Policjanci z Targówka otrzymali niepokojące zgłoszenie dotyczące bloku przy ulicy Chodeckiej. Jedna z jego mieszkanek zauważyła, że na trawniku leży pies. Kobieta wezwała na miejsce policjantów, którzy ustalili, że zwierzę zostało wyrzucone z piątego piętra. Tam w mieszkaniu mundurowi zastali 42-latka i natychmiast go zatrzymali.
Makabryczne sceny w Warszawie
Okazało się, że w mieszkaniu mężczyzny, który wyrzucił psa przez okno, był również kot. Policjanci znaleźli go pod łóżkiem. Był ranny i wystraszony. Wszystko przez to, że wcześniej 42-latek zamknął zwierzę w nagrzanym piekarniku. Ocalało ono tylko dzięki kobiecie, która była w mieszkaniu. Mundurowi umieścili przerażonego kota w transporterze, a następnie wynieśli go przed blok i napoili. Później trafił on do schroniska. Tyle szczęście nie miał jednak pies, gdyż nie przeżył on upadku z piątego piętra.
Policjanci ustalili, że agresywny 42-latek nie tylko wyrzucił przez okno psa i zamknął kota w piekarniku, ale także zaatakował pod swoim blokiem przechodzącą tamtędy kobietę. Ta zgłosiła później sprawę na komisariat.
Sam agresor został przetransportowany przez policjantów najpierw do szpitala, a później do komisariatu przy Chodeckiej. Tam przeszedł on badanie alkomatem. 42-latek miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
5 lat więzienia za zabójstwo psa?
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ. Tam 42-latek trafił na przesłuchanie. Mężczyzna usłyszał zarzut uśmiercenia psa, znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem i naruszenia nietykalności cielesnej. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze