Każdy weekend przy ul. Płaskowickiej wygląda tak samo – tłumy kupujących i jeszcze większa liczba samochodów, które parkują dosłownie wszędzie. Dawna pętla autobusowa, na której działa Bazarek na Dołku, stała się epicentrum problemów komunikacyjnych. Osiedla sąsiadujące z bazarkiem, jak to przy ul. Benedykta Polaka, próbują ratować się szlabanami, by chronić swoje parkingi przed falą samochodów klientów. Niestety, brak infrastruktury parkingowej w okolicy prowadzi do tego, że kierowcy bez skrupułów zostawiają auta na trawnikach, chodnikach, a nawet przy przejściach dla pieszych, stwarzając zagrożenie dla mieszkańców i kupujących.
Interpelacja, która ma coś zmienić?
Sprawę na nowo nagłośniła radna Karolina Zioło-Pużuk, która wystosowała interpelację do prezydenta Warszawy. Prosi o umieszczenie w tym miejscu barier uniemożliwiających parkowanie w tym miejscu. W piśmie nie kryje oburzenia:
Po raz kolejny zwracam się do Pana Prezydenta w sprawie patoparkowania wokół znanego Panu Prezydentowi (w czasie kampanii samorządowej odwiedzał Pan to miejsce chętnie) ursynowskiego Bazarku na Dołku. Nadal, mimo patroli, kupujący są wielokrotnie w czasie weekendów niemal rozjeżdżani przez samochody, zaś te zaparkowane na chodniku uniemożliwiają poruszanie się pieszym. (...) Bardzo proszę o rozważenie na poważnie ostawienia słupków uniemożliwiających wjazd samochodom na chodnik i nieodpowiednie parkowanie lub innych barier (np. krzaków, kwiatów). Odpowiedź, że nie jest przewidziane w planie, nie będzie zadowalająca, bo tam, gdzie chodzi o bezpieczeństwo i życie, estetyka powinna zejść na drugi plan.
Radna zwraca uwagę, że mimo patroli policji i straży miejskiej, problem patoparkowania nie został rozwiązany. Materiały dokumentujące chaos w postaci zdjęć i filmów można znaleźć na lokalnych profilach społecznościowych, takich jak Konfitura czy Miasto Ursynów.
Mieszkańcy i organizacje nie odpuszczają
Sprawą od dawna zajmuje się także nieformalne stowarzyszenie Miasto Ursynów, które podkreśla, że patrole, choć pożyteczne, są niewystarczające.
- Fajnie, że udało się wymusić, że patrole policji czy straży miejskiej zaczęły regularnie odwiedzać okolice bazarku, ale to jak widać, nie rozwiązuje problemu – komentują przedstawiciele Miasto Ursynów.
Mieszkańcy apelują, by miasto wprowadziło trwałe rozwiązania, takie jak słupki, barierki czy nasadzenia roślin, które uniemożliwią nielegalne parkowanie.
Gdzie są parkingi?
Problem patoparkowania jest efektem lat zaniedbań. Tymczasowy bazarek przestał być tymczasowy, a miejski bazarek, który miał rozwiązać problem – na razie pozostaje jedynie na wizualizacjach.
Brak parkingu w okolicach bazarku w połączeniu z dużą liczbą klientów sprawia, że kierowcy szukają miejsca dosłownie wszędzie, nie zważając na bezpieczeństwo pieszych. Zarówno mieszkańcy, jak i organizacje społeczne pytają, dlaczego przez tyle lat nie zaplanowano przestrzeni parkingowej w okolicy.
Czy interpelacja radnej Zioło-Pużuk zmusi miasto do działania? Czy bezpieczeństwo pieszych wygra z „brakiem planów”? Czas pokaże. Jednak dla wielu ursynowian problem ten powinien zostać rozwiązany jak najszybciej, szczególnie dla tych, którzy mieszkają w sąsiedztwie.
Napisz komentarz
Komentarze