Zaczyna się remont „gołębnika” przy Puławskiej. To stamtąd codziennie wybrzmiewa „Marsz Mokotowa”

„Gołębnik” przy Puławskiej 59 to miejsce, który kojarzy każdym mieszkaniec Mokotowa nie tylko z widzenia, ale także ze słyszenia. To właśnie stamtąd codziennie o godzinie 17 rozbrzmiewa słynna powstańcza piosenka „Marsz Mokotowa”. Budynek zbudowany jeszcze w XVIII wieku od lat popada w ruinę, to ma się wkrótce zmienić. Właśnie rozpoczyna się remont zabytku, którego historia jest nieodłącznie związana z Powstaniem Warszawskim.
Gołębnik przy Puławskiej na Mokotowie.
Gołębnik przy Puławskiej na Mokotowie.

Autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski

„Marsz Mokotowa” powstał 20 sierpnia 1944 roku, by zagrzewać Powstańców do walki, utwór prędko trafił nie tylko do żołnierskich śpiewników oddziałów z Mokotowa, wkrótce stał się popularny w całej Polsce. Wszystko za sprawą Mieczysława Fogga, który dobrze znał się z autorem muzyki do tej piosenki – Janem Markowskim. Słynny artysta wykonał ją podczas jednego z okupacyjnych koncertów. To dzięki temu wykonowi później Marsz nucili nawet partyzanci w Małopolsce. 

Sam Markowski i karierę muzyczną rozpoczął na długo przed wojną. W okresie międzywojennym pisał piosenki śpiewane w kawiarniach, potem muzykę do komedii wystawianych podczas okupacji w teatrze warszawskim. Oprócz „Marszu Mokotowa” stworzył także inne znane powstańcze piosenki takie jak „Sanitariuszka Małgorzatka” i „Mała dziewczynka z AK”. W czasie Powstania Jan Markowski walczył w Pułku „Baszta” u boku Mirosława Jezierskiego, ps. „Karnisz“, który napisał słowa do wszystkich tych kompozycji. Batalion brał udział w Powstaniu od 1 sierpnia 1944 roku do 26 września na górnym Mokotowie, jego działalność rozpoczęła się już jednak w 1939 roku. 

Piosenki zagrzewały do boju w czasie II wojny światowej

Jak tłumaczy nam Lidia Sadkowska-Mokkas, przewodniczka miejska po Warszawie i autorka m.in. książki „Słowa w ogniu. Literaci w Warszawie 1939-1945”, która wkrótce zostanie wydana nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska, piosenki i wiersze przez cały okres wojny i okupacji pełniły ważną rolę dla warszawiaków. Nie tylko dodawały one otuchy, ale zagrzewały także walczących do boju. 

- Latem 1943 roku poeta i uczestnik Powstania Warszawskiego Lesław M. Bartelski wracał razem z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim z mieszkania „Bugaja” przy Hołówki do Śródmieścia. Kiedy się rozstawali, na skrzyżowaniu Nowego Światu i Alej Jerozolimskich, zapytał go: „a wie pan, co teraz najważniejsze?”. Nie słysząc odpowiedzi, powiedział: „piosenki wojskowe” – opowiada nam Lidia Sadkowska-Mokkas, obrazując rolę, jaką odgrywały pieśni podczas II wojny światowej.

„Gołębnik”, z którego wybrzmiewa „Marsz Mokotowa” w końcu przejdzie remont

Po wojnie „Marsz Mokotowa” nie stracił na znaczeniu, był wielokrotnie przedrukowywany i można było przeczytać go w różnych śpiewnikach. Jego popularność była na tyle duża, że w 1969 roku zaczęto codziennie odgrywać go z wieży zegarowej przy Puławskiej, ta tradycja przetrwała na Mokotowie do dziś. Choć utwór ten wciąż cieszy się uznaniem, to „gołębnik”, z którego rozbrzmiewa, z roku na rok jest w coraz gorszym stanie. To ma się jednak wkrótce zmienić.

Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków już w 2022 roku alarmował, że stan zabytkowego budynku przy Puławskiej 59 jest zły. Zlecił wówczas jego remont. Po ponad dwóch latach na „gołębniku” pojawiła się tabliczka informująca o nadchodzących pracach. Już na pierwszy rzut oka widać, że są one niezbędne. Z umazanych pseudograffiti ścian odpada tynk, a gdzieniegdzie budowla się kruszy, cała elewacja zrobiła się po prostu szara. Ta wieża zegarowa jest nie tylko symbolem przypominającym o heroicznej walce mokotowskich Powstańców, ale też niezwykle cennym zabytkiem, który został wzniesiony około 1780 roku. Dlatego tym bardziej cieszy fakt, że niedługo rozpocznie się jego remont.

- Wieża zegarowa zostanie wyremontowana – wykonawca został już wprowadzony, remont zakończy się w październiku tego roku – informuje Raport Warszawski Ewa Bujalska z urzędu dzielnicy Mokotów. 

Jak dowiadujemy się w dzielnicy „Marsz Mokotowa”, który codziennie rozbrzmiewa z budynku przy Puławskiej 59, jest odtwarzany z pozytywki, a urządzeniem opiekuje się CECH Zegarmistrzów. Do niedawna w wieży działał lokal usługowy, najemca musiał się jednak wynieść z powodu nadchodzącego remontu.

Gołębnik przy Puławskiej 59 / autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski
Gołębnik przy Puławskiej 59 / autor: Miłosz Piotrowski / Raport Warszawski 

„Gołębnik” przy Puławskiej powstał jeszcze w XVIII wieku 

Historia samej wieży jest jednak znacznie dłuższa niż historia „Marszu Mokotowa”. Szymon Bogumił Zug (autor, chociażby pałacu Potockich) zaprojektował ją dla właścicielki dóbr mokotowskich – Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. Wraz z sąsiednim Domkiem Mauretańskim to jedyne zachowane pawilony z XVIII wieku w tej okolicy. Wówczas w dolnej części mieściło się mieszkanie Szwajcara, zajmował się on pilnowaniem obory i produkcją mleka, w wieży z kolei żyły gołębie. Do dziś widać zamarkowane w elewacji otwory, niegdyś były one przeznaczone dla ptaków. W czasie II wojny światowej zabytek mocno ucierpiał. Stracił dach i północno-wschodni narożnik, a także część wnętrza. Na szczęście został on odbudowany już pod koniec lat 40., choć w nieco uproszczonej formie. 

Do rejestru zabytków budynek trafił w 1965 roku. Ostatni gruntowny remont przeszedł on w latach 80. XX wieku, dlatego ten nadchodzący z pewnością jest już bardzo potrzebny. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Sąsiad 05.08.2024 11:19
"Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Jestem ciekawy czy miasto zrobiło cokolwiek w temacie schwytania sprawców uszkodzenia elewacji tego budynku i sąsiedniego Domku Mauretańskiego. Za chwilę zrobią remont i będzie to samo.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.