Reklama

Rasistowski incydent na Jagiellońskiej? Tak według policji przebiegała awantura Polaków z azerbejdżańskim kierowcą

Internet obiegł film pokazujący awanturę pomiędzy pochodzącym z Azerbejdżanu kierowcą taksówki na aplikację i grupą Polaków. Wszystko działo się na ulicy Jagiellońskiej w Warszawie. Internauci uznali tę sytuację za rasistowski incydent. O przebieg interwencji zapytaliśmy policję. „Zgłaszający nie wspominał interweniującym policjantom, aby konflikt z pasażerami był na tle narodowościowym czy rasistowskim” – słyszymy.
Policjanci na kładce-pieszo rowerowej. Rasistowski atak na Jagiellońskiej?
Zdjęcie poglądowe.

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które zdobyło dużą popularność. Jego autorem jest kierowca taksówki na aplikację. Jak dowiadujemy się od policji, pochodzi on z Azerbejdżanu. Na filmie widzimy grupę agresywnych Polaków, którzy krzyczą do zamkniętego w samochodzie mężczyzny, ten na nich trąbi. W pewnym momencie jeden z napastników zaczął uderzać w lusterko auta. Cała sytuacja miała miejsce 21 czerwca, w piątek wieczorem, na ulicy Jagiellońskiej w Warszawie

- Wczoraj wieczorem "patrioci" na Jagiellońskiej w Warszawie zatrzymali ciemnoskórego kierowcę taksy, bo ,,chcieli sprawdzić, czy legalnie przebywa w Polsce" – czytamy w opisie nagrania. 

Profil „Osiem Gwiazd”, który umieścił film na portalu X, sugerował, że atak może mieć związek z dyskusją, którą politycy toczą o migrantach. W ostatnim czasie w internecie pojawia się wiele filmików pokazujących czarnoskóre osoby w Polsce, zazwyczaj ich celem jest wywołanie strachu przed przyjmowaniem uchodźców przez nasz kraj. O przebieg zdarzenia na Jagiellońskiej spytaliśmy stołeczną policję.

Policja wyjaśnia incydent na Jagiellońskiej 

Jak poinformował nas mł.asp. Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji, pierwsze zgłoszenie w tej sprawie pojawiło się o 21:51. Wówczas dzwonił awanturujący się z kierowcą przewozu na aplikację mężczyzna. Wszystko działo się przy ulicy Jagiellońskiej 1. 30 minut później policjantów wezwał już kolega taksówkarza. Tym razem zawiadomienie dotyczyło awantury z grupą nietrzeźwych osób. 

- 22:38 było ponowne zgłoszenie i dodano informację o rozbiciu lewej lampy. Zgłaszającym był kolega taksówkarza z uwagi na barierę językową. Kierowca przewozu na aplikację był narodowości azerbejdżańskiej, nie mówił w języku polskim ani angielskim – mł.asp. Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji.

Policjanci przybyli na miejsce dopiero o godzinie 22:48, a więc prawie godzinę po pierwszym telefonie w sprawie niepokojących wydarzeń na Jagiellońskiej. Wówczas nie zastali tam już agresorów. Nie stwierdzili też uszkodzeń lampy ani lusterka. 

- Zgłaszający nie wspominał interweniującym policjantom, aby konflikt z pasażerami był na tle narodowościowym czy rasistowskim. Oświadczył, że pasażerowie nie chcieli uiścić rachunku. Pasażerowie chcieli zobaczyć prawo jazdy i licencję na przewóz osób. Mężczyzna został poinformowany o prawach i postępowaniu. Do chwili obecnej nie złożył w KRP Warszawa VI żadnego zawiadomienia w tej sprawie – tłumaczy policjant.

Ostatecznie mandatem w tej sytuacji został ukarany tylko jeden uczestnik całego zajścia. Polak otrzymał karę za używanie słów wulgarnych


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Dorota 28.06.2024 02:01
Komentarz zablokowany

Reklama
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama