To już trzecia próba.
Najpierw była sieć „Mere” i kilka sklepów na terenie Polski. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdy wyszło na jaw, kto stoi za tym biznesem, dyskonty zamknięto. Potem próbowano z nazwą „MyPrice”. Po cichu, pod koniec roku, otwarto dwa sklepy, w Siedlcach i w Oleszewku-Borki. Szybko wyszło na jaw, że to tylko zmiana nazwy i uciekanie od rosyjskich powiązań. Teraz mamy trzecią próbę.
7 marca w Warszawie, przy ul. Trakt Brzeski, otworzył się sklep pod nazwą „Moja Cena”. Jego właścicielami są bracia Sergiej i Andriej Shnayder, twórcy imperium spożywczego wywodzącego się z mroźnej, rosyjskiej Syberii. Tamtejsza sieć „Svetofor” zarządza ponad dwoma tysiącami sklepów na terenie Federacji Rosyjskiej. Są siódmym, pod względem wielkości, graczem na tamtejszym rynku. Bracia mają majątek wyceniany przez Forbesa na sporo ponad miliard dolarów.

Co najważniejsze, ich majątki w Ukrainie zostały zamrożone. W tym roku bracia znajdują się także na liście osób objętych sankcjami. W Polsce jak na razie nie znaleźli się na czarnej liście. Ale są pod lupą. Ministerstwo Rozwoju i Technologii bada biznesy braci w naszym kraju. Gdy na początku roku portal wiadomoscihandlowe.pl pytał resort o funkcjonowanie sklepów „MyPrice”, odpowiedź była jednoznaczna.
„Działalność gospodarcza rosyjskich oligarchów powinna być zdecydowanie ograniczana zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Przytoczona przez pana redaktora działalność spółki zostanie przeanalizowana pod kątem podjęcia konkretnych działań” – pisało ministerstwo.
Również odezwaliśmy się do resortu, z pytaniem jak wyglądała kontrola. A także z pytaniami dotyczącymi obecnej działalności firmy. Odesłano nas również do MSWiA. Czekamy na odpowiedzi.
Pozostaje także pytanie, czy dla rosyjskich gigantów jest miejsce na Polskim rynku? Pieniądze ze sprzedaży zasilają firmę płacącą podatki w Moskwie. Pośrednio wspierają więc działania wojenne. Dodajmy, że sklepy tej sieci zostały zbojkotowane we Francji, w Belgii czy na Łotwie.
Kuszą niskimi cenami
Weszliśmy do środka.
„Moja Cena” przypomina poprzednie dyskonty tej sieci, które ulokowano w Polsce. W sporej hali wyglądającej bardziej jak magazyn niż sklep, towar leży na paletach. Nie ma klasycznych półek, ani zbyt wiele stałego wyposażenia. Brakuje też koszy z pieczywem czy warzywami. Jest za to towar z długą datą ważności, prawdopodobnie zamówiony jeszcze dla poprzedniej marki.
Wszystko wygląda tu tak, jakby w chwilę mogło stąd zniknąć.
Sieć wystartowała po cichu. Bez żadnej informacji do mediów, bez oficjalnej strony czy profili w mediach społecznościowych. Start zauważyli mieszkańcy oraz lokalny portal Wesola.pl.
.png)
Początkowo trudno powiązać nowy sklep z jego rosyjskimi właścicielami. Produkty na półkach pochodzą głównie z Polski i państw bałtyckich, ale także z Ukrainy. Znaleźliśmy produkty z Białorusi, natomiast z Rosji nie.
Sklep kusi niskimi cenami. W promocyjnej gazetce reklamuje m.in. ziemniaki - za worek (15 kilogramów) zapłacimy piętnaście złotych. Są też lody za niecałą złotówkę czy litrowy olej, z Ukrainy, za nieco ponad sześć złotych. To znacznie mniej niż w innych sklepach. Być może właściciel chce sprzedać to, co zalega mu w magazynach, nim zostanie zmuszony, by zamknąć swoją działalność. Albo, zanim wyjdzie na jaw, że sklep należy do właścicieli z Rosji.
Kto stoi za sklepem „Moja Cena”?
Skąd wiadomo, że „Moja Cena” to część imperium rosyjskich braci Shnayder (lub Schneider, bo funkcjonują dwa przekłady z cyrylicy)?
Kluczem do rozwiązania tej zagadki jest podmiot Torgservis PL z siedzibą jednym z mieszkań w zwyczajnym bloku na Ochocie. Nazwa tej firmy pojawia się na kartonach, na których ułożono towar. Jest także na paragonach. Znajdujemy ją również w ogłoszeniach o pracę w jednym z popularnych serwisów ogłoszeniowych.
.png)
Torgservis w Polsce od 2017 roku odpowiadał zarówno za sieć „Mere”, jak i za „MyPrice”. Jest również właścicielem marki „Moja Cena”. Szefem firmy jest Aliaksandr Belaus, który jest jedynym członkiem zarządu firmy. Roczne zarobki zarządu (za rok 2023) wynosiły ponad milion złotych. Wśród wspólników, w KRS spółki, widnieją dwie osoby, wspomniani bracia Sergiej i Andriej Shnayder.
Spółka za 2023 rok osiągnęła 1,5 mln zł straty. W tym czasie nie prowadziła sprzedaży, ponieważ nie działał żaden sklep. Rok wcześniej, jeszcze prowadząc działalność, było to 4 mln zł na minusie. Dane za 2024 rok nie zostały jeszcze opublikowane, jednak w tym czasie funkcjonowały dwa sklepy „MyPrice”: w Siedlcach i Olszewku-Borki. Na razie oba funkcjonują. Na dziś do firmy należy też trzeci sklep, w Warszawie - ten który opisujemy w artykule.
W 2023 roku firma nie mogła normalnie funkcjonować z powodu bojkotu klientów. Czy na przełomie 2024 i 2025 rok wracają do business as usual, mimo wojny trwającej na wschodzie?
Napisz komentarz
Komentarze