Podczas sesji Rady Miasta Warszawy radni debatowali nad uchwałą dotyczącą podwyżki opłat za pobyt w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych. Zdecydowana większość radnych opowiedziała się za wprowadzeniem wyższej stawki, uzasadniając to rosnącymi kosztami funkcjonowania placówki.
Maciej Binkowski, warszawski radny PiS, podkreślał, że realny koszt pobytu jednej osoby w ośrodku na rok 2022 wynosił już ponad 600 zł, a z powodu inflacji ta kwota tylko rośnie. Natomiast w 2023 r. cena za pobyt w warszawskiej izbie wytrzeźwień przy ul. Kolskiej wzrosła z 343 zł do 393 zł.
- Szanowni Państwo, wszyscy odczuwamy to, jak inflacja drenuje nasze portfele, jak koszta naszego życia rosną i dzieje się to nie pierwszy rok, nie dwa, ale i dłużej. [...] Natomiast jakakolwiek ściągalność tych opłat jest fikcją - ocenia radny.
Binkowski zwracał uwagę na to, że większość osób korzystających z izby wytrzeźwień to stali bywalcy, którzy z różnych powodów nie są w stanie opłacić swojego pobytu. Według radnego placówka pełni rolę „hotelową” w okresie zimowym, kiedy osoby bezdomne wręcz celowo trafiają tam, by mieć dach nad głową.
- W tym momencie za pobyt czteroosobowej rodziny w weekend w Sopocie to jest koszt rzędu 400-500 złotych i to w nieruchomości odległej o jakieś pięćdziesiąt metrów od plaży. W związku z powyższym moje pytanie jest następujące - czy będziemy po raz kolejny dosypywać pieniądze do tego? – pyta radny Binkowski.
Kontrowersje wokół podwyżek i efektywności funkcjonowania izby wytrzeźwień wywołały ożywioną dyskusję wśród radnych. Binkowski sugerował, że utrzymywanie placówki w obecnej formie to niepotrzebny wydatek i zamiast tego, miasto powinno inwestować w profilaktykę i edukację.
- Moim zdaniem koszta ponoszone na funkcjonowanie tego przybytku znacznie lepiej przeznaczyć na prawdziwą politykę przeciwdziałania i edukacji, zwłaszcza młodzieży szkolnej - podsumował radny.
Podobną opinię wyraził Tomasz Herbich, również z klubu PiS, który podkreślił, że zwiększenie opłat może wpłynąć na jeszcze większe zadłużenie osób trafiających do ośrodka:
- Wprowadzanie podwyżek [...] prowadzi do wzrostu zadłużenia albo raczej nieściąganych opłat za pobyt w stołecznym ośrodku dla osób nietrzeźwych. Na jakim poziomie mamy obecnie ściągalność opłat za ten pobyt i czy nie jest tak, że w wyniku poprzednich podwyżek ta ściągalność spadła? - pyta radny.
Na te obawy odpowiedziała przedstawicielka miasta, zaznaczając, że ściągalność opłat utrzymuje się na poziomie około 30%, ale według danych nie ma wyraźnego spadku w wyniku wcześniejszych podwyżek. Przyznała jednak, że placówka nie przynosi zysków, a jej funkcjonowanie ma na celu głównie zapewnienie bezpieczeństwa oraz przeciwdziałanie alkoholizmowi.
Kolejna podwyżka – krok w stronę realnych kosztów?
Uchwała, którą przyjęła Rada Miasta, zakłada, że opłata za pobyt w izbie wytrzeźwień wzrośnie do 437 zł, co nadal nie pokrywa w pełni kosztów rzeczywistego utrzymania ośrodka, wynoszących ponad 600 zł na jedną osobę. Koszty utrzymania placówki rosną, a miasto nadal dopłaca do jej funkcjonowania z budżetu.
Pomimo podjętej decyzji, radni opozycji nie kryli swoich wątpliwości co do skuteczności funkcjonowania izby wytrzeźwień. Pojawiły się także głosy sugerujące, że Warszawa powinna rozważyć zamknięcie tej placówki, idąc śladem innych miast w Polsce, które zrezygnowały z tego typu instytucji.
Jak podsumował Maciej Binkowski, zwiększanie opłat za pobyt w izbie wytrzeźwień nie rozwiązuje problemu i nie wpływa na zmniejszenie liczby osób nietrzeźwych trafiających do ośrodka. Radny sugerował, że lepszym rozwiązaniem byłoby skierowanie środków na działania profilaktyczne, zwłaszcza wśród młodzieży:
- Nie łudźmy się, że jakakolwiek edukacja czy wsparcie w Izbie Wytrzeźwień ma miejsce - podsumował Binkowski.
Rada Miasta jednak zdecydowała inaczej – za uchwałą zagłosowało 44 radnych, przeciw był tylko jeden, a 13 wstrzymało się od głosu. Decyzja została podjęta, a nowa opłata wejdzie w życie w najbliższym czasie. Radni z pozostałych klubów nie wyrazili swojej opinii na ten temat.
Napisz komentarz
Komentarze