- Nie ma aktywności deweloperów biurowych, nie ma podaży. W ciągu najbliższych dwóch lat zasoby biurowe spadną na Służewcu poniżej miliona mkw. – mówi Wioleta Wojtczak z Savills prezentując raport „Służewiec 2025”.
Wyłania się z niego dość ponury obraz dzielnicy biurowej, która powoli umiera. Nie jest to szybka, gwałtowna śmierć, a powolna agonia. Najlepszym przykładem na poparcie tej tezy jest fakt, że 19,7 proc. biur w tzw. „Mordorze” stoi pustych. Dla porównania wskaźnik dla całej Warszawy (włącznie z Służewcem) wynosi 10,6 proc.
Ostatni biurowiec otwarto w 2020 roku. Powstał dla jednej z firm i jest niemal w całości wynajęty. Ale inne nie radzą sobie tak dobrze. Pustostanów strukturalnych, czyli biur wolnych od co najmniej trzech lat, na Służewcu już aż 208 tys. mkw., z tego co czwarte stoi puste znacznie dłużej - od ponad siedmiu lat.
Koniec „Mordoru”. Rynek zweryfikował
- Na Służewcu jest grupa budynków, dość starych, które się kiepsko wynajmują. Zostały wybudowane pod innego najemcę i dzisiaj jest problem, żeby takiego znaleźć. Niemniej nadal jest duża grupa biurowców, która wynajmuje się świetnie – mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim, Jakub Gładysz ze stowarzyszenia Lepszy Służewiec.
Uważa, że to dobry moment, by zerwać z łatką „Mordoru”. Biurowa bańka, która nakręcała tę część Mokotowa w latach 2008-2015 pękła. Pod względem powierzchni i nowoczesności, wielu najemców wybrało Mirów (Wola). Tam powstały wysokościowce, niemal w samym centrum. Tu, na Służewcu, wciąż problemem jest komunikacja miejska. Natomiast pod względem jakości nie brakuje biur na wysokim poziomie, choć nie wszystkie takie są.
Obecnie na Służewcu znajdują się 74 budynki biurowe. W latach 2008-2015, podczas bańki, zbudowano aż 40 z nich. Rynek zweryfikował, że taka skala nie jest tu potrzebna. Dlatego rok po roku, znikają te najstarsze. Nie ma już Curtis Plaza (z 1992 roku), powoli burzony jest Empark (starsze biurowce z lat 90.), a w kolejce czeka Obrzeżna Center (z lat 80.).
- Pytanie otwarte, co zrobić z tymi biurowcami, które nie mają sukcesów? Dalej będziemy obserwować wyburzenia budynków, jak Emparku czy Curtis Plaza. Prawdopodobnie będziemy też widzieć zmianę funkcji na skutek przebudowy np. na cele rynku hotelowego czy PRS (najem instytucjonalny – red.) – wyjaśniała Wioleta Wojtczak z Savills.
Architekci tłumaczą, że problemem jest złe projektowanie. Współczesne biurowce muszą powstawać z myślą o kolejnych dekadach. Już teraz wiadomo, że będą kilkukrotnie zmieniać swoją funkcję. Budowniczy Służewca tego nie przewidzieli – stąd konieczne wyburzenia nawet stosunkowo młodych, dwudziestoletnich budynków.
Co po biurach? Szansa dla Służewca
Społecznicy z Lepszego Służewca uważają, że ograniczenie biur to szansa dla tej okolicy.
- Po raz pierwszy w historii Służewca, ta dzielnica ma szansę nie być monokulturą. Kiedyś była rolnicza, potem przemysłowa, a następnie biurowa. I dzisiaj walczymy o zmianę. Będziemy pilnować, żeby rozbiórek biurowców nie było zbyt dużo, by nie pojawiła się monokultura mieszkaniowa – tłumaczy Jakub Gładysz.
W tym celu, wraz z publikacją raportu o Służewcu, zorganizowano spotkanie. Wzięli w nim udział przedstawiciele biznesu, ale także władze Mokotowa. Burmistrz, siedząc w pierwszym rzędzie, usłyszał, że społecznicy przygotowują raport „Ostatnia prosta dla Służewca”. Chcą nakłonić firmy, by pomogły przekształcić okolicę w przyjazne miejsce do pracy i życia po pracy. Finalny raport przedstawią burmistrzowi.
Proponują m.in. park w kształcie podkowy, analizę komunikacji miejskiej i propozycję zmian oraz uporządkowanie parkowania, także w biurowcach. Lepszy Służewiec jest też wielkim zwolennikiem Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) w okolicy biur. Ich zdaniem to szansa na uporządkowanie przestrzeni.
Napisz komentarz
Komentarze