Podczas sesji budżetowej warszawscy radni przegłosowali uchwałę, w której wyrazili zgodę na przejęcie przez miasto części obowiązków dotychczas należących do mazowieckiego konserwatora zabytków. Oznacza to, że stołeczny konserwator zabytków znów będzie miał realną władzę, jeśli chodzi o kluczowe decyzje dotyczące wartościowych historycznie obiektów. To powrót do stanu rzeczy sprzed 2017 roku, kiedy to rząd Prawa i Sprawiedliwości odebrał te uprawnienia samorządowi.
To wówczas wojewoda mazowiecki z PiS Zdzisław Sipiera odebrał władzę stołecznemu konserwatorowi, który od 2001 roku opiekował się warszawskimi zabytkami. W tle był spór o plac Piłsudskiego i jego zabytkowy układ urbanistyczny. Partia rządząca chciała ustawić tam pomniki Ofiar Tragedii Smoleńskiej i Lecha Kaczyńskiego. Zmiana miała jednak znacznie większe konsekwencje, spowodowała, że przez kolejne lata pieczę nad budynkami widniejącymi w rejestrze i w ewidencji zabytków sprawował mazowiecki konserwator zabytków, który na głowie miał nie tylko stolicę, ale też całe województwo. Od 2017 do 2024 funkcję tę sprawował prof. Jakub Lewicki.
- W momencie przejęcia przez MWKZ kompetencji myśmy robili wszystko, żeby ten proces przebiegał jak najmniej konfrontacyjnie i bezproblemowo. Ja wielokrotnie o tym mówiłem, że nawet były przygotowane miejsca pracy dla urzędników stołecznego konserwatora. I też wielokrotnie przypominałem, że za moich czasów stosunki z miastem były znakomite. Bardzo dziękuję i prezydentowi Olszewskiemu, i prezydent Kaznowskiej. Mieliśmy robocze kontakty i to działało znakomicie. Zresztą to samo komunikowali burmistrzowie dzielnic i liczni urzędnicy miejscy – mówi nam prof. Lewicki.
Stołeczny konserwator odzyskuje kontrolę nad zabytkami w Warszawie. Co to oznacza?
Choć przez kolejne lata stołeczny konserwator zabytków nadal działał w Warszawie, to nie mógł podejmować kluczowych decyzji dotyczących warszawskich zabytków. Przez ten czas Michał Krasucki wielokrotnie krytykował działania prof. Lewickiego i nie zgadzał się z jego osądem. Tak było, chociażby w przypadku Hotelu Sobieski, którego elewacja ostatecznie została przemalowana na biało, czemu sprzeciwiał się Krasucki, domagając się wpisu budynku do rejestru zabytków.
Teraz Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków będzie mogło samodzielnie decydować o ważnych kwestiach dotyczących zabytków. Chodzi m.in. o wydawanie pozwoleń dla zabytków nieruchomych i archeologicznych z terenu Warszawy, a także prowadzenie uzgodnień dla obiektów i obszarów ujętych w gminnej ewidencji zabytków znajdujących się na terenie Warszawy. To od Krasuckiego będzie zależało uzgadnianie decyzji o warunkach zabudowy, o lokalizacji inwestycji celu publicznego czy o pozwoleniu na budowę.
Nowe kompetencje biura będą wymagały dodatkowych nakładów, dlatego w 2025 roku wojewoda mazowiecki przekaże miastu 300 tys. złotych na wydatki związane z tymi zmianami w prawie. Chodzi m.in. o zatrudnienie dodatkowego personelu. Stołeczny konserwator przejmie opiekę nad warszawskimi zabytkami 1 marca 2025 roku.
Napisz komentarz
Komentarze