Reklama

Zabytki w Warszawie a prawo własności. Czy deweloperzy korzystają z furtki po orzeczeniu trybunału?

W 2023 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że procedura wpisania nieruchomości do gminnej ewidencji zabytków jest niezgodna z Konstytucją RP. Sędziowie TK otworzyli tym samym furtkę wszystkim, którzy chcą pozbyć się niewygodnego zabytku ze swojej działki. Warszawscy deweloperzy i inwestorzy już zaczęli korzystać z tej możliwości.
Plac rozbiórki historycznego budynku przy ul. Pawiej 55.
Plac rozbiórki historycznego budynku przy ul. Pawiej 55.

Autor: Anna Sochacka, Raport Warszawski

Z zabytkiem możesz robić co chcesz

11 maja 2023 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł jednogłośnie, że procedura wpisu nieruchomości do gminnej ewidencji zabytków (GEZ) jest niezgodna z Konstytucją RP. Uzasadnieniem takiej decyzji sędziów było to, że wpis do GEZ jest niczym innym, jak ograniczeniem prawa własności.

Warto dodać, że wcześniej procedura mogła odbywać się bez jakiekolwiek udziału właściciela danego obiektu, który o wpisie do GEZ dowiadywał się na samym końcu. Tym samym uniemożliwiało to wielu deweloperom i inwestorom dowolne dysponowanie budynkami, jakie znajdują się na ich działkach — np. poprzez ich wyburzanie. Jakiekolwiek działania wymagały zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków. 

rozbiórka
Nielegalna rozbiórka przy ul. Łuckiej 8 / Piotr Wróblewski, Raport Warszawski

Wyrok TK to zmienił, co więcej otworzył furtkę dla wszystkich, zainteresowanych wykreśleniem danej nieruchomości z GEZ. Od tej decyzji niedługo minął dwa lata. Jak się okazuje, w Warszawie prywatne podmioty już podjęły próbę wykorzystania orzeczenia TK na swoją korzyść.

- Obecnie właściciel ma możliwość, aby wnioskować o wyłączenie obiektu z GEZ. Nawet jeśli budynek nie zostanie usunięty z ewidencji, to mogą wobec niego zostać zastosowane zmiany, np. z pominięciem konserwatora zabytków. W związku z tym GEZ utraciła swoje pierwotne znaczenie. Chodziło o to, by zapewnić prawną możliwość ochrony zabytków nawet na terenach prywatnych. Obecnie inwestor czy deweloper ma ogromne pole manewru, aby zabytek z listy wykreślić — mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim Sławomir Potapowicz, wiceprzewodniczący Rady Warszawy z klubu Koalicji Obywatelskiej.

Wraz z wyrokiem TK, pojawiła się obawa, że w imię „świętego prawa własności” możliwym stanie się dowolne niszczenie i burzenie zabytkowych obiektów, które ustąpiłyby miejsca nowym deweloperskim inwestycjom. Tego typu próby zostały już podjęte

- Docierają do mnie niepokojące informacje o próbach wykreślenia z GEZ obiektów o historycznej wartości, znajdujących się w Warszawie. Boję się, że niektóre wnioski dotyczą np. świdermajerów, mających niezwykłą wartość historyczną i kulturotwórczą nie tylko dla dzielnicy Wawer. Samorządowcy z innych gmin informują, że podobne wnioski pojawiają się także w ich gminach — dodaje Potapowicz.

Dlaczego o wyroku przypomniano sobie dopiero teraz?

Trybunał Konstytucyjny ostatnimi czasy stał się ponownie gorącym tematem, ogniskującym na sobie uwagę mediów. Przypomnienie o wyroku TK ws. niekonstytucyjności wpisu nieruchomości do ewidencji zabytków, akurat teraz, rok po ogłoszeniu wyroku, jest co najmniej ciekawą korelacją. Zdaniem radnego nie ma jednak w tym przypadku żadnej przyczynowości.

- Od wyroku TK minął ponad rok. To wystarczająco dużo czasu, aby móc ocenić jak wyrok wpłynął na GEZ w naszym mieście. Czy utracił rację bytu i czy istnieją mechanizmy, które pozwalają chronić zabytki wspinane do ewidencji z pomocą innych narzędzi. I przede wszystkim ocenić, czy są obiekty, które możemy na zawsze utracić przez decyzje TK — wyjaśnia radny KO, który złożył w tej sprawie interpelację do władz miasta.

Warszawa ma pecha do TK

Należy zaznaczyć, że orzeczenie TK nie skutkowało natychmiastowym brakiem ochrony dla setek, tysięcy nieruchomości wpisanych do GEZ. Wpisy dokonane przed ogłoszeniem wyroku nadal pozostają w mocy, natomiast wyrok pozwala ten wpis podważyć. Kluczowe było uznanie wpisu do GEZ jako ograniczenie prawa własności.

Warszawa nie ma szczęścia wobec wyroków TK. Nie chodzi jedynie o zabytki, ale i o przestrzeń publiczną. Orzeczenie Tybunału z grudnia 2023 skutecznie uniemożliwiło przyjęcie uchwały krajobrazowej dla Warszawy, której efektem byłaby skuteczna walka z reklamozą. Julia Przyłebska, która zajmowała wtedy funkcję prezesa TK, uznała ograniczanie możliwości wywieszania reklam, także na prywatnych działkach, za formę wywłaszczenia. Tym samym gdyby stolica zaczęła walczyć z banerami, musiałaby płacić odszkodowania reklamodawcom.

Obecnie, m.in. za sprawą wyroków TK, Warszawa jest pozbawiona ochrony przed dzikimi banerami reklamowymi oraz nie posiada narzędzi mogących skutecznie chronić zabytki, które należą do prywatnych właścicieli. Efekt można zobaczyć m. in. na skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, na Łuckiej 8 czy Pawiej 55.

Jeśli pojawiły się przypadki skutecznego wykreślenia nieruchomości z GEZ, miasto niedługo poda listę.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama