Reklama
ReklamaBanner

Odkryła dawny komunistyczny areszt w piwnicach praskiej kamienicy. Ściany pokrywają inskrypcje więźniów

Komunistyczne więzienie w piwnicach kamienicy przy Dąbrowszczaków 4 w Warszawie przez lata było zapomniane. Przypomina o nim Anna Datkowska, która chce uratować liczne inskrypcje znajdujące się na ścianach przed zniszczeniem. Część z nich została usunięta podczas remontu prowadzonego przez wspólnotę mieszkaniową. „Dalszy los zabytkowych, historycznych napisów na ścianach będzie w rękach lokatorów” – mówi nam założycielka stowarzyszenia Kolekcjonerzy Czasu.
Piwnice w kamienic Dąbrowszczaków 4 w Warszawie.
Piwnice w kamienic Dąbrowszczaków 4 w Warszawie.

Autor: Anna Datkowska.

Anna Datkowska, założycielka stowarzyszenia Kolekcjonerzy Czasu działającego na rzecz zabytków i historii, chce uratować przed zniszczeniem pozostałości tajnego aresztu znajdującego w piwnicach kamienicy przy Dąbrowszczaków 4 na Pradze-Północ. To miejsce, które przez lata pozostawało nieodkryte i było poza radarami służb konserwatorskich i urzędników.

- Odkrycie dawnego aresztu przy ul. Dąbrowszczaków 4, to wynik zarówno wielu lat opracowywania tematyki funkcjonowania aparatów komunistycznych na Pradze, jak i również zebrania licznych relacji i wywiadów od mieszkańców tej dzielnicy. Analizując ich wspomnienia, często szczątkowe informacje, należało przypuszczać, że dotychczas znane miejsca represji nie wypełniają w stu procentach katalogu miejsc związanych z reżimem na Pradze Północ. Tematyką, którą zajmuje się od ponad dekady, a sama urodziłam się i wychowałam na Pradze, w związku z tym temat jest mi dość bliski – mówi nam Anna Datkowska. 

Skupiska inskrypcji więźniów w piwnicach kamienicy na Pradze

Areszt przy Dąbrowszczaków 4 w piwnicach kamienicy odkryła dzięki inskrypcjom pozostawionym na drzwiach oraz ścianach przez więźniów, gdzieniegdzie można zobaczyć ich całe skupiska. W drewnianych drzwiach znajdują się również charakterystyczne wizjery, które wskazywały na to, że byli tam przetrzymywani osadzeni. „Wykorzystanie części piwnic na cele dla osób tam przetrzymywanych jest bezsprzeczne” – podkreśla Datkowska. Dziś piwnice służą mieszkańcom jako komórki lokatorskie. Jest tam kilkadziesiąt pomieszczeń, a całość ma skomplikowany układ. 

Niektórzy więźniowie na ścianach zapisywali daty, stąd wiemy, że areszt musiał funkcjonować tam w drugiej połowie lat czterdziestych XX wieku, a więc niedługo po wojnie, gdy władze w Polsce przejęli komuniści. Niektóre inskrypcje wskazują na rok 1946, inne na 1948, a więc więźniowie mogli być tam przetrzymywani przez lata. Jeszcze do około 1990 roku od strony podwórza znajdowały się dwa niezależne wejścia do piwnic, którymi mogli być prowadzeni osadzeni. Były także kratowane, więzienne okienka, ale wszystko to już zniknęło. 

Wciąż o mrocznej przeszłości budynku przy Dąbrowszczaków przypominają inskrypcje. Problem w tym, że mogą ona zniknąć. Wszystko przez remont prowadzony w piwnicach przez wspólnotę mieszkaniową. 

- Obecnie prowadzone jest postępowanie dotyczące objęcia ochroną prawną zabytkowej substancji zidentyfikowanej w piwnicach budynku. To właśnie wszczęcie postępowania powinno wstrzymać prace remontowe, które prowadzone były w piwnicach przez wspólnotę mieszkaniową, tak się jednak nie stało. Zaniechanie prac nastąpiło dopiero po mojej interwencji. Niestety, jednak w wyniku prowadzonych prac w ciągach komunikacyjnych piwnic, utraconych zostało bezpowrotnie kilka ważnych historycznie inskrypcji naniesionych na ścianach korytarzy – mówi Datkowska. 

Areszt przy Dąbrowszczaków 4.

Pozostałości po zapomnianym komunistycznym areszcie znikną?

Jak relacjonuje Datkowska, na ten moment w piwnicach nie są prowadzone prace, a postępowanie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jest w toku. W tym momencie kamienica jest ujęta jedynie w ewidencji zabytków, jednak nie jest to forma ochrony prawnej, która zapewni inskrypcjom bezpieczeństwo. 

 - W rzeczywistości nawet po wpisaniu do rejestru zabytków nieruchomych piwnic, w których zidentyfikowane zostały ślady przetrzymywania osób, zorganizowania aresztu, nie zostaną one wyłączone z użytku. Oznacza to, że dalszy los zabytkowych, historycznych napisów na ścianach będzie w rękach lokatorów. Dlatego niezbędne jest przeprowadzenie ich inwentaryzacji oraz pełnej dokumentacji w celu umożliwienia opracowania i przebadania informacji historycznych w ich zawartych - mówi nam Datkowska.

Wciąż nie wiadomo, jaka jednostka wykorzystywała piwnice na areszt, kto, jak długo i dlaczego był tam przetrzymywany oraz jak potoczyły się losy dawnych więźniów tego aresztu. Na te pytania mogą pozwolić odpowiedzieć badania budynku. 

IPN bada zapomniany komunistyczny areszt na Pradze

Obecnie sprawą zajmuje się Instytut Pamięci Narodowej w porozumieniu z Wydziałem Rejestracji i Dokumentacji Zabytków Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie.

 - W dniu 29 października 2024 r. pracownicy Izby Pamięci Strzelecka 8 (IPN Oddział w Warszawie) przeprowadzili oględziny piwnic budynku i sporządzili dokumentację fotograficzną. Obecnie prowadzona jest szczegółowa kwerenda archiwalna, która ma na celu ustalenie przeznaczenia tego miejsca w przeszłości oraz okresu, z którego pochodzą inskrypcje. Proces ten opieramy na analizie dostępnych dokumentów źródłowych — informuje nas Iwona Spałek, Asystent Prasowy Oddziału IPN w Warszawie. 

Jak dodaje, po zakończeniu prac IPN będzie mógł przekazać pełniejsze informacje na temat charakteru tego obiektu w okresie powojennym.

Kamienica przy Dąbrowszczaków 4  powstała w latach 30. XX wieku, dzięki funduszowi kwaterunku wojskowego. Mieszkali tam żołnierze w czasie pokoju. Wówczas budynek posiadał adres Ratuszowa 15. Po wojnie budynek przeszedł przebudowę, a w roku 2015 wyremontowano jego elewację. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.