ReklamaBanner

„Bijatyki, agresja, przemoc”. Hotele pracownicze w zatoce czerwonych świń spędzają mieszkańcom sen z powiek

Bloki tzw. zatoki czerwonych świń zmieniły się w hotele pracownicze dla uberowców. Okoliczni mieszkańcy skarżą się na bijatyki i zakłócanie ciszy nocnej. „Ludzie po prostu się boją wychodzić z własnych domów” – mówi nam radny z Wilanowa Daniel Kość.
Zatoka czerwonych świń na Wilanowie Wysokim
Zatoka czerwonych świń na Wilanowie Wysokim

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Zatoka czerwonych świń to zwyczajowa nazwa osiedla znajdującego się w kwartale al. Wilanowskiej, Lentza, Królowej Marysieńki i Kosiarzy na Wilanowie Wysokim. Powstało ono w latach 80. na zlecenie Urzędu Rady Ministrów, a swoją nazwę zawdzięcza pierwotnym mieszkańcom. Początkowo rezydowali tam politycy PZPR, a później SLD, w tym m.in. Józef Oleksy i Leszek Miller. Teraz jednak to zwykłe osiedle, gdzie mieszkają rodziny i dzieci. Choć nie jest ono pozbawione problemów.

Hotele pracownicze w blokach przeznaczonych do rozbiórki 

Od dawna kontrowersje w okolicy budzi działalność Polskiego Holdingu Nieruchomości, do którego należą opuszczone przez komunistów budynki. Wszystko przez plan PHN zakładający wyburzenie 23 bloków i wycięcie około 180 drzew. Zastąpić miałby je nowoczesny kompleks mieszkalny, czyli 16 budynków wielorodzinnych z 800 mieszkaniami. Lokalna społeczność tym planom się sprzeciwia, a sama inwestycja się przeciąga. 

Przeznaczone do zburzenia bloki nie stoją jednak całkowicie puste. Część z nich jest przeznaczona na wynajem. To jednak kolejna kwestia, która wśród mieszkańców budzi kontrowersje. Wszystko dlatego, że ci nowi lokatorzy bywają dla nich problematyczni. Niedawno w sprawie interweniował wilanowski radni z Lewicy Daniel Kość. Zwrócił on uwagę władz dzielnicy na to, że w zatoce czerwonych świń działają „hotele robotnicze”. Zamieszkują je głównie zagraniczni kierowcy przewozów osobowych lub trudniący się innymi podobnymi fachami. 

Zatoka czerwonych świń na Wilanowie Wysokim
Zatoka czerwonych świń na Wilanowie Wysokim / autor: Maicej Gillert / Raport Warszawski. 

Jak mówi nam Daniel Kość, mieszkańcy Wilanowa Wysokiego często zgłaszają się do niego z prośbami o pomoc w tej sprawie.

- Ludzie po prostu się boją wychodzić z własnych domów. Bijatyki, agresja, przemoc, nawet raz doszło do ugodzenia nożem. Tam ludzie mieszkający są naprawdę bardzo agresywni – mówi nam Daniel Kość. 

- Mieszkańcy też się boją zgłaszać to na policję, choć notowano tam już kilkanaście interwencji. Patrole policji troszeczkę to uspokajają, ale jak policji nie ma, to tam jest bardzo niebezpiecznie – dodaje.

Radny ma nadzieję, że władze Wilanowa podejmą rozmowy z PHN na temat sytuacji na osiedlu. Jednocześnie jednak mówi o plotkach krążących wśród mieszkańców, według których państwowy deweloper miałby działać w taki sposób celowo.

- Nie brak opinii wśród mieszkańców, że Polski Holding Nieruchomości, który zarządza tymi budynkami, celowo prowadzi takie działania, czyli wynajmuje firmom, które prowadzą tam hotele pracownicze po to, aby mieszkańców zachęcić do tego, żeby te blokowiska tam wyburzyć. Bo PHN od dziesięciu lat ma plan, aby tę zatokę czerwonych świń wyburzyć i postawić tam nowe osiedle – mówi nam Daniel Kość.

PHN dalej zastanawia się nad przyszłością zatoki czerwonych świń

Do problemów w zatoce czerwonych świń odniósł się również PHN. Jak mówi nam Piotr Gołaszewski, Pełnomocnik Zarządu ds. komunikacji, firma na bieżąco monitoruje tę sytuację.

- Grupa PHN nie prowadzi na tym terenie hosteli czy akademików. Jest to działalność wykonywana przez najemców tych nieruchomości, którzy ponoszą pełną odpowiedzialność za ich prawidłowe i zgodne z prawem użytkowanie. Chcę zdecydowanie podkreślić, że od najemców prowadzących tego typu działalność, a także od ich podnajemców oczekujemy bezwzględnego poszanowania społecznych zasad dobrych relacji sąsiedzkich, o czym już stanowczo przypominaliśmy i będziemy to konsekwentnie robić - mówi nam Piotr Gołaszewski.

Piotr Gołaszewski zwraca uwagę, że w całej sprawie kluczowe jest to, że Grupa PHN stara się odpowiedzieć na "rosnącą potrzebę zamieszkiwania rosnącej liczby osób, legalnie przebywających w Polsce i wykonujących szereg prac na rzecz nas wszystkich – społeczeństwa". Jednocześnie informuje nas, że deweloper cały czas rozważa przyszłość osiedla na Wilanowie Wysokim. Podkreśla, że zależy mu przede wszystkim na tym, aby teren ten były żywą i integralną częścią dzielnicy. 

- Teren Wilanowa Wysokiego, tak jak inne ważne lokalizacje dla PHN podlega obecnie wewnętrznym analizom. Po zmianie Władz PHN rozpoczęła się w sierpniu 2024 r. budowa strategii całej Grupy, gdzie istotnym elementem jest właśnie także analiza pod kątem przyszłego, najlepszego sposobu wykorzystania takich przestrzeni jak Wilanów Wysoki. Muszę bardzo mocno zaznaczyć, że mamy głębokie poczucie odpowiedzialności w kontekście tego, iż nasze inwestycje kreują część tkanki miejskiej. Przecież to, co zaplanujemy i ostatecznie wdrożymy (po zgodzie stosownych władz) będzie na wiele, wiele lat znakiem jakości Grupy PHN. Proszę mi wierzyć, że zdecydowanie chcemy, aby ewentualne decyzje i realizacje przyniosły wartość przede wszystkim dla ludzi, którzy będą tam żyć, pracować oraz dla lokalnej społeczności. Planujemy zakończyć analizy dla tych obszarów w pierwszym kwartale 2025 roku - mówi nam Piotr Gołaszewski.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama