Reklama

Raport mówi jasno, co drugie przestępstwo w Warszawie jest niewykryte

Niemalże co drugie przestępstwo w Warszawie pozostaje niewykryte. Taki obraz wyłania się z niedawno opublikowanego raportu o stanie miasta za rok 2023. Według danych przedstawionych przez policję, wykrywalność przestępstw wynosi ok. 55 proc. Z raportu ponadto wynika, że najczęstszymi przestępstwami w stolicy są kradzieże oraz przestępstwa narkotykowe.

Autor: Maciej Gillert

Analizując dane przedstawione przez Komendę Stołeczną Policji, można zaobserwować ciekawe trendy. Pozytywną wiadomością jest to, że w 2023 roku, w porównaniu do 2022, liczba popełnianych i wykrywanych przestępstw w stolicy spadła, z 56,9 tys. do 56,2 tys. 

Statystyki mówią nam również jakie przestępstwa są popełniane najczęściej. Bez zaskoczenia są to różnego rodzaju kradzieże (14,8 tys.). Drugimi w kolejności są przestępstwa narkotykowe (5,3 tys.). Odpowiadają one za kolejno 26,33 proc. i 9,43 proc. wszystkich wykrytych przestępstw. 

W ubiegłym roku w stolicy doszło do 33 zabójstw. 

Ogólnie policja musiała interweniować w 2023 roku 465,5 tys. razy.

Co drugie przestępstwo jest niewykrywane? 

Najważniejszą statystyką policyjną przedstawioną w raporcie jest wskaźnik wykrywalności przestępstw. Jak podała KSP, jest to 54,7 proc. To oznacza, że do liczby 56,9 tys. przestępstw możemy dodać mniej więcej drugie tyle, które nie zostały wykryte. 54,7 proc. wykrywalności przestępstw w Warszawie nic nam jednak nie mówi bez uwzględnienia odpowiedniego kontekstu. Dla przykładu w innych miastach Polski statystyka ta prezentuje się następująco:

Jak widać wskaźnik dla Warszawy plasuje się w połowie stawki. Mimo to zgodnie z barometrem ok. 67 proc. mieszkańców ocenia bezpieczeństwo w mieście jako raczej dobre, a 22 proc. jako bardzo dobre.

Policyjne statystyki są zawyżone?

Przed publikacją tego materiału skontaktowaliśmy się z jednym z byłych warszawskich policjantów, aby skomentował opublikowane przez KSP dane. Jego zdaniem policja sztucznie zawyża statystyki, aby dobrze reprezentowały skuteczność mundurowych przed politykami i społeczeństwem.

Przed wyjazdem na 12-godzinną służbę patrolową wchodzi Ci jakiś kierownik z naczelnikiem i mówią, że bez mandatów mam nie przyjeżdżać - mówi nam jeden z byłych policjantów. Jego zdaniem dane mają być sztucznie zawyżone.

W statystyce dużo fajniej wygląda, kiedy mamy dużo zatrzymanych. Ci jednak dzielą się na lepszych i gorszych. Zdecydowanie najlepiej wypadają osoby zatrzymane za posiadanie narkotyków, chociażby nieznacznych ilości, które i tak zostaną w całości zużyte podczas badań laboratoryjnych - mówi nam w rozmowie policjant.

Jak dodaje mundurowy liczyć się ma tylko liczba zatrzymań, niezależnie od powodu.

Na policji są karierowicze, gotowi dla swojego przygłupiego kierownika i 100 zł premii na miesiąc zrobić wszystko. Będą naginać prawo i ścigać wszystkich za byle pierdołę. Oczywiście później w statystykach i słupkach takie interwencje wyglądają fajnie. Mamy dużo zatrzymanych przestępców. Mamy dużą wykrywalność. Wszystko idzie w górę i jest świetnie - komentuje.

Policja zdaniem naszego rozmówcy poza sztucznym zawyżaniem swojej skuteczności, ma także być w poważnych tarapatach kadrowych. Służba z roku na rok przyciąga coraz mniej kadetów, a ilość i organizacja pracy mundurowych ma być nieefektywna.

Nie ma systemu szkoleń. Policjanci nie są przygotowani na nowe zagrożenia. Problemem jest nawet brak komputerów dla służby patrolowej. Często jest tak, że kilka partoli stoi w kolejce, wręcz walczy o jeden komputer na komisariacie by uzupełnić dokumentację z zatrzymania. Efekt jest taki, że patrole zamiast kręcić się po mieście stoją w korytarzu - mówi policjant.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama