Reklama

„Jesteśmy bombardowani smrodem". Sortownia składuje odpady w nieprzystosowanej hali, a urzędnicy rozkładają ręce

Mieszkańcy Żerania skarżą się na odór dochodzący z pobliskiej sortowni śmieci przy ulicy Zarzecze 5. Głównym problemem ma być hala namiotowa firmy Eko Max Recykling, gdzie składowane są odpady. PINB już w 2020 roku wskazał, że jest ona do tego nieprzystosowana i wezwał do zaprzestania tych praktyk. Nic się jednak od tamtego czasu nie zmieniło, a kolejne postępowania administracyjne grzęzną w urzędniczej matni.
Sortowania śmieci Eko Max Recykling - hala namiotowa.
Sortowania śmieci Eko Max Recykling - hala namiotowa.

Autor: ukosne.um.warszawa.pl

„Jesteśmy bombardowani smrodem. Czuć to tak, jakby człowiek przebywał w altanie śmietnikowej – i to o różnych porach dnia. Trwa to długo, nie da się otworzyć okien ani wyjść na balkon” – mówi nam mieszkanka osiedla Port Żerań, które powstało w 2019 roku przy ulicy Kowalczyka na warszawskiej Białołęce. To okolica, gdzie mieszkaniowa ekspansja rozpoczęła się stosunkowo niedawno, a jej przystosowywanie do nowych funkcji nadal trwa. To generuje konflikty.

Jednym z głównych problemów mieszkańców Żerania jest smród dochodzący z ulicy Zarzecze. Działają tam przedsiębiorstwa zajmujące się odpadami, w tym firma Eko Max Recykling, w której lokalna społeczność widzi źródło największych uciążliwości zapachowych. Niedawno mieszkańcy Portu Żerań spotkali się z burmistrzem dzielnicy Mariuszem Wajszczakiem, by omówić trwającą w Biurze Ochrony Środowiska m.st. Warszawy procedurę dotyczącą wydania sortowni decyzji środowiskowej. Sprawę dalszego działania Eko Max Recykling nadzoruje też Marszałek Województwa Mazowieckiego.

- Nie uzyskaliśmy do końca konkretnych informacji, ale dowiedzieliśmy się, że właściciel sortowni jest sprytny – ma za sobą kancelarie prawne i dobrze wie, gdzie oraz jak uderzyć. Z tego, co wiemy, termin ważności pozwolenia na działalność tej sortowni już minął, ale właściciele złożyli wniosek o jego przedłużenie. Wciąż jest on rozpatrywany, ale w tym czasie sortownia nadal może działać – mówi nam mieszkanka, która była na spotkaniu. 

- Nie wiemy, czy uda nam się wywrzeć presję, by nie wydawano pozwolenia na dalsze funkcjonowanie sortowni, ale przynajmniej chcielibyśmy doprowadzić do przebudowy hali, z której wydobywa się ten nieznośny zapach – dodaje.

Z problemu zdaje sobie sprawę dzielnica. Rzeczniczka Białołęki Katarzyna Wiejowska tłumaczy nam, że otrzymywane zgłoszenia dotyczące uciążliwości sortowni są na bieżąco przekazywane bezpośrednio do Marszałka Województwa Mazowieckiego.

PINB nakazał zaprzestanie składowania odpadów w hali namiotowej 

Sprawą od lat zajmuje się też białołęcki radny Mateusz Senko.  

- Absolutnym numerem jeden, jeżeli chodzi o uciążliwość odorową w rejonie ul. Zarzecze, jest firma Eko Max Recykling, przetwarzająca odpady w hali namiotowej, która nie jest do tego przystosowana (m.in. nie jest hermetyczna) i - co wykazał Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego - nie jest również przeznaczona do tego celu – mówi nam radny.

Mateusz Senko wskazuje na decyzję PINB z 2020 roku, w której urząd wezwał przedsiębiorstwo do przywrócenia hali do poprzedniego sposobu użytkowania wynikającego z dokumentacji. Chodzi o przechowywanie maszyn niebędących w ruchu. Eko Max Recykling odwołał się w sprawie tej decyzji, jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w 2021 r. ją podtrzymał.                                                                                    

- Należy stwierdzić, że Sąd nie podziela zarzutów podnoszonych przez Skarżącą, jakoby organy naruszyły wskazane w skardze przepisy postępowania administracyjnego i nienależycie ustaliły okoliczności faktyczne sprawy. W przekonaniu tutejszego Sądu, z protokołów kontroli przeprowadzonych przez organ powiatowy w dniach: 26 maja 2020 r., 5 czerwca 2020 r. i 16 listopada 2020 r. a w szczególności ze sporządzonej podczas tych oględzin dokumentacji fotograficznej niezbicie wynika, że sporne pomieszczenie z całą pewnością nie jest użytkowane zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem. Zgromadzony materiał dowody pozwala przyjąć, że sporna hala namiotowa służy do segregowania i gromadzenia odpadów. Świadczą o tym nie tylko znajdujące się w hali duże ilości odpadów i ich rozładowywanie podczas oględzin, ale również maszyny i urządzenia służące do segregacji odpadów – czytamy w uzasadnieniu podtrzymania decyzji. 

Pomimo jednoznacznego stanowiska WSA, firma nie dała za wygraną i złożyła odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

- Kolejne odwołanie, do Naczelnego Sądu Administracyjnego, należy traktować jako obstrukcję ze strony Eko Max Recykling. NSA do tej pory - przez ponad 3 lata - nie rozpatrzył sprawy, dlatego w hali nadal są przetwarzane (mielone) odpady przywożone z podwarszawskich gmin, co generuje odór w promieniu kilometra - w rejonie Ku Rzece, Konwaliowej, Starowiślnej czy Kowalczyka – mówi nam Mateusz Senko. 

Okolica Eko Max Recykling przy Kanale Żerań. Na dole zdjęcia widać siedzibę firmy, na górze osiedle Port Żerań
Okolica Eko Max Recykling przy Kanale Żerań. Na dole zdjęcia widać siedzibę firmy, na górze osiedle Port Żerań / ukosne.um.warszawa.pl

Sprawa Eko Max Recykling ugrzęzła w warszawskich urzędach 

Jednocześnie sprawę komplikuje kolejne postępowanie, które toczy się w związku z działalnością Eko Max Recykling. Firma, by zwiększyć swoje szanse na pozostanie na Zarzeczu w razie sądowej porażki, złożyła wniosek do Biura Ochrony Środowiska. Dotyczy on decyzji środowiskowej ws. zmiany przeznaczenia hali na potrzeby przetwarzania odpadów. 

- Została stworzona fikcja, w której firma wnioskuje o zgodę na działalność, którą już prowadzi. Postępowanie w tej sprawie cały czas się toczy, a w ramach udziału strony społecznej wpłynęło bardzo dużo uwag dotyczących uciążliwości Eko Max Recykling – mówi Mateusz Senko. 

Mieszkańcy Białołęki zabiegają także o przeprowadzenie kontroli przy ulicy Zarzecze 5. 

- Od dawna czekamy na informację od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który od kilku lat nie przeprowadził kontroli, koniecznej do prowadzonych przez Marszałka Województwa Mazowieckiego postępowań ws. dalszej działalności Eko Max Recykling przy ul. Zarzecze. To kolejna kuriozalna sytuacja, ponieważ WIOŚ prowadził tam kontrole doraźne, ale kluczowa kontrola - umożliwiająca wydanie przez marszałka np. decyzji nakazującej pełną hermetyzację hali lub zaprzestanie przetwarzania w niej odpadów - nadal się nie odbyła – mówi nam radny Senko. 

Jak informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie, kontrola ta jest zaplanowana na przełom marca i kwietnia 2025 roku. Jednocześnie urzędnicy informują, że ostatni raz sprawdzali działalność Eko-Max Recykling w zeszłym roku. 

- Ostatnia kontrola w Eko-Max Recykling sp. z o.o. na terenie przy ul. Zarzecze 5 w Warszawie została zakończona w dniu 29 listopada 2024 r. Aktualnie analizowany jest materiał zebrany podczas kontroli, przed podjęciem działań pokontrolnych - informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama