To już trzy lata wojny
O godzinie 18, pod bramami ambasady Ukrainy przy alei Szucha, zebrały się tłumy ludzi. Tysiące osób, wywiewających setkami flag Ukrainy, Polski, wolnej Białorusi oraz Unii Europejskiej, postanowiło upamiętnić trzecią rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Chcąc wyrazić solidarność z walczącym o swoje istnienie sąsiadem, oraz wyrazić wdzięczność dla Polski, manifestacja przemaszerowała w kierunku siedziby Parlamentu RP. Zmiana pierwotnego miejsca zgromadzenia, którym była ambasada Rosji, to inicjatywa aktywistów z grupy Euromaidan-Warszawa.
Jak czytamy w komunikacie organizatorów, celem manifestacji jest pokazanie, że są nadal ludzie pamiętający, jak wielkie poświęcenie ponosi Ukraina. „My — wiemy, że codziennie rano budzimy się, bezpieczne i bezpieczni w swoich domach, bo przed Rosją broni nas cały czas walcząca Ukraina. My — wiemy, że Ukraina broni przed Rosją całej Europy, także tej, która niczego nie rozumie i tej walki nie docenia” - piszą autorzy.
.png)
W trakcie manifestacji jeszcze przed samym marszem z mównicy do zgromadzonych przemawiali zaproszeni goście, m. in. ambasador Ukrainy Wasyl Bodnar, aktywistka Marta Lempart, Jacek Wiśniewski z Komitetu Obrony Demokracji czy korespondentka wojenna Monika Andruszewska.
- Spotykamy się w wyjątkowo trudnym momencie. W ostatnich miesiącach docierają do nas niepokojące informacje, o tym, że możni tego świata chętnie sprzedaliby Ukrainę. Że rozmawiają o tym jak wrócić do interesów z Rosją. Żeby wbić nóż w plecy tym, którzy walczą o naszą i waszą wolność. Spotykamy się tutaj, by pokazać, że nigdy się na to nie zgodzimy. Niezależnie od tego ile mają pieniędzy oligarchowie, tym razem amerykańscy — mówił do zgromadzonych Jakub Kocjan z Akcji Demokracja.
Wiele ze skandowanych haseł odnosiło się do rozłamu relacji Polsko-Ukraińskich. Tłum wykrzykiwał m. in. „nie damy się podzielić” czy „solidarność ponad granicami”.
„Polacy — jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni!”
Podczas manifestacji poruszony został także temat poczucia niewdzięczności, ze strony Polaków. Chodzi o niedawno opublikowane wyniki badań opinii publicznej, wedle których dla większości Polaków pierwszym skojarzeniem z Ukraińcami jest wspomniana niewdzięczność czy roszczeniowość. Winę za tego typu postawy zrzucono na barki rosyjskiej propagandy.
- Siły te świadomie kreują nieprawdziwy obraz Ukraińca i Ukrainki. Że zabieramy komuś miejsca pracy, pieniądze, możliwość pójścia do lekarza. Nie dajmy się tej manipulacji. Zwracam się teraz do wszystkich ludzi dobrej woli — Polacy jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni! Za każde dobre słowo, każdą kanapkę, kubek ciepłej herbaty, że Polska zapewniła nam bezpieczeństwo. Że uratowaliście miliony naszych braci, sióstr, dzieci i seniorów — mówiono do zgromadzonych.
Tłum w odpowiedzi zaczął wtedy skandować „dziękujemy”.
- Nasza walka nie jest na darmo. Walczymy o przyszłość, o nasze dzieci. O miejsce wolnej Ukrainy w Europie. O demokratyczne państwo. Gdzie będzie żyło się dobrze. Gdzie obywatele będą mieli szansę rozwoju, z dala o rosyjskiego jarzma i przemocy. Nie byłoby możliwym nadal utrzymywać front oraz starać się o pomoc w różnych stolicach, bez was — Polaków. Zmieniliśmy wspólnie historię. Każdy naród ma swoją misję, wy wypełniliście ją w 1920 roku. Teraz czas na nas - mówił Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy.
Nie odbyło się bez kontrmanifestacji
W kilku miejscach, w bezpośredniej okolicy trasy przemarszu manifestacji, zorganizowano kontrmanifestację. Pierwsza grupa, zajmująca miejsce w okolicy prorosyjskiej instalacji, wyposażona była w walki Polski Walczącej oraz gaśnice — lubiany przez polską prawicę symbol Grzegorza Brauna. Z kolei druga, dużo większa i agresywniejsza grupa, rozstawiła się na drugim końcu ul. Wiejskiej. Oddzieleni od głównego marszu kilkoma kordonem policji wykrzykiwali nacjonalistyczne, antyukraińskie hasła.
.png)
Po zakończonym przemarszu pod siedzibą Parlamentu RP zostało zorganizowane przemówienie, w którym uczestniczyli także polscy politycy.
Napisz komentarz
Komentarze