- Jesteśmy tu znowu, bo kryzys klimatyczny to nowa normalność w Polsce - zadeklarowali aktywiści.
Ostatnie Pokolenie ogłosiło Wisłostradę stałym miejscem obywatelskiego oporu. Od tygodnia blokują tę arterię Warszawy w różnych miejscach.
- Kiedy w lipcu blokowałem tę ulicę, mieliśmy ze sobą tabliczki z nazwami miejscowości, w których brakowało wody. Jestem tu teraz, prawie pięć miesięcy później, po tym jak południe Polski zmasakrowała powódź, zabijając 9 osób i pozbawiając dziesiątki tysięcy dorobku całego życia. Będzie tylko gorzej, a rząd wciąż chowa głowę w piasek. Dlatego zdecydowałem się tu być mimo że pamiętam przemoc tamtego dnia - mówi Stanisław Kur, uczestnik obu blokad na ul. Czerniakowskiej.
Aktywiści wzywają premiera Tuska do wyjścia przed kamery i wystosowania publicznego oświadczenia, zobowiązującego do realizacji postulatów:
- Przekazanie 100% pieniędzy z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalny transport publiczny
- Jeden bilet za 50 zł miesięcznie na transport regionalny w całym kraju
W czwartek warszawscy radni jednomyślnie skrytykowali tę formę protestu przeprowadzaną przez aktywistów.
Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której członkowie chcą zmusić rząd, żeby „zaczął poważnie traktować zdrowie i bezpieczeństwo obywateli w czasach zagrożonych zapaścią klimatyczną”.
Napisz komentarz
Komentarze