Radny PiS Damian Kowalczyk wystosował do władz miasta interpelację, w której zwrócił uwagę na dużą liczbę osób w kryzysie bezdomności w okolicy remontowanego obecnie Placu Centralnego, w centrum Warszawy. Przypomniał również, że pomóc w tej kwestii miała była wiceprezydentka stolicy Adrianna Porowska, która jednak odeszła na rządowe stanowisko. Nadchodzi zima, a tymczasem problem wciąż jest poważny.
We wrześniu w tej sprawie interweniowała także radna Karolino Zioło-Pużuk z Lewicy. Jak podkreślała, w Warszawie brakuje miejsc noclegowych dla osób w kryzysie bezdomności, toalet miejskich i łaźni.
- Dlaczego warszawskie służby miejskie, w tym Straż Miejska, ignorują fakt, iż osoby w kryzysie bezdomności śpią w okolicach Pałacu Kultury i Nauki oraz na tyłach Kuratorium Mazowieckiego, w okolicach znajdującej się tam szkoły, załatwiają potrzeby fizjologiczne w pobliskich krzakach. Osoby te potrzebują pilnej pomocy i wsparcia, gdyż w obecnej sytuacji ani one, ani mieszkańcy, ani użytkownicy instytucji w centrum miasta, nie są bezpieczni – pisała radna.
Warszawa bez wiceprezydenta ds. spraw społecznych, a osób w kryzysie bezdomności wciąż jest dużo
Jak mówi nam przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny radna Martyna Jałoszyńska, w ostatnich latach w stolicy przybywa osób bez dachu nad głową. Ma to związek z potężnymi kryzysami, jakie przetoczyły się przez miasto.
- Mieliśmy pandemię, mieliśmy też przyjazd dużej grupy uchodźców z Ukrainy, to są często osoby w trudnych sytuacjach życiowych, finansowych, więc trudno się dziwić, że faktycznie ta sytuacja jest trudniejsza – mówi nam Martyna Jałoszyńska.
- To jest też kwestia kryzysu mieszkaniowego, bo coraz mniej osób stać na to, żeby po prostu były w stanie wynająć mieszkanie, a jak wiemy, jak chodzi o mieszkania komunalne czy mieszkania socjalne, to Warszawa tutaj nie robi wiele, żeby zwiększyć ten zasób, więc takich osób w trudnej sytuacji będzie coraz więcej – dodaje radna.
Pomimo pogłębiającego się problemu bezdomności w stolicy, Warszawa została praktycznie bez nadzoru nad tą kwestią.
- To był temat, którym zajmowała się prezydentka Porowska, ale z racji tego, że przeszła do rządu, domyślam się, że to zostało trochę zawieszone w próżni. Jest tak, że brakuje miastu jednego wiceprezydenta. Te obowiązki związane z polityką społeczną, one przeszły pod prezydent Machnowską-Górę, natomiast ona ma na tyle dużo innych rzeczy, że domyślam się, że nie jest tak, że poświęca temu jakąś bardzo szczególną uwagę – mówi nam radna.
Coraz więcej osób w kryzysie bezdomności w centrum Warszawy
Tymczasem w okolicy Pałacu Kultury i Nauki osób w kryzysie bezdomności przybywa. Część z nich pojawia się tam z powodu organizowanych w tej okolicy „wydawek”, gdzie mogą dostać ciepłe jedzenie. Mogą liczyć także na pomoc streetworkerów, którzy przekazują im informacje o dostępnych formach pomocy. Jak informuje miasto w odpowiedzi na interpelację Damiana Kowalczyka, interweniują oni od kilku do kilkunastu razy dziennie.
W okolicy Placu Defilad działa także straż miejska. Z informacji urzędu miasta wynika, że w tym roku strażnicy otrzymali 4 zgłoszenia dotyczące spożywania alkoholu w tym miejscu, jednocześnie jednak z własnej inicjatywy podjęli aż 134 takie akcje w tym czasie. Pod Pałacem Kultury często pojawiają się też policjanci, którzy w razie potrzeby także podejmują działania w sprawie osób w kryzysie bezdomności.
- Policjanci realizują całoroczne działania ukierunkowane na pomoc i wsparcie dla osób znajdujących się w kryzysie bezdomności, podczas których systematycznie kontrolują miejsca ich przebywania oraz informują o placówkach, do których należy się udać, w celu uzyskania wsparcia, tj. ośrodki pomocy społecznej, dostępne jadłodajnie i miejsca noclegowe, niejednokrotnie sami odwożą tam osoby potrzebujące – informuje miasto.
Policja pod Pałacem Kultury rzeczywiście ma ręce pełne roboty. Tylko w tym roku musieli interweniować tam aż 746 razy.
Jak tłumaczy Martyna Jałoszyńska, na sytuację osób w kryzysie bezdomności w centrum miasta negatywnie wpływa fakt, że miejskie noclegownie skoncentrowane są na Białołęce, a więc regionie znacznie oddalonym od Śródmieścia.
- Dla osób w kryzysie bezdomności to jest po prostu trudne, żeby dojechać na noc, zwłaszcza jeżeli są to osoby, które przebywają w centrum. Ale wiem, że miasto podejmuje działania związane z tym, żeby temu problemowi zaradzić – mówi radna.
– Wiem, że te ośrodki często są źle odbierane przez mieszkańców, ale nie możemy koncentrować wszystkich takich organizacji pomocowych i ośrodków w jednej dzielnicy i to z dala w centrum miasta, bo to jest po prostu nieskuteczne – dodaje.
Radna zapowiada, że Komisja Polityki Społecznej i Rodziny planuje zająć się tematem osób w kryzysie bezdomności w Warszawie. Ma nadzieję, że stanie się to na początku przyszłego roku. Jednocześnie miasto zapewnia, że rozwija swoją ofertę pomocową. W 2025 roku ma zostać uruchomiona kolejna łaźnia, a w 2026 roku nowa noclegownia.
Napisz komentarz
Komentarze