ReklamaBanner

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Adwokat podejrzanego mówi o "medialnym spektaklu". Jest mocna odpowiedź prokuratury

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej z 15 września br. wstrząsnął opinią publiczną. Adwokat jednego z podejrzanych jest jednak zdania, że „doszło do poważnych nieprawidłowości w przekazywaniu informacji na temat przebiegu wypadku”. - Cały proces przybiera charakter medialnego spektaklu służącego budowaniu wizerunku organów - dochodzeniowo śledczych efektywnie zwalczających przestępstwa drogowe - uważa adwokat. Do opinii tej odniosła się prokuratura. - Interes podejrzanego w realiach tego postępowania jest sprzeczny z interesem publicznym - argumentuje prokuratura.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej / zdj. ilustracyjne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej / zdj. ilustracyjne

Autor: Bitwy Drogowe / screen wideo

Przypomnijmy - do tragicznego wypadku doszło 15 września o godz. 1:30 w nocy na Trasie Łazienkowskiej na wysokości ul. Myśliwieckiej i Torwaru. W samochód marki ford, którym podróżowała czteroosobowa rodzina z Grochowa, uderzył rozpędzony volkswagen. Volkswagenem podróżowało pięć osób - wszyscy pod wpływem alkoholu. Czterech mężczyzn - w tym Łukasz Ż., domniemany kierowca i sprawca wypadku, oraz jedna kobieta, która trafiła do szpitala razem z rodziną z forda. 37-letni ojciec rodziny zginął na miejscu. Łukasz Ż. kierował z zakazem prowadzenia i uciekł z miejsca wypadku. 

W związku z wypadkiem zarzuty usłyszało łącznie 6 osób.

- Mikołajowi N., Damianowi J. i Maciejowi O., którzy w dniu 15 września 2024 r. przy ul. Armii Ludowej w Warszawie, będąc świadkami wypadku w ruchu lądowym, nie udzielili pomocy pokrzywdzonym w w/w wypadku a nadto utrudniali postępowanie karne pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej Łukaszowi Ż. będącemu sprawcą tego wypadku w ten sposób, że zainicjowali jego ucieczkę i mu w niej pomogli, tj. o czyny z art. 162 § 1 k.k. i z art. 239 § 1 k.k., zagrożone karami odpowiednio pozbawienia wolności do lat 3 oraz karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Podejrzani aktualnie przebywają w Areszcie Śledczym na terenie Warszawy na mocy postanowień Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy – informowała 4 października Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

16 października Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił zażaleń obrońców na postanowienia w przedmiocie zastosowania środków zapobiegawczych wobec czterech popleczników pomagających Łukaszowi Ż. i utrzymał w mocy dalsze stosowanie tymczasowego aresztowania

Adwokat dr Magdalena Brzozowska jest obrońcą jednego z podejrzanych – Mikołaja N. W przesłanym nam oświadczeniu podkreśla, że „doszło do poważnych nieprawidłowości w przekazywaniu informacji na temat przebiegu wypadku”.

- W mediach stworzono obraz osób, które przypadkowo znalazły się na miejscu zdarzenia, jako bezwzględnych, zorganizowanych pomocników sprawcy, rzekomo działających w celu umożliwienia mu ucieczki i zatarcia śladów przestępstwa, zdolnych nawet do poświęcenia w tym celu życia koleżanki. Taka narracja jest niezwykle krzywdząca dla mojego Mocodawcy, Mikołaja N., który znalazł się na miejscu wyłącznie dlatego, że chciał pomóc poszkodowanym w wypadku znajomym - czytamy w oświadczeniu.

- Nie sposób nie zauważyć, że przyczyniły się do tego działania Prokuratury, która już na najwcześniejszym etapie postępowania wyrażała kategoryczne opinie dotyczące sprawstwa podejrzanych i matactwa na niespotykaną dotąd skalę. Obecnie wobec pięciu osób, które nie prowadziły pojazdu i znalazły się na miejscu zdarzenia przypadkowo, zastosowano najsurowszy środek zapobiegawczy – tymczasowe aresztowanie. Cały proces przybiera charakter medialnego spektaklu służącego budowaniu wizerunku organów - dochodzeniowo śledczych efektywnie zwalczających przestępstwa drogowe – uważa adwokat Brzozowska.

Zdaniem obrończyni Mikołaja N. "taki sposób przedstawiania wypadku nie służy ani pokrzywdzonym, ani rzetelnemu wyjaśnieniu okoliczności, w jakich do niego doszło. Natomiast podejrzanych, wobec których obowiązuje przecież domniemanie niewinności, naraża na nieodwracalną utratę dobrego imienia". 

O komentarz do tej opinii poprosiliśmy Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

- W tej sprawie zasadne było skierowanie wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Zażalenia nie zostały uwzględnione przez sąd wyższej instancji, który je rozpoznawał. Podejrzane osoby pozostają podejrzanymi, są w areszcie, istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez te osoby zarzucanych im czynów - przekazał nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej, prok. Piotr Skiba.

- Stanowisko prokuratury jest takie, że prokuratorowi jako strażnikowi praworządności państwo polskie płaci za stanie na straży praworządności, działanie w interesie publicznym. Natomiast adwokatowi podejrzany płaci za stanie na straży interesu podejrzanego. Interes podejrzanego w realiach tego postępowania jest sprzeczny z interesem publicznym. Aczkolwiek respektujemy zarówno przestrzeganie zasady domniemania niewinności wyrażonej w art. 5 paragraf 2 kodeksu postepowania karnego i jako prokuratura - strażnik interesu publicznego, strażnik praworządności - będziemy również stać na straży przestrzegania artykułu 3 kodeksu karnego przewidującego zasadę humanitaryzmu w wymiarze karnym – wyjaśnił rzecznik.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama