Mieszkańcy prawej strony Wisły ostatnimi czasy nie mają łatwo, jeśli chodzi o sprawy komunikacji i łatwości podróży samochodem. Niedawno pisaliśmy o rozpoczęciu drugiego etapu prac remontowych ul. Zamoyskiego i Targowej. W związku z przebudową Zarząd Dróg Miejskich wraz z wykonawcą zdecydowali się zamknąć jeden pas do skrętu w lewo, w ul. Lubelską do dworca i pas do jazdy prosto. I chociaż wyznaczono objazd ul. Gocławską, na efekt w postaci kilkudziesięciominutowych korków nie musieliśmy długo czekać.
Problem korków stał się poważny
We wtorek 6 sierpnia o godz. 11 WTP wydał alert, w którym ostrzega pasażerów przed utrudnieniami w ciągu ul. Targowa, Kijowska, Zamoyskiego i al. Zielenieckiej. W korku stoi niemal połowa Pragi. Służby w tej sytuacji rekomendują korzystanie z komunikacji tramwajowej i metra. „Zwężanie jednego pasa jezdni nie udrożniło ruchu, no kto by się spodziewał?” - komentuje w rozmowie z nami dzielnicowy radny Marek Borkowski z PiS-u.
Utrudnienia dotykają także pasażerów komunikacji miejskiej. Opóźnienia wykazuje aż osiem linii:
- 120;
- 135;
- 166;
- 169;
- 170;
- 338;
- 509;
- 512.
Problem korków może wydawać się wyolbrzymiony, wszak mieszkańcy chociażby Śródmieścia mają z nimi do czynienia na co dzień. Lecz ul. Targowa i Grochowska to dwie najważniejsze arterie komunikacyjne dla warszawskiej Pragi. To także najważniejsze połączenie północy i południa prawostronnej części Warszawy, przeciętej przez tory kolejowe.
- Mam nadzieję, że prace zbliżają się jakoś do końca, ponieważ nie ma już innej drogi łączącej Pragę Północ z Pragą Południe. Korki zaczynają się już w okolicy Teatru Powszechnego. Sam wielokrotnie stałem w takim zatorze. Najgorzej jest w przypadku jazdy od Pragi Północ w stronę Stadionu Narodowego. Korki w najlepszym wypadku trwają kilkanaście minut, w najgorszym kilkadziesiąt minut. To jest dramat. W drugą stronę jest niewiele lepiej - mówi w rozmowie z Raportem Warszawskim radny Borkowski.
Dodatkowo korki tak wielkich rozmiarów, i to jeszcze w okresie wakacyjnym, mogą budzić słuszne obawy o drożność praskich ulic jesienią - po powrocie uczniów oraz studentów.
- Nie wyobrażam sobie jak miałby funkcjonować ten przejazd po 1 września. Przypomnę, że w korkach stoją nie tylko samochody osobowe, ale i autobusy pełne pasażerów. Oto efekt działania dyletantów z miejskich instytucji. Jest alternatywa w postaci tramwajów, lecz i one mają swoje problemy - mówi radny.
Czy miasto zdąży przed 1 września?
Niestety, raczej nie. Zgodnie ze słowami przedstawicieli warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich, praca na ul. Targowa i Zamoyskiego powinny - co nie znaczy, że się to uda - zakończyć się na początku listopada. Jednak z drugiej strony urzędnicy zapewniają, że największe utrudnienia będą niedługo echem przeszłości.
Napisz komentarz
Komentarze