zieloną Białołękę.

Z tego powodu w czwartek, 12 września, w urzędzie dzielnicy zorganizowane zostało posiedzenie nadzwyczajnej komisji ds. rozwoju komunikacji szynowej na Białołęce. Jej uczestnikami byli m. in. radni miasta oraz dzielnicy, mieszkańcy oraz przedstawiciele Metra Warszawskiego (MW) wespół z Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego. Tematów posiedzenia było kilka, lecz kilkugodzinne rozmowy skupiły się przede wszystkim na dwóch kwestiach:

  • jakie propozycje dla Zielonej Białołęki ma warszawskie metro,
  • oraz czy wyznaczona trasa M4 może zostać wydłużona, ze stacji Myśliborska do Winnicy lub PKP Płudy.

Rozmowy były bardzo żywiołowe, niekiedy wręcz chaotyczne. Nie zabrakło także uszczypliwości wobec radnych czy przedstawicieli warszawskiego metra. Lecz zacznijmy od początku.

Linia M4 i brak ofert dla Białołęki

Jakiś czas temu Metro Warszawskie we współpracy z Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego przygotowały koncept na dalszy rozwór miejskich linii metra, których do 2050 roku ma być aż pięć. Wśród nich jest także linia M4 biegnąca od Wilanowa na południu, przez Wolę, aż do Białołęki na północy. Dokładniej do północno-zachodniej części Białołęki.

Całość M4 miałaby łącznie długość 26 km i posiadałaby aż 23 stacje - w tym dwie wspólne z liniami M2 i M3. Osiem stacji ma być wyposażonych w komory torów odstawczych. Dodatkowo w ramach odcinka ma powstać również kolejna stacja techniczno-postojowa na Białołęce oraz nowa centralna dyspozytornia. 

M4 ma kosztować ok. 30 mld zł.

- Metro Warszawskie kończy budowę linii M2. Następnie ruszą pracę nad linią M3. M4 to dosyć nowy pomysł, o specyficznym przebiegu. Obecnie jesteśmy na etapie podpisywania umowy z firmą Metroprojekt na prace przedprojektowe, którą może uda się podpisać jeszcze we wrześniu. Wykonane zostaną koncepcje projektu dla M4, wraz z specjalnymi badaniami geologicznymi, wytyczającymi strefy wpływu inwestycji na otoczenie. Prace nad M4 będą etapowane. Czas realizacji prac przedprojektowych to ok. 38 miesięcy. Mniej więcej tyle samo czasu zajmą prace projektowe. Przy dobrych wiatrach symboliczną łopatę wbijemy w ok. 2033 roku - przekazywał podczas posiedzenia komisji Karol Kalwarczyk, dyrektor ds. przygotowania inwestycji Metra Warszawskiego.

Zdaniem radnych oraz mieszkańców z projektem, zaproponowanym przez Metro Warszawskie jest pewien problem: dla Białołęki przewidziano tylko trzy stacje. Z kolei Zielona Białołęka nie ma ich wcale. 

Jakie stacje mają powstać w dzielnicy? M4 Płochocińska, Obrazkowa i Myśliborska (gdzie planowane jest zakończenie trasy). Dodatkowo na Białołęce wybudowana ma zostać stacja techniczno-postojowa Polfa. Dla mieszkańców jest to zdecydowanie za mało, stąd pojawił się pomysł, aby trasę wydłużono chociażby do stacji Winnica lub PKP Płudy. Propozycja stała się podwaliną pod zwołanie komisji, na którą zaproszono także przedstawicieli metra i architektów, odpowiedzialnych za wytyczenie trasy M4.

Stacja M4 Myśliborska powstałaby wzdłuż ul. Światowida / źródło: Metro Warszawskie

W trakcie spotkania MW postawiło sprawę jasno - wydłużenia trasy na odcinku białołęckim nie będzie. Na pewnie nie w tym etapie inwestycyjnym. Propozycje samorządowców oraz mieszkańców zostały podczas burzliwej dyskusji stanowczo, acz z taktem uznane za niemożliwe do realizacji, m.in. z powodów finansowych. 

- Linia M4 ma możliwość wydłużenia w kierunku Winnicy nawet teraz. Nie mówimy "nie" temu pomysłowi, lecz obecnie naszym zdaniem nie ma takiej konieczności. Dlaczego? Ponieważ funkcjonuje już na tym odcinku linia tramwajowa. Stacja Myśliborska jest tak zaprojektowana, aby jej wydłużenie było w przyszłości możliwe - grzecznie odmawia zebranym radnym oraz mieszkańcom Maciej Florczak, naczelnik wydziału Polityki Mobilności w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego.

Z tą opinią nie zgodził się radny Białołęki, Dariusz Olszewski. Jego zdaniem linia tramwajowa jest już niedrożna i nie spełnia swojej funkcji.

- Kiedy w 2050 roku linia M4 będzie skończona, tramwaj w kierunku Winnicy będzie jeszcze bardziej niewydolny. Powinniśmy przedłużyć trasę M4. Zacznijmy ją faktycznie budować w nowym zdaniu - skomentował radny.

Odpowiedź przedstawicieli metra była krótka - jeśli miasto da pieniądze, rozwinięcie linii M4 będzie możliwe.

