W poniedziałek 29 lipca częściowo wyłączono z użytkowania Łazienki Królewskie, a ogród w Wilanowie zupełnie zamknięto. Tymczasem warszawskie tereny zielone po ostatnich wicharach zostały już dawno uprzątnięte i ponownie otwarte. Zarządcy informują, że będą systematycznie zamykać parki, w zależności od warunków pogodowych.
Decyzja o zamknięciu wspomnianych parków została podjęta w związku z silnymi wichurami, które przetoczyły się przez stolicę, siejąc spustoszenie w drzewostanie miejskim. Zarządcy parków obawiają się o bezpieczeństwo odwiedzających, dlatego postanowili działać prewencyjnie.
– Wieją silne wiatry, a przyroda potrafi być nieobliczalna. Zarządcy, chcąc zapobiec ewentualnym wypadkom, ostrzegają przed możliwymi zagrożeniami – ocenia dla Raportu Warszawskiego Jan Szymański, biegły sądowy w zakresie dendrologii.
Szymański nawiązuje do tragicznego wypadku, który miał miejsce w 2018 roku w Parku Praskim. Gałąź spadła wtedy na matkę z kilkumiesięcznym dzieckiem. Niestety, dziecko po kilku dniach zmarło. Odpowiedzialność za to mieli ponieść pracownicy Zarządu Zieleni Warszawskiej, jednak sąd na Pradze nie uznał winy konkretnych urzędników, tłumacząc, że to nieszczęśliwy wypadek.
W sierpniu minie sześć lat od momentu, kiedy pod spróchniałym konarem zginęło dziecko pani Olgi, a ona sama doznała poważnych obrażeń kręgosłupa. Ofiara tragicznego wypadku w Parku Praskim, doczekała się jednak korzystnego wyroku w sądzie cywilnym, otwierającego drogę do odszkodowania od miejskiego Zarządu Zieleni. W kwietniu br. Sąd Rejonowy dla Śródmieścia orzekł o odpowiedzialności Zarządu Zieleni. Apelacja pełnomocnika zarządu i ubezpieczycieli została oddalona.
– Zarządcy zamykają parki profilaktycznie, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji, takich jak ta sprzed kilku lat w Parku Praskim. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo leży po ich stronie, a każde zaniedbanie może mieć tragiczne skutki – dodaje dendrolog.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Obecnie, po wichurach, w całej Warszawie można zauważyć nadłamane gałęzie, co może dotyczyć każdego drzewa – zarówno starszego, jak i młodszego, w tym również mniejszych drzew przy ulicach. Konieczne jest usunięcie tych zagrożeń, sprawdzenie drzew oraz zabezpieczenie gałęzi, aby nie spadły na osoby korzystające z parków.
– To co obserwujemy aktualnie w Warszawie nie jest wynikiem zaniedbań. W okresie letnim przyroda i wiatr naturalnie selekcjonują słabsze gałęzie, które się łamią – tłumaczy dendrolog. – Powinniśmy zwracać uwagę na drzewa tak samo, jak patrzymy w obie strony przed przejściem dla pieszych. Kiedy parkujemy samochód pod drzewem, warto sprawdzić, czy nie wisi nad nami gałąź. Zarządcy miasta mają ogromne powierzchnie do monitorowania i nie są w stanie w krótkim czasie wyłapać wszystkich zagrożeń.
Szymański zwraca uwagę, że niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, że w czasie silnych wiatrów lepiej unikać spacerów wśród drzew, gdyż mogą wydarzyć się różne nieprzewidziane sytuacje.
Zdaniem specjalisty bezpieczeństwo jest priorytetem, dlatego wszelkie działania mające na celu jego zapewnienie, są niezbędne. Letnie wichury mogą być nieprzewidywalne, a ich skutki – katastrofalne. Dbanie o własne bezpieczeństwo i unikanie spacerów wśród drzew podczas silnych wiatrów może uratować życie.
- Podjęte działania mają na celu ochronę zdrowia i życia mieszkańców Warszawy, dlatego warto stosować się do zaleceń i unikać terenów zielonych podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych – apeluje dendrolog.
Napisz komentarz
Komentarze