"Wszedł do gabinetu i obnażył się". Szokujące zachowanie byłego dziekana UW
Jeden z pracowników opisał pierwszy incydent w reportażu na łamach Gazeta.pl:
„Wszedł do mojego gabinetu, zamknął za sobą drzwi i wyciągnął ze spodni penisa. Skamieniałem. Pomachał nim, powiedział, że "na jego ch**u karierę wybujałem". I wyszedł.”
Gdy pracownik zagroził zgłoszeniem sprawy na policję, Przastek miał publicznie się z niego naśmiewać:
Dziekan śmiał się na korytarzu, mówiąc, że „ja go chcę oskarżyć o molestowanie, a to on powinien mnie”. – To ciekawe, w jakiej materii? – zapytałem. – Jak chce się uderzyć psa, to i kij się znajdzie – odpowiedział.
Sprawę jako pierwsza opisała Gazeta.pl w reportażu, po którym zgłosiły się kolejne osoby twierdzące, że również doświadczyły molestowania lub były świadkami podobnych zachowań.
Uniwersytet Warszawski reaguje. Powołano specjalną komisję
W środę, 26 marca Uniwersytet Warszawski poinformował o powołaniu specjalnej komisji, która ma zbadać zarzuty wobec byłego dziekana.
- Rektor zwrócił się do powołanej przez siebie Komisji o podjęcie niezwłocznych działań. Komisja spotka się 27 marca z członkami Rady WNPiSM, a następnie ze studentami – czytamy w komunikacie Biura Prasowego UW.
W skład komisji weszli m.in. prof. Sambor Grucza (prorektor ds. współpracy i spraw pracowniczych), prof. Julia Kubisa (specjalistka ds. równościowych) oraz prof. Paweł Łuków (ekspert w dziedzinie etyki).
"Rozwiązanie stosunku pracy z inicjatywy pracodawcy". Były dziekan zwolniony
Dziś, 27 marca, Uniwersytet Warszawski podjął radykalne kroki. O godzinie 14:15 rozwiązano stosunek pracy z dr. hab. Danielem Przastkiem "z inicjatywy pracodawcy". Jednocześnie wygasła jego funkcja dziekana WNPiSM UW.
Rektor UW powierzył obowiązki dziekana dr hab. Katarzynie Kołodziejczyk, prof. ucz., dotychczasowej prodziekan ds. nauki. Prof. Kołodziejczyk jest ekspertką w dziedzinie stosunków międzynarodowych i integracji europejskiej, związana z UW od 1995 roku.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, dr hab. Daniel Przastek może stanąć przed sądem. Zgodnie z Kodeksem karnym, za molestowanie seksualne (art. 197 § 1) grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. W przypadku nadużycia władzy lub szczególnego upokorzenia ofiary (art. 197 § 3), wyrok może być surowszy. Dodatkowo, UW może domagać się odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych pracowników.
Czy sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury, czy – jak w przypadku innych publicznych instytucji, np. Ośrodka Sportu i Rekreacji na Pradze-Południe, gdzie podobne zarzuty zostały szybko wyciszone – zostanie zamieciona pod dywan?
Sprawa wciąż się rozwija. Wszystkie osoby, które chcą zgłosić nowe fakty, mogą kontaktować się z komisją pod adresem: [email protected].
Napisz komentarz
Komentarze