Nie milkną echa decyzji o zmianach w Szpitalu Chirurgii Urazowej św. Anny przy ul. Barskiej na Ochocie, gdzie wkrótce ma rozpocząć się modernizacja. Placówka ta działa od ponad 70 lat. Jak wskazuje sama jej nazwa, trafiają tam pacjenci z poważnymi urazami. Od stycznia się to jednak zmieni, co wśród mieszkańców, a nawet samych lekarzy wywołuje niepokój.
- Prace remontowe będą prowadzone zarówno w budynku C jak i A. Aby modernizacja na tak szeroką skalę mogła się rozpocząć, niezbędne jest przeniesienie części działalności szpitala do innych placówek. Dlatego od 1 stycznia 2025 r. Oddział Chirurgii Ogólnej i Gastroenterologicznej zostanie przeniesiony do ATTIS-u na ulicę Górczewską (filia szpitala bródnowskiego), a Oddział Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej do samego szpitala bródnowskiego. Część kontraktu z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej będzie realizował STOCER w Konstancinie-Jeziornie. Natomiast w dotychczasowym i niezmienionym kształcie będą działać oddziały Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Kardiologii i Gastroenterologii oraz Rehabilitacyjny – mówi nam rzeczniczka Mazowsza Marta Milewska.
Pracownicy szpitala przy Barskiej protestują przeciwko likwidacji oddziałów
Na tę informację najpierw zareagowali pracownicy szpitala, którzy w liście otwartym zwrócili się o pomoc. O całej sprawie dowiedzieli się oni 23 września.
- W naszej ocenie oznacza to trwałą i bezpowrotną likwidację oddziału z jednoczesnym zamknięciem urazowej Izby Przyjęć tego szpitala. Nie można mówić o przeniesieniu Izby Przyjęć do innych szpitali, gdyż izby przyjęć już tam działają. Co ważniejsze, lokalizacji tychże placówek nie można porównać z położeniem naszego szpitala w centrum Warszawy – pisali w liście.
Zaznaczali oni również, że modernizacja wiążę się też z restrukturyzacją szpitala. Zarząd Spółki STOCER argumentuje to zadłużeniem opiewającym na 30 mln zł. W praktyce oznacza to zwolnienia, nie dla wszystkich pracowników znajdzie się miejsce po przenosinach.
- Wraz z zamknięciem oddziału zgrany zespół rozpadnie się, część osób z personelu medycznego zapewne w tym samym momencie pożegna się na stałe z lecznictwem szpitalnym. Potencjał zespołu przystosowanego do pracy w trudnych, wymagających poświęcenia warunkach dużego oddziału typowo urazowego zostanie trwale zaprzepaszczony – czytamy w piśmie skierowanym m.in. do premiera i prezydenta RP.
Jest petycja przeciwko zmianom w szpitalu przy Barskiej
Teraz do chóru oburzonych decyzją władz Mazowsza dołączają również mieszkańcy. Pod petycją przeciwko likwidacji oddziałów chirurgicznego i urazowego w Szpitalu Św. Anny na Barskiej podpisało się już blisko 2300 osób. Jak zaznaczają, ta decyzja będzie miała poważne konsekwencje dla jakości opieki zdrowotnej w tej części miasta.
- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni losem pacjentów, którzy zostaną pozbawieni dostępu do ratującej życie opieki medycznej w dogodnej i znanej lokalizacji, oraz przyszłością około setki pracowników Szpitala, którzy przez lata wypracowali znakomitą renomę w dziedzinie chirurgii i opieki urazowej. Z całą mocą popieramy list otwarty pracowników szpitala z dnia 3 października – czytamy w petycji.
Mieszkańcy podkreślają, że szpital przy Barskiej cieszy się dużym zaufaniem, likwidacja oddziałów spowoduje rozbicie zgranych już zespołów lekarzy. Jak podkreślają, oddział chirurgii ogólnej przeprowadza rocznie 1100 operacji, oddział ortopedii 2500. Izba przyjęć odnotowuje rocznie 22 tysiące wizyt, a poradnia ortopedyczna przyjmuje 24 tysiące osób. Autorzy petycji kwestionują również zasadność planów zarządców placówki. Zaznaczają, że wiele części budynku przeszło już modernizację w ostatnich latach, choć wciąż wiele jest do zrobienia.
- W obliczu likwidacji oddziału chirurgii ogólnej i oddziału urazowego stawiamy pytanie o celowość wydatków poniesionych na rzecz modernizacji tych oddziałów. Domagamy się dokończenia rozpoczętych w styczniu bieżącego roku remontów budynku C, który został wstrzymany równocześnie z podaniem informacji o restrukturyzacji Szpitala – czytamy w petycji.
Decyzje dotyczące szpitala niepokoją również mieszkańców Ursusa, którzy także korzystają z jego usług. W tej sprawie interweniował dzielnicowy radny Krzysztof Daukszewicz.
- Mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni kwestią opieki zdrowotnej w naszej części Warszawy. Dochodzą do nich medialne doniesienia dotyczące zamknięcia urazówki na ulicy Barskiej, możliwości nieprzedłużenia umowy z NZOZ „Hipokrates” oraz brakiem osobnej nocnej pomocy medycznej dla dzieci – pisał w interpelacji.
„Odnowienie zużytej infrastruktury szpitala św. Anny to konieczność”
Tymczasem władze województwa mazowieckiego są nieugięte i nie mają zamiaru wycofywać się z modernizacji.
- Odnowienie zużytej infrastruktury szpitala św. Anny to konieczność. Budynki szpitalne powstały w 1952 r. i od przeszło 40 lat nie przechodziły gruntownej modernizacji. Niestety, konsekwencją złego stanu budowlano-technicznego infrastruktury jest zły stan epidemiologiczno-sanitarny, co w przypadku placówki służby zdrowia jest nieakceptowalne. Świadczą o tym kolejne decyzje i zalecenia sanepidu – tłumaczy nam rzeczniczka Mazowsza Marta Milewska.
Jak mówi rzeczniczka, prace remontowe mają kosztować około 100 mln zł, a środki na ten cel zostały już zabezpieczone przez sejmik Mazowsza. „Modernizacja szpitala wymaga przeniesienia części działalności placówki do innych szpitali. Co ważne, na miejscu zostaną wszystkie obecnie funkcjonujące poradnie oraz nocna i świąteczna pomoc lekarska” – słyszymy.
Głównym celem modernizacji ma być dostosowanie szpitala do obowiązujących wymagań prawnych, sanitarno-epidemiologicznych i poprawa jakości świadczonych usług. Docelowo po remoncie przy Barskiej ma działać nowoczesny zakład opiekuńczo-leczniczy, czyli miejsce, gdzie będzie prowadzona opieka długoterminowa. Jak podkreśla rzeczniczka Mazowsza, plan modernizacji był konsultowany z mazowieckim oddziałem NFZ, wojewodą mazowieckim i samorządem województwa.
Napisz komentarz
Komentarze