Chaos w szkole na Grochowie. Nie ma dzwonków, a dzieci muszą ćwiczyć na korytarzu, bo na boisku parkują auta

Od września dzieci z remontowanej szkoły podstawowej nr 215 na Pradze-Południe trafiły do tymczasowych placówek. Część uczniów przeniesiono do budynku na Kobielskiej, gdzie do niedawna siedzibę miała straż miejska. Jak się okazuje, nie jest on przystosowany do ich potrzeb. Brakuje sali gimnastycznej, a na dawnym boisku parkują auta. „Ta szkoła na Kobielskiej jest do tego stopnia niedostosowana, że tam nawet nie ma dzwonków” – mówi nam radny Marek Borkowski, który otrzymuje dziesiątki skarg od rodziców.
Szkoła przy Kobielskiej na Grochowie.
Szkoła przy Kobielskiej na Grochowie.

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

W lipcu rozpoczął się remont szkoły podstawowej numer 215 na Pradze-Południe. Jak podkreślają władze dzielnicy, to jedna z najbardziej wyczekiwanych inwestycji od lat i jest konieczna, by zapewnić bezpieczne i nowoczesne miejsce nauki dla dzieci. W jej ramach placówka ma zostać zmodernizowana i rozbudowana. Powstać ma tam też nowa hala sportowa, dodatkowe sale lekcyjne i łącznik pomiędzy budynkami. Na ten cel przeznaczono aż 48,7 mln zł. 

Choć sama inwestycja rzeczywiście została z radością przyjęta przez mieszkańców, to jest z nią pewien problem. Od września uczęszczający do szkoły nr 215 uczniowie muszą się gdzieś podziać, gdyż w czasie remontu nie jest tam dla nich bezpiecznie. Dzielnica ulokowała ich w dwóch innych placówkach. Dzieci z klas I-III trafiły do Centrum Kształcenia Ustawicznego nr 5 przy ul. Mińskiej 1/5, gdzie znajduje się sześć sal lekcyjnych, a także sala gimnastyczna i świetlica, a uczniowie klas IV-VIII do budynku przy Kobielskiej 5. Do niedawna swoją siedzibę mieli tam strażnicy miejscy, ale niegdyś była tam szkoła. Ta została jednak zlikwidowana w 2012 roku ze względu na ówczesny niż demograficzny. 

Bałagan w szkole na Grochowie. Dzieci trafiły tam na czas remontu

Teraz szkoła przy Kobielskiej tymczasowo powróciła do starej funkcji. Okazało się jednak, że po 11 latach „bycia w odstawce” budynek zdążył nieco się zestarzeć i nie jest on przygotowany do potrzeb uczniów. Od września na problemy skarżą się rodzice uczęszczających tam dzieci. 

- Już trzynaście (!) interpelacji napisałem w tej sprawie, ciągle dostaje od rodziców skargi, maile, telefony. Nieprzygotowane to wszystko tam jest, bałagan straszny. Ta szkoła na Kobielskiej jest do tego stopnia niedostosowana, że tam nawet nie ma dzwonków. Nie mogę powiedzieć o tej całej operacji niczego dobrego. Urząd twierdzi, że to przejściowy okres, ale nie do końca mnie to przekonuje – mówi nam Marek Borkowski, radny Pragi-Południe z PiS.

Jak relacjonuje radny, problemów na Kobielskiej jest wiele, to nie tylko brak dzwonków i zegarów, powodujący chaos organizacyjny. Nie ma tam także stołówki dla dzieci, przez co są one zmuszone do jedzenia posiłków na korytarzu. „Spożywanie posiłków na korytarzu szkolnym nie spełnia podstawowych standardów i może negatywnie wpływać na zdrowie i samopoczucie dzieci” – pisze radny w jednej z interpelacji. Zwraca też uwagę na małe porcje posiłków przywożonych przez catering. 

Szkoła przy Kobielskiej
Szkoła przy Kobielskiej / autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski 

W szkole na Grochowie dzieci ćwiczą na korytarzu, a boisko przejęli kierowcy 

Innym problemem jest brak sali do prowadzenia lekcji WF, ta, która istnieje przy Kobielskiej, ma być w złym stanie. Jak informują rodzice, uczniowie muszą ćwiczyć na korytarzu. Z użytkowania wyłączone jest też dawne boisko przy szkole na Kobielskiej 5, na którym od dłuższego czasu funkcjonuje parking. Nie zostało one przystosowane do przyjęcia uczniów przed trwającym już rokiem szkolnym.

- Brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury sportowej może mieć negatywny wpływ na rozwój fizyczny uczniów oraz realizację programu nauczania wychowania fizycznego. Jest to szczególnie istotne w kontekście rosnącego problemu otyłości wśród dzieci i młodzieży oraz potrzeby promocji aktywnego stylu życia – pisze radny w jednej z interpelacji.

W kolejnej interpelacji Marek Borkowski wylicza następne nieprawidłowości, na jakie zwrócili jego uwagę rodzice uczniów. Przy Kobielskiej ma brakować komputerów, a za sprzątanie mają odpowiedzialni być nauczyciele. Źle działać ma nawet transport do szkoły, gdyż dzieci przywożone są do niej zdezelowanymi i brudnymi autobusami z potłuczonymi szybami. 

- Obecna sytuacja jest niedopuszczalna i może mieć negatywny wpływ zarówno na jakość nauczania, jak i na morale kadry pedagogicznej. Nauczyciele powinni skupiać się na swojej podstawowej roli, czyli edukacji uczniów, a nie na pracach technicznych i porządkowych – pisze Borkowski.

Dzielnica tłumaczy się z bałaganu w grochowskiej szkole. „To działanie zamierzone”

O sprawę pytamy w urzędzie dzielnicy. Rzecznik prasowy Pragi-Południe przedstawia sytuację inaczej niż rodzice i radny PiS.

- Teren przy ul. Kobielskiej 5 nie jest boiskiem. Od dawna pełni funkcje parkingu. Szlaban postawiła jeszcze Straż Miejska. Nawet po zabraniu samochodów dzieci nie będą mogły z niego korzystać. Aktualnie mają do dyspozycji dwie sale w szkole, korzystają także z pobliskiego parku, a po ukończonym remoncie boiska w parku, będą także korzystać z nich. Z dzwonków już od dłużnego czasu szkoły w naszej dzielnicy rezygnują, jest to działanie zamierzone - przekazał Raportowi Warszawskiemu Andrzej Opala, rzecznik prasowy Pragi-Południe. 

Radny Marek Borkowski nie jest jednak przekonany tłumaczeniami urzędników. Jego zdaniem problemy wynikają z wieloletnich zaniedbań.

- Wszystko to jest pokłosiem tego, że tę szkołę zlikwidowano i przez wiele lat siedziała tam straż miejska. Pierwotnym błędem była ta likwidacja, a to wszystko to są tego owoce, takie są skutki tej polityki oświatowej naszej dzielnicy – mówi Marek Borkowski.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.