- W przypadku wydłużenia M4 do stacji PKP Płudy, to bardzo trudne zadanie. Część trasy szłaby pod lasem, część pod terenami zabudowanymi. Z Winnicy do PKP Płudy musielibyśmy stworzyć niekorzystne, niemalże koliste połączenie. Przesiadki z kolei do metra nie byłyby moim zdaniem korzystne i możliwe. Dodatkowo miasta obecnie nie stać na taki projekt - dodaje naczelnik Florczak.

W odpowiedzi na obawy mieszkańców oraz apel radnego dzielnicy Filipa Pelca, przedstawiciele metra uspokajali, że nie zostały jeszcze podjęte żadne decyzje co do tego, z której strony rozpocznie się budowa linii M4. 

- Sprawa nie została jeszcze przesądzona. Możliwe, że będziemy budować linię z dwóch stron na raz. Na to pytanie odpowiedzą nam prace przedprojektowe - powiedział dyrektor Kalwarczyk.

Tak prezentuje się mapa skonceptualizowanych linii metra / źródło: Metro Warszawskie

Zielona Białołęka (znowu) pominięta

Dyskusję po krótkim czasie zdominował jeden temat, mianowicie całkowite pominięcie w planach metra Zielonej Białołęki. Cała dzielnica miałaby być obsługiwana przez trzy stacje M4 oraz planowaną inwestycję tramwajową. Kwestią tą szczególnie interesowały się dwie miejskie radne Koalicji Obywatelskiej, Agnieszka Borowska i Anna Auksel-Sekutowicz.

Na początku radna Borowska zaproponowała wytyczenie odnogi linii M2 ze stacji Kondratowicza lub Bródno, aby od północy weszła w teren Zielonej Białołęki, niejako powielając trasę torowiska tramwajowego. Problemem na tym odcinku jest Trasa Toruńska, która niczym wysoki mur, oddziela dziesiątki tysięcy mieszkańców od stacji M2 Bródno. Potencjalna stacja miałaby zostać wyznaczona w okolicy ul. Annopol. 

Maciej Florczak odpowiedział na tę propozycję dosyć jednoznacznie: „będąc poważną osobą, nie powiem czy to możliwe”.

Trasa Toruńska stanowi poważną barierę komunikacyjną dla Białołęki / źródło: Ukośna Warszawa UM

Z kolei bardziej wyczerpującej odpowiedzi udzielił dyrektor Karol Kalwarczyk. Kluczem ma być specyfika budowy linii metra. Poprowadzenie odnogi M2 z Bródna, pod Trasą Toruńską lub z Kondratowicza na północ, ma być niemożliwe. Chodzi o konieczność zachowania odpowiednich łuków, na których metro może wykręcać. Pod tym względem sieć metra projektuje się bardziej jak linie kolejowe, niż torowisko tramwajowe.

To oznacza jedno: Toruńska nadal będzie blokować dostęp do M2 Bródno, a mieszkańcy Zielonej Białołęki będą mogli dojechać tramwajem do M2 Kondratowicza dopiero w przyszłej dekadzie.

- Mówimy o rozwiązaniach na kolejne 20, 30 lat, lecz przygotowując tę koncepcję M4 nie myśleliście perspektywicznie. Białołęka niedługo będzie drugą najbardziej zaludnioną dzielnicą Warszawy, zaraz po Mokotowie. Od pięciu lat rozmawiamy o metrze na Białołękę, a wy nie uwzględniliście nic z naszych komisji czy spotkań. Na Zielonej Białołęce nie ma żadnej stacji. Wzięliście flamaster i namalowaliście trasy po swojemu - komentowała radna Auksel-Sekutowicz.

- Przedstawiona koncepcja linii M4 to nie rysowanie flamastrami po mapie, tylko kilka tysięcy stron dokumentacji. Mamy taki projekt, ponieważ dysponujemy określonym budżetem. Zapraszam panią radną do lektury. Obsługa tych domków na Zielonej Białołęce metrem jest nieopłacalna. Takie jest moje zdanie - odpowiedział Maciej Florczak.

Metro proponuje rozwiązanie dla Białołęki

Białołęka, a zwłaszcza jej północno-wschodnia część, jawi się jako pustynia komunikacyjna. Brakuje tam niemalże wszystkiego: odpowiednich dróg, autobusów, buspasów i tramwajów. Wiadomo teraz, że do 2050 roku nie ma co liczyć także na linię metra, chociażby jedną stację lub odnogę M2.

Dodatkowo okazało się, że podczas opracowywania koncepcji M4 Zieloną Białołękę pominięto celowo. Obszar ten nie był brany pod uwagę z powodu inwestycji tramwajowej. Metro uznało, że projekty te mogą się kanibalizować. Pojawiło się jednak jego potencjalne rozwiązanie tej sprawy.

Jakkolwiek ponuro by to nie zabrzmiało, Metro Warszawskie widzi miejsce dla Zielonej Białołęki w systemie komunikacyjnym metra w hipotetycznej... linii M6, poprowadzonej np. od Marymontu. Być może do roku 2100, ten obszar Warszawy zostanie wreszcie obsłużony przez pociągi metra - nasze dzieci i wnuki będą miały na co czekać.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.