,,Skłotowanie jest odpowiedzią na nadwątlone więzi społeczne”
Według Słownika Języka Polskiego, ,,skłot” to opuszczony budynek, który został nielegalnie zagospodarowany lub zamieszkany przez nieformalną grupę. Kolektyw ,,Zaczyn”, który jeszcze w zeszłym roku zamieszkiwał w opuszczonym budynku przy ulicy Kamionkowskiej, ,,skłot” określa jako ,,niebywale istotną częścią tkanki miasta, która jest żywotną, interesująca i potrzebną przestrzenią”.
- Skłotowanie jest odpowiedzią na nadwątlone więzi społeczne, na potrzebę bezpieczniejszej przestrzeni dla osób z grup marginalizowanych, na kryzys mieszkaniowy, na politykę miasta wyjaławiającą krajobraz z oddolnych inicjatyw kulturalnych i eksperymentem z mniej marnotrawnym podejściem do zasobów i ,,odpadków" - czytamy na stronie kolektywu ,,Zaczyn".
Skłot ,,Zaczyn" mieścił się w budynku przy ulicy Kamionkowskiej 50, który przez lata stał pusty. Skłotersi zamieszkujący tę nieruchomość zorganizowali oddolne miejsce działań społecznych:
- ,,Zaczyn" to nie był tylko pustostan (któremu jak widać można zakłócić mir domowy) ale było to miejsce oddolnych działań społecznych, dające darmową przestrzeń dla ludzi i waszych inicjatyw takich jak skatepark, biblioteka, korepetycje szkolne, zajęcia sportowe, dyskusyjne kluby filmowe i wiele innych - czytamy na Facebooku kolektywu.
W wakacje zeszłego roku mieszkańcy praskiego pustostanu dostali nakaz eksmisji. Skłotersi protestowali przeciwko tej decyzji, ale ostatecznie musieli opuścić nieruchomość. Obecnie w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe toczy się proces przeciwko byłym mieszkańcom Kamionkowskiej 50. Członkowie i członkinie ,,Zaczynu” zostali oskarżeni o to, że pomiędzy majem a lipcem 2023 roku naruszyli mir domowy poprzez ,,wdarcie się na teren budynków byłej piekarni” przy Kamionkowskiej 50 w Warszawie. Za art. 193 kodeksu karnego grozi kara grzywny, prac społecznych lub do roku więzienia.
,,Tym łamiącym prawo sposobem, ci młodzi ludzie podkreślają istniejący problem, którym nikt się nie chce zaopiekować”
Przemierzając Warszawę, zapewne każdy z nas natrafia na opuszczone i zaniedbane budynki. Wiele z nich jest własnością miasta i od lat nie było remontowanych. Nieruchomość mieszcząca się pod adresem Kamionkowska 50 należy do prywatnych właścicieli. Pomimo to, budynek od lat był opuszczony.
Postanowiliśmy poruszyć ten temat z Ingą Domańską, radną dzielnicy Praga-Południe z Miasto Jest Nasze/Lewica/Razem, która z zawodu jest architektką.
- Budynek mieszczący się pod adresem Kamionkowska 50 należy do prywatnych właścicieli. Członkowie kolektywu "Zaczyn" mieszkali w tym budynku, a latem zeszłego roku zostali stamtąd eksmitowani. Jestem ciekawa, jak tę sprawę potraktuje sąd. Skłotowanie jest zajęciem czyjejś własności bez pozwolenia. W przypadku tej nieruchomości, członkowie kolektywu "Zaczyn" nie doprowadzili do uszkodzenia budynku - wyjaśnia radna Inga Domańska.
- Wydaje mi się, że tym łamiącym prawo sposobem, ci młodzi ludzie podkreślają istniejący problem, którym nikt się nie chce zaopiekować. Aktualnie mierzymy się z kryzysem mieszkaniowym, a ceny nieruchomości ciągle rosną. Wiele osób nie może sobie pozwolić na kupienie własnego mieszkania, a w stolicy znajduje się wiele pustostanów, którymi nikt się nie zajmuje - dodaje radna.
,,W polskim prawie pojęcie pustostanu nie zostało zdefiniowane”
Radna Inga Domańska zwróciła uwagę na to, ile pustostanów znajduje się na Pradze-Południe:
- Jest to ciekawa sprawa, szczególnie biorąc pod uwagę, ile mamy pustostanów w samej dzielnicy. Na Pradze-Południe znajduje się ponad 100 opuszczonych nieruchomości miejskich - informuje nas radna.
Wiele pustostanów jest w bardzo złym stanie technicznym i nie nadaje się do remontu. Jednak część opuszczonych budynków nadaje się do odnowienia i ponownego zasiedlenia. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli na koniec 2022 roku w Warszawie było 81,1 tysięcy miejskich lokali mieszkalnych, ale aż 9,6 tysięcy z nich to pustostany:
- W polskim prawie pojęcie pustostanu nie zostało zdefiniowane. Urząd miasta poinformował NIK, że przez „pustostan” należy rozumieć mieszkanie niezasiedlone. W Warszawie na koniec 2022 r. znajdowało się 81,2 tys. miejskich lokali mieszkalnych, w tym 9,6 tys. stanowiły pustostany. Tylko 2,8 tys. spośród nich nadawało się do zasiedlenia. Pozostałe pustostany były niezdatne do zamieszkania z powodu bardzo złego stanu technicznego, część znajdowała się w budynkach przeznaczonych do rozbiórki. Z tego względu, poprawa stanu technicznego mieszkań z zasobu miasta jest kluczowa dla zaspokajania potrzeb mieszkaniowych - czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Z raportu NIK-u wynika, że najwięcej pustych lokali mieszkalnych znajduję się w czterech dzielnicach, w tym na Pradze-Południe:
- Liczba pustych lokali mieszkalnych znajdujących się w budynkach z roszczeniami wynosiła od 2482 do 2870 (w okresie objętym kontrolą), co stanowiło ok. 30 proc. całkowitej liczby pustostanów w stolicy. Najwięcej takich lokali znajdowało się: na Pradze-Północ, na Woli, w Śródmieściu, na Mokotowie i na Pradze-Południe - podaje NIK.
Niestety dotychczas miasto nie ma pomysłu na to, co można zrobić z pustostanami:
- NIK zwraca jednak uwagę, że w Wieloletnim Programie Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem m.st. Warszawa na lata 2021-2025 nierzetelnie określono wskaźniki, gdyż nie wyznaczono precyzyjnych terminów ich realizacji lub nie określono udziału dzielnic w ich wykonaniu. Stwarza to ryzyko nieosiągnięcia celów programu. Ponadto Prezydent Warszawy nie zapewnił rzetelnego ewidencjonowania zasobu mieszkaniowego w nowym systemie teleinformatycznym - czytamy w raporcie NIK-u.
Napisz komentarz
Komentarze