Choć ten sezon nie układa się po myśli legionistów w Ekstraklasie, właśnie stał się historycznym pod względem osiągnięć w europejskich pucharach. Legionistom udało się odrobić straty w rewanżowym meczu z norweskim Molde FK i dzięki zwycięstwu w dogrywce, awansować do ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA. Ostatni raz Legia Warszawa grała na tym etapie w Europie w 1996 roku.
Legia odrobiła straty z pierwszego meczu, ale do zwycięstwa potrzebna była dogrywka
Legioniści do czwartkowego meczu podchodzili jako przegrani pierwszej części rywalizacji. Tydzień wcześniej w Norwegii przegrali z Molde 2:3, schodząc na przerwę przy wyniku 0:3. Przy Łazienkowskiej musieli więc wygrać, aby chociaż doprowadzić do dogrywki.
Odrobić jednobramkową stratę udało się już w pierwszej połowie. W 34. minucie gola dla Legii strzelił Ryoya Morishita. Reszta meczu to kilka szans dla obu drużyn, jednak żadna z nich nie zdobyła już bramki w podstawowym czasie. Legioniści dominowali, a przede wszystkim zagrali mądrze w obronie, czego brakowało w ostatnim czasie. Dobrze w bramce spisał się Kacper Tobiasz, który wrócił do pierwszego składu po 4 miesiącach.
Ostateczne rozstrzygnięcie przyniosła dogrywka. Po asyście Maxiego Oyedele, Marc Gual okiwał kilku obrońców i uderzył na bramkę. Przez śliską piłkę i murawę bramkarz gości popełnił błąd i przepuścił łatwy do złapania strzał. W 108. minucie ponad 26 tysięcy kibiców przy Łazienkowskiej cieszyło się z gola dającego awans do kolejnej rundy.
Warszawska armada płynie dalej. Piękna oprawa kibiców Legii
Tuż przed meczem, aby zagrzać piłkarzy do walki, kibice na Żylecie zaprezentowali oprawę nawiązującą do kraju przyjezdnych. Sektorówka przedstawiła trzy duże okręty z napisem “Legia ultras”, a na froncie znalazł się mniejszy statek norweskich wikingów. Reszta trybuny otoczyła płachtę czerwono-biało-zielonymi flagami.
Mamy na długo przed meczem rozpocząć to, co potrafimy i walczyć do samego końca. Tego rzecz jasna wymagamy od drużyny, ale wymagajmy też od siebie. Pokażmy razem tą najlepszą Legię i zróbmy swoje. Z całą pewnością awans jest w zasięgu. Mamy za wszelką cenę razem go wydrzeć. Dla Legii Warszawa i dla Was samych - pisali kibice z grupy Nieznani Sprawcy przed meczem.
Marzenie dla piłkarzy i kibiców. Do Warszawy przyjedzie Chelsea Londyn
Awans do ćwierćfinału oznacza dla Legii spotkanie z faworytem do wygrania całych rozgrywek. Na Łazienkowską przyjedzie Chelsea Londyn, czyli m.in. 6-krotny mistrz Anglii i dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów. Angielska drużyna ostatni raz najważniejsze europejskie rozgrywki wygrała w 2021 roku.
Mecz z Anglikami będzie wyjątkowy dla piłkarzy i kibiców. W składzie londyńczyków grają mistrzowie świata i Europy, m.in. Enzo Fernandez oraz Marc Cucurella. Legia będzie oczywiście skazywana na porażkę, lecz warto pamiętać, że w ostatnich latach niejedna angielska drużyna wyjeżdżała z Łazienkowskiej pokonana. W zeszłym sezonie Ligi Konferencji legioniści wygrali 3:2 z Aston Villą, a w 2021 roku w fazie grupowej Ligi Europy pokonali 1:0 Leicester.
Mecz domowy z Chelsea Legia zagra 10 kwietnia o 18:45. Tydzień później pojedzie do Londynu na rewanż.
Pierwszy taki mecz od 1996 roku. Ostatni ćwierćfinał Legia grała z Panathinaikosem
Wygrana z Molde dla wielu kibiców może być pierwszym takim zwycięstwem w ich życiu. W XXI wieku Legia jeszcze nigdy nie wygrała meczu na wiosnę w europejskich pucharach. Ostatni raz w ćwierćfinale międzynarodowych rozgrywek legioniści grali w 1996 roku. Mecz z Panathinaikosem Ateny to wyjątkowe wspomnienie dla starszych kibiców.
Gdy ostatni raz Legia grała na tym etapie w składzie wojskowych grali m.in. Maciej Szczęsny, Jacek Zieliński, Marcin Jałocha, Leszek Pisz, Tomasz Wieszczycki, czy Cezary Kucharski. Legendarny skład zremisował przy Łazienkowskiej 0:0, lecz później przegrał 0:3 w Atenach, odpadając z Ligi Mistrzów (ówcześnie pod nazwą Puchar Europy lub Puchar Mistrzów).
Zwycięstwo ważne dla całej Polski. Awansowaliśmy na 15. miejsce rankingu UEFA
Polskie drużyny grając w Europie, zbierają punkty nie tylko dla siebie, ale dla całej ligi. Świetne występy Legii i Jagiellonii Białystok w tym sezonie pozwoliły na awans z 21. na 15. miejsce w rankingu UEFA. To ważny przełom, który pozwoli zwiększyć liczbę polskich drużyn grających w eliminacjach europejskich pucharów z 4 do 5. W sezonie 2026/2027 w eliminacjach Ligi Mistrzów zagrają mistrz i wicemistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski zagra w eliminacjach Ligi Europy, a drużyny z miejsc 3 i 4 w Ekstraklasie powalczą o awans do Ligi Konferencji.
Napisz komentarz
Komentarze